Na przekór...(II)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 25, 2007 19:56

No...ja juz przebakiwalam cos o nowym bazarku moze ? :oops:
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Śro kwi 25, 2007 21:04

Asia, Solcoseryl przechwuje się w lodówce, więc pewnie tam jest.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18765
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro kwi 25, 2007 22:02

Noo, jak teraz go Asia znajdzie, to sie chyba dziewczyna zdenerwuje...
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Czw kwi 26, 2007 7:36

Z Kaszmirem nadal źle.
Właśnie dzwoniłam do wetki, która przyjmuje niedaleko naszego osiedla i umówiłam się na wizytę dzisiaj (jeśli uda mi się zwolnić z pracy, bo przyjmuje do 16). Co prawda na badanie krwi mieliśmy jechać jutro, ale nie mogę patrzeć na jego cierpienie.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw kwi 26, 2007 7:43

Asiu, trzymajcie się dzielnie.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18765
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw kwi 26, 2007 7:52

Asiu, kciuki az do bolu zacisniete.
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Czw kwi 26, 2007 7:55

Udało mi się zwolnić, więc jedziemy.
Rozmawiałam z wetką, jeśli pobierzemy krew przed czwartą wyniki powinny być wieczorem.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw kwi 26, 2007 7:57

Mocne kciuki.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw kwi 26, 2007 7:58

Trzymam mocno. :cry:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw kwi 26, 2007 8:08

Caly czas mocno :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 26, 2007 8:19

Kaszmirku...

Trzymamy kciuki i ogonki. :ok:
Asiu a może wetka będzie mogła dać coś na złagodzenie tego stanu zapalnego w pyszczku, bo to pewnie miało wpływ na podskoczenie wyników.
U George walczymy z tym samym i wpadliśmy w błędne koło :(
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Czw kwi 26, 2007 8:41

iwcia pisze:Kaszmirku...

Trzymamy kciuki i ogonki. :ok:
Asiu a może wetka będzie mogła dać coś na złagodzenie tego stanu zapalnego w pyszczku, bo to pewnie miało wpływ na podskoczenie wyników.
U George walczymy z tym samym i wpadliśmy w błędne koło :(

Nie wiem, iwciu, dopytam oczywiscie.
A błedne koło u nas trwa już tak długo :(
Ja umawiałam się z dr Rafałem, że już w piątek zrobię te badania i jeśli wyniki będą złe, to damy już Mojemu Maleństwu spokój. U niego nerki to tylko kolejny problem przecież, a nie jedyny.
Nie wiem co robić. Postanowienie postanowieniem, ale ja ciągle mam nadzieję, ciągle czytam o jakichś nowych lekach, sposobach...
A Kaszmir jest coraz bardziej zmęczony. Widzę to.
Sprowadziliśmy jego życie do cyklu regularnych zabiegów mających na celu przedłużenie życia. Tylko, że to życie to w tej chwili tylko sen przerywany stresem i bólem powodowanym przez te zabiegi.
Dzisiaj rano, kiedy malowałam się w łazience przed pracą patrzyłam na niego (od wczoraj jego nowym ulubionym miejscem do spania jest pralka) i czułam się tak cholernie wobec niego winna. Że mu to robię. Że mimo tych wszystkich prób nic nie pomaga. Że on jest coraz bardziej zmęczony a ja wprowadzam tylko dodatkowe leki i coraz bardziej się miotam.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw kwi 26, 2007 8:44

Bechet, Kaszmirku, trzymajcie się :ok:

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw kwi 26, 2007 9:06

Bechet, bądź bardzo dzielna i ciepłe głaski dla Kaszmirka
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw kwi 26, 2007 9:21

bechet pisze:
iwcia pisze:Kaszmirku...

Trzymamy kciuki i ogonki. :ok:
Asiu a może wetka będzie mogła dać coś na złagodzenie tego stanu zapalnego w pyszczku, bo to pewnie miało wpływ na podskoczenie wyników.
U George walczymy z tym samym i wpadliśmy w błędne koło :(

Nie wiem, iwciu, dopytam oczywiscie.
A błedne koło u nas trwa już tak długo :(
Ja umawiałam się z dr Rafałem, że już w piątek zrobię te badania i jeśli wyniki będą złe, to damy już Mojemu Maleństwu spokój. U niego nerki to tylko kolejny problem przecież, a nie jedyny.
Nie wiem co robić. Postanowienie postanowieniem, ale ja ciągle mam nadzieję, ciągle czytam o jakichś nowych lekach, sposobach...
A Kaszmir jest coraz bardziej zmęczony. Widzę to.
Sprowadziliśmy jego życie do cyklu regularnych zabiegów mających na celu przedłużenie życia. Tylko, że to życie to w tej chwili tylko sen przerywany stresem i bólem powodowanym przez te zabiegi.
Dzisiaj rano, kiedy malowałam się w łazience przed pracą patrzyłam na niego (od wczoraj jego nowym ulubionym miejscem do spania jest pralka) i czułam się tak cholernie wobec niego winna. Że mu to robię. Że mimo tych wszystkich prób nic nie pomaga. Że on jest coraz bardziej zmęczony a ja wprowadzam tylko dodatkowe leki i coraz bardziej się miotam.


Asiu dobrze Cię rozumiem, u nas jest tak, że pierwsze były nerki, później zrobił się stan zapalny w pysiu, u nerkowca zmienia się ph, przy tym stanie zapalnym podnosi się kreatynina Georguś ma do usunięcia dwa zęby i oczyszczenia kilku z bardzo poważnego kamienia, dopiero wtedy jest szansa na unormowanie wyników, ale nie możemy tego zrobić, bo kreatynina jest ponad 4, zapętliliśmy się, boję się ryzykować narkozę przy takich wynikach, nerki nie poradzą sobie z wypłukaniem jej z organizmu.
Najtrudniej jest jak Georguś przychodzi do kuchni i prosi o ukochaną wołowinkę a ja nie mogę mu jej dać, w zamian za to biegam za nim po całym domu z nerkowym i proszę, aby zjadł, choć jeden dwa chrupki, on wtedy spogląda na mnie jakby chciał powiedzieć, dobra dawaj te dwie chrupki zjem je i daj mi już spokój kobieto, w takich sytuacjach, wtedy obiecuję sobie, że już go nie będę męczyć.
Ale jak w nocy przyjdzie do mnie na poduszkę i ułoży się bliziutko i wspaniale się rozmruczy to wszystkie postanowienia diabli biorą i znów szukam nowych sposobów, aby mu pomóc.
Mój Georguś ostatnio też śpi na pralce w łazience a jak zobaczy opakowanie leków w moim ręku to ucieka :(.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości