Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 28, 2012 19:54 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Byłam z nią u weta - poprosiłam o lekkie nawodnienie (150ml), bo mała przy tych biegunkach słaba się robi (niby je, ale jak się ma to wchłonąć skoro ma takie biegunki). Ona ma lekko niewydolną trzustkę, nie do końca sprawną wątrobę, wrażliwe jelitka i FELV, a nie wiadomo czy nie jeszcze coś, o czym nie wiemy - ciężko powiedzieć, co powoduje te biegunki (dzisiaj było w nich trochę śluzu). Temperaturę miała 40.3, więc dostała zastrzyk z czymś przeciwgorączkowym.

Co do rozmazu - jeszcze nie wszystko obejrzane (mają nawał pacjentów), ale już wiemy, że choć nie udało się zobaczyć intruza, to jest mocna hemoliza /była już 2 tyg. temu, ale wtedy myśleli, że coś z próbką zepsuli/ i dużo młodych czerwonych krwinek (pewnie dlatego była tkliwa śledziona) oraz spadł mocno hematokryt (a 2 tyg. temu była słaba, ale jeszcze go miała w normie - 0.369 przy normie 0.30-0.44). Czyli jak na razie kolejne elementy wskazujące, że to jest problem z czymś we krwi, a z objawów jak na razie idealnie pasuje do hemobartonellozy. Jeszcze zostało pani doktor kilka rzeczy do obejrzenia, ale tyle już wiadomo na pewno. Powiedziała też, że sprawdzała nawet testy PCR i mają takie prawdopodobieństwo, że pewności nam i tak nie dadzą.

Martwiące jest, że z jednej strony antybiotyk mocno ją obciąża i nie wiadomo czy jej organizm to wytrzyma (nadzieja w dbaniu o nawodnienie oraz podawaniu hepato force i probiotyku), ale bez antybiotyku nawet jeśli jakimś cudem by z tego wyszła (a raczej nie, bo z dnia na dzień było tylko gorzej), to następnego nawrotu (np. z powodu stresu) raczej by już nie przeżyła (przy FIA każdy nawrót jest gorszy, a FELV zmniejsza szanse na przeżycie), więc nie ma wyboru - musimy ryzykować :cry:

Przy okazji - przekopałam góry materiałów o tej chorobie, ale najwięcej znalazłam tutaj. Może komuś się przyda zanim mu kota skażą na FIP czy cokolwiek innego i zanim będzie za późno na leczenie.

Potrzeba bardzo dużo kciuków...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt gru 28, 2012 22:11 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

ta biegunka to też pewnie po antybiotyku,
może smecta by dobrze zrobiła?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 29, 2012 0:08 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

koniecznie smecta, kibicuję mocno, u mnie zjazd z kotką mam od 23 grudnia i te biegunki, już odstawiam laremid, przy FIA też są biegunki, więc niekoniecznie to wina antybiotyku

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob gru 29, 2012 8:49 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Mokatku... zdrowiej maleńka...
Biedactwo :(
U Lakiego na biegunki pomogła bardzo karma RC Sensitivity control. I metoclopramid na jelita. A miał biegunkę przez pół roku prawie - nie leczącą się niczym. Żadne odrobaczenia nie pomagały. Też miał momenty z bardzo wysoką temperaturą, nic nie jadł przez prawie 2 tygodnie. Też podejrzewali Fip Ale on nie miał płynu w brzuszku. I nie ma FELV
Wielkie kciuki za kicię :ok: :ok:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 29, 2012 9:05 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Odpukać, ale dzisiaj jak na razie biegunki nie ma (przedwczoraj lakcid, wczoraj probioset, dzisiaj znowu lakcid i tak na przemian; smectę też jej spróbuję dać). Biegunka zaczęła się już ponad dobę przed antybiotykiem, ale tak jest np. przy wszystkich pierwotniakach męczących koteczka. Wczoraj nie zdążyła do kuwety dwa razy (ale próbowała tylko za wolno chodzi na razie) - dzięki temu wiem na pewno, że mocz jest żółty (nie słomkowy, ale też nie jakiś ciemny ciemny). Oddech jak śpi jej w końcu się uspokoił - teraz mieści się w granicy 20-30, bo przedtem nawet na spaniu było 30-35. Męczy się nadal dość szybko, ale umie sobie już posiedzieć (wczoraj to się aż zataczała). No i nie jest już żółta - raczej blada, ale żyłki na uszach zaczyna być widać.

Zdeptała mnie dzisiaj w nocy kilka razy, bo woda wychodziła i biegała do kuwetki, którą na noc wstawiam do pokoju, żeby miała blisko (brzuszek się zmniejsza powoli i zniknęła tkliwość wątroby oraz śledziony), a o 3 domagała się jeść (je niewiele, ale tak co 3-6h). Odkryłam dzisiaj, że jak hepato force rozprowadziłam w calo-pet, to jej nie mdliło (i tak sama nie zjadła, ale widocznie smak jest bardziej znośny; nie wyobrażam sobie podania jej tak dużej kapsułki - poza tym tam jest dawka na 10kg futrzaka, a ona ma 2.5, więc połowa porcji jej w zupełności wystarczy - wet potwierdziła).

Mała w nocy się myła i ugniatała mój szlafrok łapeczkami (leży złożony koło mnie na łóżku, bo ona lubi na nim leżeć), a mruczała jak traktor prosto do mojego ucha; teraz drzemie przykryta kocykiem (bo dla odmiany trochę niższa temperatura). Lepiej już też troszkę chodzi - mam nadzieję, że to nie tylko chwilowa poprawa. W tym artykule doczytałam, że dieta powinna być wysokobiałkowa - może dlatego ona i wtedy, i teraz tak bardzo chciała mięsa, a nie bardzo karmy (nieważne jak dobre - nawet animonda integra sensitive, gdzie niby jest 97% indyka jej nie pasuje).

O 9 i 21 podaję jej ten unidox solutab rozrobiony wodą (po 1/4 tabletki - na jej masę akurat tyle trzeba; to wysoka dawka, ale taka musi być); ta wersja akurat się nadaje do rozpuszczania w wodzie (jest do wypicia - wiem, bo kiedyś sama brałam). W tym artykule piszą też, że z nawadnianiem trzeba ostrożnie, żeby krwi zbytnio nie rozrzedzić - czytałam go kilka razy, żeby niczego nie przeoczyć. Sterydu nie podajemy - dla FLEV+ sterydy chyba nie są najlepszą rzeczą na świecie.

Malutka je RC, rzuca się na wątróbkę i jajko, czyli ewidentnie domaga się żelaza (daję jej malutko tej wątróbki, ale odrobinę jednak dostaje - urodziłam się z anemią i mam ją co wiosnę, więc trochę wiem o jej leczeniu, o samopoczuciu przy niej itp.). Innych ziółek nie daję, ale pokrzywę (napar) będzie dostawać nadal, bo "czyści" krew, ma sporo żelaza i wspomaga procesy krwiotwórcze.

Mam nadzieję, że jej się uda kolejny raz wygrać z chorobą - dzielna jest i wie, że bardzo mi na niej zależy :1luvu: ta druga wet (starsza) miała rację mówiąc, że po takim czasie skoro nadal wyniki wątrobowe nie są dobre, to znaczy, że koniecznie trzeba ustalić, co tą wątrobę tak morduje, bo dawno powinna się zregenerować. Wczoraj było najwyższe stężenie składnika odpowiedzialnego za mordowanie tasiemców w Profenderze - nic nie wyszło (wtedy też miała tylko glisty i to sporo), a gdzieś w niedzielę będzie najwyższe stężenie tego do mordowania glist (dobrze, że to stopniowo rośnie, a nie szybkim skokiem - organizm ma większą szansę sobie poradzić).

Dzięki za wszystkie kciuki! I jeszcze raz polecam ten artykuł, bo gdybym widziała go wcześniej, to już 2 tygodnie temu by można było zrobić ręczny rozmaz i być może postawić diagnozę (była hemoliza, problem ze stawem, przyspieszony oddech, apatia, brak apetytu, żółtaczka), a dwa tygodnie w leczeniu kotka to bardzo dużo.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob gru 29, 2012 12:32 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Ze smectą byłabym bardzo ostrożna. Ona na chłopski rozum oblepia jelita i wiąże toksyny bakteryjne. Może osłabić działanie podawanych doustnie leków, związać je, nie pozwoli wchłonąć się z przewodu pokarmowego.
Wydaje mi się, że to nie ten rodzaj biegunki, przy którym smecta pomoże.

Podczytuję Was i trzymam kciuki.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob gru 29, 2012 12:36 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

ja też trzymam kciuki! :*
też podaję w tych samych godzinach ten unidox

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob gru 29, 2012 15:47 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

No to może rzeczywiście się wstrzymam z tą smectą (szczególnie, że nieco zmniejsza wchłanianie z jelit, ale dla niej zastrzyki to taki stres, że kilka godzin się po nich nie mogła biedna uspokoić, więc lepszy ten unidox solutab - obraża się na minutę lub dwie i koniec) i dam najwyżej tylko napar z siemienia lnianego (swoją herbatkę z pokrzywy 5ml już wypiła, a ona też jest przeciwbiegunkowa), żeby wyłagodzić choć troszkę jelita... tym bardziej, że już nie jest taka rzadka biegunka kilka razy dziennie, tylko o konsystencji gęstego miodu i to tylko dwa razy po troszkę (odkąd je mięsko, to już nie jest żółta, czyli nie była to trzustkowa tylko żółta od chrupków - choć tyle), więc może z dzień czy dwa i się to zagęści jak należy; szczególnie, że ładnie na razie je (małe porcje, ale kilka razy dziennie, co przy nie do końca sprawnym układzie pokarmowym jest akurat dobre).

Animus, kciuki za Twoją kicię :ok: :ok: :ok:

Mokatek walczy już ponad 2 tygodnie - jak na razie są wzloty i upadki, ale walczy dzielnie. Mam nadzieję, że za kilka dni poczuje się lepiej już tak na dłużej i będę mogła w końcu się wyspać (bo co to za spanie jak się człowiek co chwila budzi i jej dogląda, a od tego omdlenia to już całkiem masakra).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob gru 29, 2012 16:04 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Dokładnie wiem o co chodzi z tym czuwaniem! Jestem wymęczona na maksa, terroryzuje domowników telefonami, bo pracuję popołudniami, wypytuję, jak kupa, co robi, czy je itd, itd.
To dobrze że kiciulka je! Ja podaję swojej jeszcze żółtko.
Sciskam mocno!

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob gru 29, 2012 22:34 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Właśnie przeczytałam po raz n-ty ulotkę unidoxu i znalazłam coś, co wcześniej jakoś pominęłam - że lek może powodować biegunki, a lekarz może zdecydować o przerwaniu leczenia oraz że nie wolno podawać leków przeciwbiegunkowych; czyli zostaję tylko przy probiotyku i ziółkach.

Ruru, co do metoklopramidu - dopóki nie skończy się walka z tym atakiem FIA, to nie zaryzykuję, bo w skutkach ubocznych jest np. tachykardia, leukopenia, zaburzenia jelitowe (głównie biegunka), nudności. Odnośnie RC Sensitivity Control - spróbuję: jeśli będzie to chciała jeść, to może poczuje się lepiej, choć ona znowu je tylko kilka chrupków i żąda mięska - ale może dlatego, że w tej karmie dla alergików jest dużo tłuszczu a mniej białka.

Animus, Kciuki za Twoją kicię :ok: :ok: :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie gru 30, 2012 10:48 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Dzisiaj Mokatek nadal słaby, ale bez gorączki i z dobrym apetytem, tyle że ze zmienionym gustem kulinarnym: dałam RC dla kotek sterylizowanych, RC dla alergików i Acana Wild Prairie - zaczęła się zajdać Acaną (na Orijena jeszcze czekam, bo zamówiony, ale przez święta są opóźnienia) i zasmakowała w Animonda vom feinsten for castrated cats (indyk z pomidorami); gość w sklepie mi mówił, że to każdego kota ruszy i rzeczywiście - tylko otwarłam puszeczkę, to od razu się ożywiła i ze smakiem dojadła gdzieś 25g (bo wcześniej łyżeczkę tej Acany suchej).

Z chodzeniem nadal ciężko, bo się szybko męczy (przez to czasami nasiusia obok kuwety albo wręcz w kuchni w połowie drogi do kuwety), ale na drapaku się przeciągnęła przed śniadaniem. Już cały czas nie śpi i reaguje na krzyki ptaków za oknem, więc chwilowo jest chyba jednak lepiej; biegunka przeszła w bardzo rzadką kupkę i to 1-2 razy na dobę. I oby już pozostał tylko ten kierunek. Leży teraz na łóżku na kocu i zerka, co robię :1luvu: mam nadzieję, że zacznie się trochę wzmacniać, bo słabiutka jest okropnie - chciałaby iść, ale kilka kroków i musi odpocząć...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie gru 30, 2012 11:23 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

to dobre wieści!
ale nie odstawiłaś antybiotyku???! obym źle zrozumiała wcześniejszy post.
Buziaki

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie gru 30, 2012 16:59 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Nie, antybiotyk nadal daję (napisano: lekarz może zdecydować...). Malutka sporo pije - widać sama wie, że trzeba pić jak się dużo wody traci (cukrzyca wykluczona - kilka razy badany cukier). Oczka ma już dzisiaj takie jak zdrowy Mokatek, ale wychudła i słaba jest okropnie... pozwalam jej chodzić, ale jak chce gdzieś wskoczyć, to staram się jej choć trochę pomóc, bo to duży wysiłek (dużo tlenu pochłania), a widać, że nadal z natlenieniem u niej bardzo średnio.

A jak tam Twoja kiciunia? Lepiej u niej? Jak sobie radzi z chorobą?
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie gru 30, 2012 17:13 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

no moja panna tylko śpi i je :/ ale w nocy chyba trochę odżywa, tak myślę, rano zeszła z piętra i reszta dnia w wyrze, miziamy ją, albo ja, albo mąż, bo ułożyła się w sypialni :)Nos blady jak ściana :( ale wet ostatnio mówił. że dziąsła lepsze :/
no nie wiem, ja tam wszystko widzę w czarnych kolorach. To dobrze, że nie odstawiłaś tego unidoxu. Mi pozwolił wet jednocześnie połączyć z laremidem. Bzuiaki i głaski!

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto sty 01, 2013 10:15 Re: Mokate, czyli piękna słodka kocia z charakterkiem

Mokatek zaczyna się chwilami ożywiać - zwłaszcza nad ranem (4-5) jak jest głodny (bo w dzień je co 3h) - wtedy ktokolwiek wstanie i pójdzie nawet tylko do łazienki, to za nim chodzi i tylko "miau, miau..." - oczywiście od razu się wtedy budzę i daję jej jeść, bo ona teraz je bardzo malutkie porcje, ale często (w ten sposób oszczędza układ pokarmowy). Zaczyna chętnie kosztować różne mokre karmy - tylko powinni robić puszczeczki/szalki po 25g chyba, bo ona zjada tyle na raz (najpierw zawsze pochrupie suche - teraz ten RC dla alergików 1/3 i 2/3 acana wild - pasuje jej to, a biegunki zaczynają znikać), a już po godzinie nawet jak było od razu schowane do lodówki w pojemniku próżniowym, to już jej nie smakuje: tylko świeżo otwarte (tak samo jak mięso tylko świeżo gotowane i nie ma zmiłuj).

Dostaje nadal lakcid (chyba jej zasmakował) i calo-pet, ale przy unidoxie zaczyna uprawiać na mnie karate: rozpuszczam 1/4 tabletki w 3ml wody, a podawanie jest po 0.5ml, bo inaczej potrafi wypluć zamiast połknąć (nieważne w czym bym to rozpuściła), a kopać nóżkami zaczyna mnie przy tym równo (jej ulubiony manewr to kopniak stopką z pazurkami w twarz); połykanie tabletek w jej wydaniu kończy się zatrzymaniem w pyszczku i przy pierwszej okazji splunięciem na minimum 2 metry, więc odpada; ukryć przed nią leków nie da się w niczym - ani w żadnych pastach czy miodzie, ani nawet w wątróbce - znajdzie wszystko i jeszcze się złości za samo próbowanie takich numerów.

Wczoraj była u mnie ciocia i stwierdziła, że malutka wygląda o niebo lepiej niż w święta (mi ciężko to określić, bo ja porównuję raczej do momentu, kiedy była zdrowa i do tego jej jeszcze dość daleko), bo już nawet jak leży to po samym trzymaniu główki widać, że mocniejsza jest. Blada nadal, choć już nie tak przeraźliwie; mam nadzieję, że już kryzysy wszystkie mamy za sobą i będzie tylko lepiej. Antybiotyk mam na 20 dni, czyli ostatnim dniem podawania będzie 15 stycznia. 9 stycznia pójdę z nią zrobić rozmaz (powinno się po 2 tyg. podawania antybiotyku, żeby stwierdzić, czy jest dobrze i później jeszcze około tygodnia antybiotyk) - jeśli będzie OK, to tego 15 zakończymy antybiotykoterapię, ale lakcid osłonowo dam jej jeszcze z tydzień dłużej. Hepato Force to myślę tak ze 3 miesiące i później morfologia, czy z wątrobą jest już dobrze (musi się zregenerować po sprzątaniu leków z organizmu; szkoda, że wcześniej nie wiedziałam, że kiepskie wyniki wątrobowe mogą wynikać właśnie z FIA i konieczności oczyszczania organizmu z felernych krwinek i że sama wątroba wcale nie musi być w złym stanie z powodu zatrucia czymś itp.). No i tak samo jak taki paskudny zapach z pyszczka jeśli nie ma kamienia itd., to może być początek ataku FIA (w artykule też wymieniony w objawach).

Na razie nie znalazłam nic wynikającego z działania profendera - więc albo żadnych glist nie miała, albo jeszcze nie wyszło z niej (max stężenie emodepsydu występuje 3.2 +/- 2.7 dni po podaniu, a podałam 27.12. o godz. 17:00). Dostała dawkę dla średnich kotów, więc na pewno nie była za mała (nawet jeśli jakaś kropelka się nie wchłonęła). Teraz mała smacznie śpi wystawiając plecki na promienie słońca wpadające przez okno... i już spokojnie sobie oddycha, a do kuchni umie dojść bez postojów (i do kuwetki z nałożoną osłoną też umie wejść). Dzisiaj w nocy pierwszy raz od niepamiętnych czasów nie spałą mi na poduszce obok, tylko w kuchni na krześle - czyli jednak chyba lepiej się czuje... teraz potrzeba czasu i jeszcze raz czasu, żeby doszła do formy.

Cieszę się, że choć nie boi się sztucznych ogni - pod samym blokiem wczoraj puszczali, a ona tylko otwarła jedno oko, spojrzała na rozbłyski za oknem, na mnie i zasnęła dalej. Wygląda na to, że jedyny potwór, którego się straszliwie boi, to odkurzacz i wiertarka udarowa, a na resztę (łącznie z mikserami itp.) tylko zerka jednym okiem jak pierwszy raz słyszy, a później całkowicie już ignoruje. No i zaczyna się przeciągać coraz częściej i dużo czyści futerko :1luvu:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 19 gości