
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ilonajot pisze:dalia pisze:ilonajot MariaD napisała Tobie zastrzeżenia co do Meksykanki, ale widać, że trzeba było zrobić aferę bo to co MariaD napisała potraktowałaś lajtowo, jak natrętna muche
i nie ilonajot - Puchacz nie zaleciła badań neurologicznych i nie uzależniała od wykonania tych badań swojej wizyty - Twoja pewność wynika z bezpośrednich kontaktów z Puchacz czy z przekazów Meksykanki? bo ja jestem w posiadaniu korespondencji między Puchacz a Meksykanką
ja nie przekręcam faktów, nie dodaję i nie ujmuję, bo po co ?
swoich kotów mam dość, pałęta się u mnie cudowny 1,5 roczny mco do adopcji, swoich mco mam w liczbie paru - każdy z adopcji, większość skrzywdzona bardziej niż Fiona pewnie więc zakusów nie mam
natomiast nie cierpię kłamstw i dlatego w ogóle zabrałam głos w sprawie
edit
poprawialam cytat
no i widzisz Daliocytuje sama siebie: "jedno, czego jestem pewna, to to, ze Puchacz rzeczywiscie zalecil te wizyte u weta i przebadanie Fiony pod katem neurologicznym i jej sugestie, ze problemy Fiony maja wg niej podloze neurologiczne. To widzialam na wlasne oczy."
NIGDZIE nie jest napisane, ze Puchacz "uzależniała od wykonania tych badań swojej wizyty" ... To jest wlasnie to, o czym mowie!!!
Przeklamanie. Choc moja wypowiedz masz czarno na bialym, piszesz cos zupelnie innego, co ZASADNICZO zmienia znaczenie.
nie bede sie juz tu palowac z nikim.
Marii D nie potraktowalam jak natretnej muchy. Swoja droga bardzo mnie juz wtedy zaciekawilo, na jakiej podstawie Maria D artykuluje swoje obawy. Przeciez NIGDY nie byla u Zosi osobiscie!!! Nie widziala Fiony na oczy!
Moze wlasnie dlatego potraktowalam jej PW - jak to ujelas - lajtowo. Dziwisz mi sie??
Ratio pisze:Po co ta afera? Żaden dom nie jest idealny, bo czy istnieje coś idealnego na tym świecie? Ja tam się cieszę, bo śledząc wątek Fiony od dłuższego czasu, widziałam zainteresowanie Meksykanki. Z jaką czułością pisała o Fionie, jak dużo problemów z nią miałam. Sama mam dwa psy, oba agresywne. Jeden do innych psów, drugi do ludzi. Czasem tak to moje nerwy szargało, że potrafiłam podczas spaceru uderzyć mojego psa, bo już sobie z nim rady nie dawałam, a potem usiąść i płakać. Nie jest to łatwy do pokonania problem. Ale kochałam, i po wielu staraniach udało się wytępić to w znacznym stopniu. Jestem pełna podziwu dla Meksykanki, że mimo wszystko zdecydowała się na adopcję Fiony. Mimo jej problemów, trudnego charakteru i ludzi temu przeciwnych. Na koniec przytoczę jeden z moich ulubionych cytatów:
"Ludzie będą gadać i wszystko rozgrzebywać. Człowiek nie pochodzi od małpy, tylko od kury."
Ratio pisze:Po co ta afera? Żaden dom nie jest idealny, bo czy istnieje coś idealnego na tym świecie? Ja tam się cieszę, bo śledząc wątek Fiony od dłuższego czasu, widziałam zainteresowanie Meksykanki. Z jaką czułością pisała o Fionie, jak dużo problemów z nią miałam. Sama mam dwa psy, oba agresywne. Jeden do innych psów, drugi do ludzi. Czasem tak to moje nerwy szargało, że potrafiłam podczas spaceru uderzyć mojego psa, bo już sobie z nim rady nie dawałam, a potem usiąść i płakać. Nie jest to łatwy do pokonania problem. Ale kochałam, i po wielu staraniach udało się wytępić to w znacznym stopniu. Jestem pełna podziwu dla Meksykanki, że mimo wszystko zdecydowała się na adopcję Fiony. Mimo jej problemów, trudnego charakteru i ludzi temu przeciwnych. Na koniec przytoczę jeden z moich ulubionych cytatów:
"Ludzie będą gadać i wszystko rozgrzebywać. Człowiek nie pochodzi od małpy, tylko od kury."
J.D. pisze:UWAŻAM,ŻE ADMIN POWINIEN ZAMKNĄĆ TEN WĄTEK!!!!
maneki pisze:Okej, dorzucę trzy grosze, jako zewnętrzny obserwator. Skoro się okazało, że meksykanka jest osobą "podejrzaną" i Fionie nie jest wcale tak dobrze, to dlaczego nic takiego nie pojawiło się na wątku? Czemu sprawa wyszła, jak meksykanka zadeklarowała się, że weźmie Fionkę? Wcześniej to nie stanowiło problemu? No dziwne to wszystko.
Wszak śledziłam cały wątek i naprawdę nikt nic nie pisał o swoich wątpliwościach, odwrotnie, wszystkie posty cechowały się ciepłym zainteresowaniem, kibicowaniem.
Czyli, jak rozumiem, jakby meksykanka oddała Fionę do DS to całej tej sprawy by nie było i te "wątpliwości" by nie wyszły?
maneki pisze:Okej, dorzucę trzy grosze, jako zewnętrzny obserwator. Skoro się okazało, że meksykanka jest osobą "podejrzaną" i Fionie nie jest wcale tak dobrze, to dlaczego nic takiego nie pojawiło się na wątku? Czemu sprawa wyszła, jak meksykanka zadeklarowała się, że weźmie Fionkę? Wcześniej to nie stanowiło problemu? No dziwne to wszystko.
Wszak śledziłam cały wątek i naprawdę nikt nic nie pisał o swoich wątpliwościach, odwrotnie, wszystkie posty cechowały się ciepłym zainteresowaniem, kibicowaniem.
Czyli, jak rozumiem, jakby meksykanka oddała Fionę do DS to całej tej sprawy by nie było i te "wątpliwości" by nie wyszły?
J.D. pisze:maneki pisze:Okej, dorzucę trzy grosze, jako zewnętrzny obserwator. Skoro się okazało, że meksykanka jest osobą "podejrzaną" i Fionie nie jest wcale tak dobrze, to dlaczego nic takiego nie pojawiło się na wątku? Czemu sprawa wyszła, jak meksykanka zadeklarowała się, że weźmie Fionkę? Wcześniej to nie stanowiło problemu? No dziwne to wszystko.
Wszak śledziłam cały wątek i naprawdę nikt nic nie pisał o swoich wątpliwościach, odwrotnie, wszystkie posty cechowały się ciepłym zainteresowaniem, kibicowaniem.
Czyli, jak rozumiem, jakby meksykanka oddała Fionę do DS to całej tej sprawy by nie było i te "wątpliwości" by nie wyszły?
oczywiście,dokładnie,jak najbardziej...
Zocha jest wystarczająco dobra do ratowania kota ze schronu,jej dom jest wystarczająco dobry aby zajmowac się padaczkową kotką Milą,jest wystarczająco dobra aby prosić renifera o wyjazdy po koty-nawet specjalnie-nie tylko przy okazji,jest dobra do wielu innych pomocnych działań ale nie jest dość dobra aby zajmować się KOTEM MCO Z RODOWODEM!!!! ....bo tak stwierdziły osoby -specjalistki,znawczynie,wszechwiedzące na temat kotów MCO .......Z RODOWODEM....
I TU jest pies a raczej kot i raczej Zosia -pogrzebana-pod tym rodowodem
jaaana pisze:JD - czemu się tak czepiasz tego rodowodu? Kością w gardle Ci stoi?
Jeden pomaga takim kotom, drugi innym. Uważasz, że na pomoc i jak najlepszy dom zasługują tylko te spod śmietnika?
Przecież od początku widać, że chodzi o niedopasowanie charakterów opiekuna i kota.
A niektórzy dopisują do tego rodowodową epopeję.
Użytkownicy przeglądający ten dział: mika189, Silverblue, zuza i 326 gości