Gapusia,Smakusia,Gucio i Ryś cz.6

To za krótko, żeby przestało swędzieć

A ile mam jeszcze wytrzymac>???z tym swedzeniem mozna zwariowac....bol lepiej znosze niz to swedzenie :evil:

W ramach odstresowania zamowilam w krakvet 10kg karmy plus 2kg gratis rc sensible-ze wzgledu na Gucia ,ktoremu ta karma super sluzy ,a reszta kocich ogonkow ja lubi -jest promocja po 189zl.

Jak wiadomo ja jestem gapowata i depcze po kotach :oops:

rude wieczorami zlewa sie z podloga kolorem,wiec jak ide wolam mryyy i odzywa sie, jak ide blisko niego :roll:

Ragdolki do kotów zgrabnych nie naleza,przyzwyczailam sie ,ze Gucio nie trafia w sofe nawet jak niby nochalem bierze namiar,ale dzis Rys przeszedl siebie i sie zragdolil.
Otworzylam okno do parapetingu.Pod nim stolik z plazma-mialam racje plazma to bezpieczniejsze rozwiazanie przy trzech kotach z glupawkami

Rys jako jedyny w tym domku porusza sie z gracja jak na swoja wage ,wiec gdy dzis lecial z glosnym mry w kierunku okna to spokojnie patrzylam,w ostatniej chwili zamiast zgrabnie wskoczyc na parapet uznal ,ze wskoczy na stolik,a ze byl rozpedzony przelecial sila rozpedu przez stolik,uniknal zderzenia z plazma i wyladowal na scianie za stolikiem z dziwna minka w stylu "nic sie nie stało" :strach:

Chwile odsiedzial,a ja malo zawalu nie dostalam ,ze sobie cos zrobil,po namysle wskoczyl z podlogi na parapet....czyli udowodnil ,ze lapki sprawne :wink:

.

Gucio to tez mistrz nad mistrze-boi sie wody ,ale lubi ja pic :roll:

Scenka z lazienki-ide do lazienki w celu wiadomym,siadam na tronie-przylatuje rude ,wskakuje do wanny siada pod kranem i mowi "mry" -no dobra odkrecam waski strumyk rude pije,rude wychodzi z wanny -Gucio wskakuje(wpelza wlasciwie,bo przeciez on nie skacze) do wanny :roll:

-odkryl wode zlizuje bezposrednio z wanny-to mu pokazuje strumyk lecacy z kranu-po dluzszej( bardzo dlugiej ) chwili zalapal :wink:

i tez zlizuje ze strumyka wody. Gdy przez przypadek dotknal lapa wody -ewakuowal sie w panice z wanny i lazienki,jakby go 100 diabłow gonilo :roll:

Koty maja do dyspozycji poidło elektryczne i duza miske z woda Gapy,a i tak wola kranowe :roll:

Smakusia zas -coz uroczo sie wyspala na kilku warstwach poduszek

siedzi malowniczo na murku balkonowym i oglada ,co sie dzieje na podworku. Golab byl -polowala na niego zza siatki

anulka111 pisze:A ile mam jeszcze wytrzymac>???z tym swedzeniem mozna zwariowac....bol lepiej znosze niz to swedzenie

W ramach odstresowania zamowilam w krakvet 10kg karmy plus 2kg gratis rc sensible-ze wzgledu na Gucia ,ktoremu ta karma super sluzy ,a reszta kocich ogonkow ja lubi -jest promocja po 189zl.

Jak wiadomo ja jestem gapowata i depcze po kotach rude wieczorami zlewa sie z podloga kolorem,wiec jak ide wolam mryyy i odzywa sie, jak ide blisko niego Ragdolki do kotów zgrabnych nie naleza,przyzwyczailam sie ,ze Gucio nie trafia w sofe nawet jak niby nochalem bierze namiar,ale dzis Rys przeszedl siebie i sie zragdolil.
Otworzylam okno do parapetingu.Pod nim stolik z plazma-mialam racje plazma to bezpieczniejsze rozwiazanie przy trzech kotach z glupawkami
Rys jako jedyny w tym domku porusza sie z gracja jak na swoja wage ,wiec gdy dzis lecial z glosnym mry w kierunku okna to spokojnie patrzylam,w ostatniej chwili zamiast zgrabnie wskoczyc na parapet uznal ,ze wskoczy na stolik,a ze byl rozpedzony przelecial sila rozpedu przez stolik,uniknal zderzenia z plazma i wyladowal na scianie za stolikiem z dziwna minka w stylu "nic sie nie stało" Chwile odsiedzial,a ja malo zawalu nie dostalam ,ze sobie cos zrobil,po namysle wskoczyl z podlogi na parapet....czyli udowodnil ,ze lapki sprawne .

Gucio to tez mistrz nad mistrze-boi sie wody ,ale lubi ja pic
Scenka z lazienki-ide do lazienki w celu wiadomym,siadam na tronie-przylatuje rude ,wskakuje do wanny siada pod kranem i mowi "mry" -no dobra odkrecam waski strumyk rude pije,rude wychodzi z wanny -Gucio wskakuje(wpelza wlasciwie,bo przeciez on nie skacze) do wanny -odkryl wode zlizuje bezposrednio z wanny-to mu pokazuje strumyk lecacy z kranu-po dluzszej( bardzo dlugiej ) chwili zalapal i tez zlizuje ze strumyka wody. Gdy przez przypadek dotknal lapa wody -ewakuowal sie w panice z wanny i lazienki,jakby go 100 diabłow gonilo
Koty maja do dyspozycji poidło elektryczne i duza miske z woda Gapy,a i tak wola kranowe

Smakusia zas -coz uroczo sie wyspala na kilku warstwach poduszek siedzi malowniczo na murku balkonowym i oglada ,co sie dzieje na podworku. Golab byl -polowala na niego zza siatki

widocznie pod warstwą poduszek nie było ziarnka grochu, dlatego niunia sie wyspala :lol:

opis Gucia panikarza świetny ale Rysio jest the best, szare komórki pracują :lol:

no i sama widzisz, jakich rozrywek dostarczaja Ci futra, bylebyś choć na chwilę zapomniała o swędzeniu, doceń chociaż ich poświęcenie w tym kierunku :mrgreen:

Ale masz atrakcyjny przymusowy pobyt w domu :mrgreen:

Koty nie zapomniały o rozrywkach dla Dużej, na nie zawsze można liczyć.

A Smakunia jest do podziwiania. :1luvu:

Rys się zragdolił ..... :ryk:

pięknie powiedziane :lol:

Anulko, zdrówka! Współczuję. Jedz dużo owoców, mają masę dobroczynnych związków, witamin, flawonoidów, przeciwutleniaczy w różnej formie - które wspaniale działają na odporność organizmu. I żadnych sztucznych witaminek broń Cię panieboże :ok:

U nas bez zmian-spalam po poludniu po kolejnej dawce lekow,teraz wzielam nie tak dawno kolejna ,potem jeszcze jedna tura-chodze jak zamroczona,koty balkonuja :wink:

Zaraz im naloze bozity na zadne super zarelko robione rekami nie mam sily :roll:

Leki nie skutkuja buuuu tylko osłabiaja bu :roll:

Anulka, jak te leki tak źle na Ciebie działają, to przejdź się do lekarza i mu powiedz. Ja przez źle dobrane leki wylądowałam w szpitalu (karetką

) na badaniach, bo po kilku dniach brania ich nie byłam już w stanie sama do lekarza pojechać. Więc jak teraz się po nich tak kiepsko czujesz to na prawdę lepiej to lekarzowi powiedzieć. Chyba, że powie, że to tak mocne leki i to po nich normalne. Ale konsultacja nie zaszkodzi

I zdrowiej nam :ok:

To sa konskie dawki :roll:

ale planuje jutro sie skonsultowac :roll:

jesli nie bedzie duzej kolejki :roll:

i o ile dojde do poradni-wiem to tylko 5 minut ,ale wysilek duzy :roll:

Smakusia bohaterka nocy.
Jak wiadomo Gucio nauczyl me koty drapac kanape-Smakusia podeszla z drugiej strony kanapy i cicho drap ,drap-choc normalnie drapie ktorys z drapakow .....i pazur tylny przedniej lapki zaczepil jej sie w zaglebieniu boku kanapy-ona jest cichutka jak myszka.....w pokoju cicho ,ogladma wiadomosci....i nagle slysze ciche mial -kocury malo lap nie pomamaly przygnaly ratowac.....w nagrode Smakusia je osyczala.....zapalilam swiatlo zajrzalam -widze wielkie oczy i lapke pod nienaturalnym katem napieta do granic.......zagadalam......pokazala ,ze nie umie sie uwolnic ,wolajac o pomoc......dala sobie lapeczke dotknac.....tez nie moglam odczepic ......w koncu ostroznie naciagnelam material kanapy,i udalo mi sie z zagiecia uwolnic tne tylny pazurek..........łapka zostala starannie wylizana i.......

.............nikt nie zgadnie .........

Smakusia przyszla sie polasic pod nogi ,a jak poglaskalam,to sie rozlozyla na podlodze i nadstawiala wypiety tyleczek do oporu do glaskow-jej sie tak nie zdarza

tyle glaskow na raz? Glaskalam-umoscila sie wygodnie lezac ala zaba na podlodze i dawala sie glaskac bez konca

Chcialabym te lapke obejrzec,ale poniewaz krwi nie bylo....to chyba ok ten pazur jest -nie chce jej denerwowac....

O tym ,ze sie spocilam ze strachu ,ze sobie ten pazur wyrwie nie wspomne :roll:

Oj Ty to masz wrażeń ostatnio... :roll:

Biedulka mała. Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło. Jak Frania i Pralcia były malutkie, na stojącej lampie wisiała myszka na gumce. Kiedyś usłyszałam dziwny dźwięk, to Franusia zawisła na gumce. Na szczęście nic się nie stało poważnego, łapka nie została uszkodzona, ale wisiało kocię w powietrzu, zawieszone na gumce. Zabawka została zlikwidowana. Oj, rozrzewniłam się, to było wiele lat temu

No to miałaś dzień pełen wrażeń

Ja staram się regularnie obcinać kotom pazurki, choć te ostre koniuszki bo takie zaczepianie się o meble jest z reguły przez te ostre końcówki pazurków.
Smakusia pięknie Ci podziękowała za udzieloną pomoc, kochana dziewczynka :1luvu:

MalgWroclaw pisze:Biedulka mała. Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło. Jak Frania i Pralcia były malutkie, na stojącej lampie wisiała myszka na gumce. Kiedyś usłyszałam dziwny dźwięk, to Franusia zawisła na gumce. Na szczęście nic się nie stało poważnego, łapka nie została uszkodzona, ale wisiało kocię w powietrzu, zawieszone na gumce. Zabawka została zlikwidowana. Oj, rozrzewniłam się, to było wiele lat temu

na takiej gumce zawisł i mój kociak... a przecież te zabawki sprzedaje się jako zabawki dla zwierząt... dobrze że byłam wtedy przy tym, bo łapka jak we wnyku... pewno skończyłoby się jej amputacją...

Czesc Kotusie! No biedna Smakulinka.. :roll:

Wybuziaj niunie! :1luvu:

Koty wybuziane, ja czuje sie tak ,jakby ktos po plecach lał mnie pokrzywami caly czas :roll:

Swredzi i piecze oraz boli-ciekawe ,jak dlugo jeszcze-leki wzialam ,spryskalam sie tym przeciwzapalnym od brata -ludze sie ,ze to przeciwzapalne ciut dziala :roll:

Koty przyzwyczaily sie do mojego dziwnego zapachu z lekami-nawet Guciowi panikarzowi nie rpzeszkadza-obserwuje co robie sobie i patrzy tylko ,bym nie popryskala jego tymi swinstwami.

Smakusia zapomniala o calym wydarzeniu :kotek:

lezy malowniczo na dywaniku i jest zadowolona z siebie,kocury parapetuja :kotek:

Gapusia,Smakusia,Gucio i Ryś cz.6

Kto przegląda forum