Tez mysle, ze 8 miesiecy to bedzie optymalnie na kastracje, ale jeszcze to oczywiscie skonsultujemy z wetem.
Zniszczenia mnie osobiscie nie wzruszaja

choc jeszcze pare miesiecy temu sama bym nie uwierzyla, ze moge cos takiego powiedziec. U mnie zawsze byl porzadeczek i wszystko pod linijke... ale odkad pojawily sie kocurki, przestalam swirowac

Naprawde czuje, ze przy nich sie wyciszylam, uspokoilam, nauczylam cierpliwosci... niesamowite! Kocia terapia
Teraz martwie sie troche o Zoche. Rano zjadla sniadanie i... znikla i do tej pory jej nie ma. To troche do niej niepodobne, chocby dlatego, ze juz powinna zglodniec. Mam nadzieje, ze sie niedlugo pojawi.
A ja chcialabym juz wracac do moich kotkow!