Ewuniu ! To czekamy z utęsknieniem
A teraz napisze Wam jak Lesio dzis mnie zagadywał . Jadłam śniadanie,Lesiu stał na de mną i miałczał (głodny nie był bo juz jadł swoje śniadanie ) Poszłam sie ubierać stał i miałczał !!!! Poszłam zmywać wskoczył na blat i miałczał(oczywiście i ja do niego gadałam)skończyłam zmywanie i w te pędy poprowadził mnie do drzwi balkonowych,musiałam się ubrać i patrzył mi w oczy i miałkolił, Jak juz byłam ubrana w te pędy poprowadził na balkon , o tak tego mu było trzeba , sniegu, łapal kulki w powietrzu , i uwalił sie w ten mokry snieg i nie chcial wyjśc mi z tego balkonu . Łapy mu sie slizgały i pańci tez ,Bałam sie ,ze wywale orła a to by było nie wskazane !!!!!!
Miłek zdecydowanie woli cieplutki parapet okna a Miron powąchał śnieg i strzepywał kazda łapkę ,po czym zwiał w głąb domu .
Po zimowym spacerze Lesio zaczał latać jak opetany ,z pokoju do pokoju,na kanap,e ,na fotel z fotela znowu na kanapę ...... kino!!!!!!
Uwaliły sie teraz cała trójką na oknie i liżą mokre łapki .
A my mamy zimę w listopadzie ....no nie po mojej myśli !!!!!!






Szykuje sie bo ide do syna i synowej na parapetówkę !!!!!!!
Miłej niedzieli
