Rozmawiałam dzisiaj z panią przez telefon, a jutro obiecałam wpaść z wizytą poadopcyjną

i porobić kilka zdjęć . Miałam być dzisiaj aled nie dałam rady. Ale Was trzymam w napięciu, hi hi

otóż wszystko jest tak jak życzyliśmy Dragonkowi, nowa opiekunka codziennie rano wyrusza na zakupy w poszukiwaniu produktów, które Dragonek polubiłby jeść,
"bo on je tylko suchą karmę, a najbardziej saszetki, te Gourmeta,
, i nie chce zupek warzywnych, jogurcików, warzywek, no mięsko owszem". Ogólnie wykazuje zainteresowanie jedzeniem, wszystko w normie, pije też, prawidłowo.Troszkę źle było następnego dnia, po przyjeździe Dragonka, bo chyba znowu przypomniały mu się wszystkie nieszczęścia życiowe

ale pospał sobie solidnie i mu przeszło. Poza tym jego nowa towarzyszka życiowa kupiła mu zgrzebełko do czesania i tu chyba przypomniała mu lata szczęśliwe, bo Dragon co chwila podchodzi żeby go czesać

Trzeciegvo dnia miał wizytę wszystkich sąsiadek okolicznych, które chciały poznać Dragonka, ale on raczył przywitać je wychylając łepek zza wersalki.
Jedyne co panią martwi, to jak twierdzi, Dragon ma problemy ze wskakiwaniem na nawet dość niskie wysokosci, widzi, że chciałby wskoczyć na komodę, a ma z tym wyrażne problemy, ja sugerowałam, że może to z powodu jego wagi, ale pani twierdzi, ze jej kot ważył 10 kg i beztrosko skakał po parapetach. Co o tym myślicie?