Beksa Pstrokata

» Czw sty 25, 2007 11:29

To chyba znak ze sie przyzwyczaja...Moja Lili tez juz prawie paz :lol:

urow nie uzywa..

» Pt sty 26, 2007 0:47

a to miał być grzeczny kot :roll:

... chyba takowe (poza moją Bimbusią

) nie istnieją :roll:

jeżeli 'bije' bez pazurów, to znaczy, że tylko zaczepia i nie ma wrogich zamiarów, trzeba wtedy kotka pogłaskać, pewnie o to jej chodzi

mam nadzieję, że to ciągle jeszcze jednak eksperymenty, na jak dużo może sobie u Ciebie pozwolić i że wreszcie nauczy się spać dłużej, przecież w końcu nie masz wygórowanych wymagań :twisted:

(znam osoby, które mają po kilka kotów i w wolne dni śpią np. do 10 - i Futra im to umożliwiają, wyobraź sobie!!!) ale widać już cholera się zorientowała, że może sobie pozwolić na dużo :roll:

a jakbyś tak zamykała sobie na noc drzwi...? albo w wersji: Beksa z Tobą - to może się przytuli i będzie spała dłużej, albo: Beksa za drzwiami - wtedy na pewno będzie się dobijać, ale może po dwóch-trzech dniach zrozumie, że masz ją w nosie :wink:

i będzie radziła sobie sama do tej godziny, do której będzie musiała (tak samo jak w dzień, kiedy jesteś w pracy)
jedną jedyną kotkę mam taką, która nie zaczyna harcować nad ranem... to z nią zresztą śpię w pokoju, nie z tego powodu co prawda :wink:

, ale cieszę się, że trafiła mi się akurat ta, która daje pospać :wink:

» Pt sty 26, 2007 8:40

Pewnie, że Cię testuje

. Ustal jasno granice i nie daj jej przekraczać, nauczy się, wariatka kochana

Dodam tylko, że córeńka też zaczyna w końcu u nas luzować i przebija Dziecko Rosemary w pomysłach momentami

Co do wyrzucania z sypialni - odkd Mruf przypomniała sobie przy maluchach, jak to jets byc młodym w końcu kotem, jest na noc eksmitowana z sypialni razme z młodzieżą i wraca dopiero ok. 4, jak płacze pod drzwiami - na mizianki. Kiedy była sama, spała z nami grzecznie, ale z dzieciakami lataja jak stado słoni i tłuką się na nas, spac się nie da... :roll:

A foty bendom?

» Pt sty 26, 2007 14:04

bedom

zara

» Pt sty 26, 2007 14:22

http://upload.miau.pl/2/16426.jpg przez zaluzje gorzej widac, ale to co
http://upload.miau.pl/2/16427.jpg uwaznie ogladam osiedle, nic nie umknie mojej uwadze
http://upload.miau.pl/2/16428.jpg spie albo czuwam - wlasciwie to sama nie wiem

w weekend wrzuce sesje pt: bawie sie

» Pt sty 26, 2007 20:40

ja mam zastrzezenia drobne Wielbladziu

mowilas, ze Kicia je wszystko. no wiec dementuje te pogloski i mowie, ze nie wszystko. lubi pasztecik z wolowinki (rybka bleeee, kurczaczek w ostatecznosci), czasem zje galaretke, ale chyba dlatego, ze musi i widze, ze robi to z bolem wielkim.
dzis byl eksperyment z sosem, ale smietanowym (Sheba) i indykiem w tymze sosie.
o dziwo danie zostalo pochloniete szybciej niz je wylozylam do miseczki.
czyli indyczek i sosik moga istniec, ale nie kazde

mam kota na punkcie kota

http://upload.miau.pl/2/16453.jpg
http://upload.miau.pl/2/16454.jpg
http://upload.miau.pl/2/16455.jpg
http://upload.miau.pl/2/16456.jpg
http://upload.miau.pl/2/16457.jpg
http://upload.miau.pl/2/16458.jpg
http://upload.miau.pl/2/16459.jpg
http://upload.miau.pl/2/16460.jpg

» Pt sty 26, 2007 21:12

Ale piekna ta twoja Beksunia.Te przebłyski rudego sa bombowe.
:lol:

I jakie ma super zabawki. Ta rybka tęczowa zwłaszcza. Widac, że pani dba o kotka..

» Sob sty 27, 2007 0:34

z tymi zabawkami to troche jest tak, ze mnie bawia pewnie bardziej niz Bekse

a poza tym to takie stare psiarskie przyzwyczajenie (nieswiadomie czasem przekladam psie wychowanie na kota).
jak pies ma wlasne zabawki, to nie bawi sie ludzkimi zabawkami (czyt. buty, kable, ubrania, scierki, itp., itd.). i u Beksy to dziala.
no dobra dziala zazwyczaj

a co do rybki, to ona jest z tej samej nici co drapak, wiec jak sie nia bawi, to tepi pazurki. i tak ratuje dywan

jeszcze jest taka tuba, tez drapakowa, wiec jest co drapac podczas zabawy, nieswiadomie

» Sob sty 27, 2007 1:06

ale się dachowcowi w życiu trafiło, ja nie mogę :lol:

zabawek ma więcej niż niejedno dziecko, wybiera sobie sosiki do potraw :roll:

a pod śmietnikiem dostawała w najlepszym przypadku kitekata ( :oops:

a skąd mam brać na coś lepszego

suche chociaż daję lepsze, bo dostałam hurtową ilość) i też znikało szybciej niż zdążyłam nałożyć, niezależnie od galaretki czy sosu! co prawda Maślaka w piwnicy też już rozpuściłam i nic oprócz gourmeta nie chce :roll:

...
panienka czuje się już w pełni u siebie: moje okienko, moje zabawki, moja pańcia - o każdej porze dnia i nocy... :wink:

i widzę, że pompon został już odgryziony, dzięki czemu może się nim bawić przez całą dobę :wink:

takie zabawki powinni robić na mocniejszych gumkach, koty radzą sobie z nimi błyskawicznie :roll:

kiedyś też tak miałam, że kupowałam mnóstwo kolorowych pierdółek, ale przestałam, kiedy zobaczyłam, w jakim tempie Julian je niszczy :twisted:

teraz przerzuciło mi się na jedzenie, wydaję kupę kasy na jakieś kocie przysmaki wyglądające i pachnące lepiej niż ludzkie albo na luksusowe suche - a potem zastanawiam się, po kiego znów tyle wydałam, przecież żarcia ani suchego ani mokrego (vide 3/4 zamrażarki wołowiny i filetów, nie ma gdzie wściubić paczki warzyw :twisted:

) mi dla nich w domu nie brakuje :wink:

słodka kocinka, a jakie mądre spojrzenie :1luvu:

nie łudź się, ona niezależnie od wieku wcale nie jest taka głupiutka jak mogłoby się wydawać, pierwszy lepszy kot wie więcej o życiu niż człowiek :wink:

a jeśli w końcu będziesz miała dość bycia czyjąś trampoliną o czwartej nad ranem :roll:

... to ja baardzo chętnie zamienię się na inny egzemplarz z mojej zbieraniny, zresztą egzemplarz już przez Ciebie zauważony i doceniony :wink:

gratis (pewnie już przyzwyczaiłaś się do szylkreta :wink:

) dodaję Plamcię, która na całą resztę (na Liszka niestety najbardziej, wesolutko byś miała :roll:

) warczy i bije na oślep :twisted:

Kaszaloteczku, pamiętaj: pańcię można budzić najwcześniej o 6 w dni powszednie i o 8 w weekendy, nie wcześniej w żadnym wypadku! prawdę mówiąc, to ja bym Ci chyba ogon z d. wyrwała za skakanie po mnie o 4 :roll:

» Sob sty 27, 2007 16:07

dziś ciotka się uczy i ten stan potrwa mniej więcej do czwartku :roll:

Beksiuniu, szylkrecie kochany, trzymaj pazurki, żebym nie miała poprawki bo raczej wszystko, tj. mój zapał naukowy, na to wskazuje :oops:

» Nie sty 28, 2007 13:38

w takim razie trzymamy kciuki za uczaca sie ciotke

a czas testow pokarmowych sie zaczal. dzis galaretka. no i co dziwne, zjadla. moze to wszystko zalezy od humoru?

a Beksy nie oddam

moja Ci ona :1luvu:

teraz siedzi obok i patrzy w monitor.

» Nie sty 28, 2007 13:57

i najnowsze zdjecie:
pani na forum, Beksa na parapecie

» Nie sty 28, 2007 14:01

Chyba zrobie Liluchowi analogiczne zdjęcie, bo mam identycznie ustawiony komputer kolo parapetu...Tylko moja na razie niechetnie wchodzi na kaloryfer...

» Nie sty 28, 2007 14:03

moja zaczela wchodzic jakies 2 dni temu. widac zima sie zaczela i ciepla szuka, choc w domu goraco.
no ale wiem juz, ze Beksa jest piecuchem

» Nie sty 28, 2007 14:20

ciekawe, dlaczego ona ma takie kaprawe spojrzenie :wink:

? zawsze tak patrzyła (i zawsze mnie to dziwiło!): z półprzymkniętymi ślepiami i nie podnosząc łebka - no nawet mój Lilek spogląda 'uczciwiej' :wink:

, a przecież Liluś to kawał Drania, nie to co ona :wink:

mojego lapka pilnują na zmianę Zośka i ww. Luciano :wink:

Beksa Pstrokata

Kto przegląda forum