Na kolację zrobiłam coś. Nie wiem co to było, miał to być gulasz, ale w sumie to raczej wariacja na temat strogonowa. Relaksuję się w kuchni, a ostatnio miałam zapieprz niemożebny, więc relaks był potrzebny
Chłopaki mają się dobrze, nadal nie lubią porządków, odkrywają uroki balkonu i nadzorują budowę za oknami kuchni i łazienki. Z braku dobrego światła w łazience makijaż robię w kuchni

i Kaz dzielnie mi towarzyszy ocierając się o pędzelki. A potem patrzy na robotników za oknem i sprawdza, czy przychodzą na czas i czy się nie obijają. Nie wiem, czy zgłasza gdzieś swoje uwagi co do jakości pracy, ale bardzo możliwe

)
Od soboty Kazar nas niepokoi - wkurza go jego ogon. Paca go łapą, gryzie, fucha na niego. Rano i wieczorem. Zazwyczaj jak leży to ogon żyje własnym życiem co mocno Kaza irytyje. Zastanawiam się co robić - na razie tłumaczę mu, że ogon to ważna rzecz, każdy kotek chciałby mieć taki piękny ogonek jak jego i nie powinien mu nic robić, zasłaniam go dłonią... Ale to działania doraźne. Czyżby znów Feliway do kontaktu?
Właśnie chłopaki dostali szwundu - latają po domu jak wariaci i się wzajemnie gonią

. Dawno nie mieliśmy młodych kotów (przy Odziale Geriatrycznym u moich rodziców te 3 lata (średnia wieku Brygady RR) to pikuś) i zachwycam się ciągle ich energią.
A teraz sesja

Na początek balkonik i bardzo zainteresowana Brygada przy siatce.

Od strony pokoju też trzeba zbadać co się dzieje:

Renio łazi po poręczy, Kazar nieco się obawia jeszcze więc woli badać Świat Za Siatką:


Chwila odpoczynku:

Kazar, alias Jego Wysokość z serii gdzie jest kotek:

i zbliżenie:

A oto Koty Śmietnikowe:

No i pytanie - kto wygląda lepiej w hamaczku?

