Pućka ze schronu Łódź - i pobiegła dalej... [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 10, 2011 18:02 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

CoolCaty pisze:Przepraszam, ale ja uważam, ze to nie jest dobry pomysł. Widziałam jak Pucia zachowuje sie przy innych kotach. Widziałam jej mega ataki na koty chore, płaczące, na maluchy. Pucia jest jedynaczką i nie wiemy czy to się zmieni, a może ją tylko unieszczęśliwić. Kotka była adoptowana jako jedynaczka i mimo, że serce człowieka rwie się do kolejengo kota, powinno się to uszanować i zaakceptować. Kilka razy chciano ją do domu z innym kotem - nigdy nie było na to zgody, bo wiadomym było jak mocno Pucia potrafi atakować.


Tak się zachowywała w schronisku, wiem. W schronisku również drapała i gryzła ludzi. Gdy przyjechała do nas nie dawała się pogłaskać nigdzie indziej oprócz grzbietu. Każde "zejście" niżej, na bok powodowało wściekły syk, gryzienie i walenie łapami z pazurami i ucieczkę. Po 8 miesiącach mieszkania z nami sama zaczęła wystawiać brzuch do drapania, co w styczniu było w ogóle nie do pomyślenia ani wyobrażenia! Gdy przyjechała, bała się sznurka, szczura i każdego gwałtowniejszego ruchu, teraz bawi się jak mały kociak. To nie jest tak, że chcemy mieć kolejnego kota, bo mamy takie widzimisię. Nie. Uważamy, obserwując naszego kota codziennie od 10 miesięcy, to, jak się zmienia, że warto spróbować przedstawić jej drugiego kota. Dla niej - nie dla nas. Jeżeli zaobserwujemy, że Pucia jest nieszczęśliwa z powodu pobytu nowego kota i nie jest w stanie tego zaakceptować, to kot ma inny dom, jako alternatywę. Nigdy się nie dowiemy natomiast, czy to jest dobre posunięcie, nie próbując.

black_lodge

 
Posty: 642
Od: Sob wrz 04, 2010 18:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 10, 2011 19:04 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

Patrz, blacke, to już osiem miesięcy, jak byłam u Was :D
Trzymam kciuki za wszystkie Wasze decyzje.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon paź 10, 2011 19:07 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

spróbować warto, jeżeli jest alternatywa w przypadku niedogadania się kociastych...
Pućka to już inny kot tak naprawdę, więc trudno porównywać z tym co było w schronie.
choć są niereformowalne koty - to fakt :mrgreen: jeden z nich leży właśnie w moim domu na kaloryferze :wink:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 11, 2011 6:59 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

W kwestii dokocenia Pućki wpiszę się ostatni raz, bo nie chcę być źle zrozumiana, niszczyć czyjejś radości i gasić Waszych nadziei.
To nie tak, że w schronisku Pućka była drapiącym, niedotykalskim potworem. Ona pokochała Panią Mariolę. Sama gramoliła się do niej na kolana, trzymała ją łapkami za szyję, leżała na jej rękach brzuszkiem do góry i pani Mariola mogła ją głaskać po brzuchu ile wlezie. Uwielbiała sznurki od zwisających z wieszaka kurtek i polarów i wariowała w zakupach pani Marioli pozostawionych w pokoiku socjalnym, w którym mieszkała. Teraz traktuje Was jak wcześniej Panią Mariolę. Mimo tej miłości nadal atakowała koty. Nie zapomnę jak właśnie Mariolka trzymała mi chorego kota, a ja zakładałam mu wenflon. Kotek miauknął przy ukłuciu a Pucia wystartowała ze swojego pokoiku, wpadła na kota z rozpędu, pogryzła go i podrapała. Kot wył i piszczał, a ona nie przestawała. Rozdzieliliśmy ich, obie podrapane i pogryzione. Pucia potem nie jadła przez dwa dni.
To tyle ode mnie.
Mam nadzieję, że dom to jednak dom i jeśli nieodwołalne jest przyjęcie nowego kota, to Pucia okaże się innym kotkiem niż w schronisku.

Proszę, nie odbierajcie tego jako ataku. Ja znałam tego kota długo. Bardzo go lubiłam, wiele obserwowałam. Wiem, że chcecie dla niej jak najlepiej. Naprawdę to wiem.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 11, 2011 7:13 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

o żesz... Pućka... nie znałam cię od tej strony dziewczyno :twisted:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 11, 2011 8:49 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

CoolCaty, ja absolutnie nie odbieram twoich postów jako ataku, ale jako troskę o Pucię, za co dziękuję. Wiem, że masz najlepsze intencje :)
To, co napisałaś, to dla mnie nowe informacje. Na pewno wezmę je pod uwagę. Czy mogłabyś, w wolnej chwili, odnieść się do takiej kwestii, byłabym bardzo wdzięczna:

ruru pisze:p. Mariola mówiła,
że Pućka na początku inne koty ładnie tolerowała, nie było żadnego problemu,
ale coś się kiedyś musiało zadziać i pewnie, któryś ją pogonił
czy coś i od tej pory zaczęła się bać i być nie miła- tak asekuracyjnie

black_lodge

 
Posty: 642
Od: Sob wrz 04, 2010 18:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 11, 2011 10:40 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

jutro będę w schronisku,
i jeśli będzie p. Mariola to zapytam
czy by podała swój tel.
najlepiej gdybyście pogadały...
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 11, 2011 10:46 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

Jestem pod wrażeniem CoolCaty. Fajnie, że czuwasz i radzisz :ok:
"Normalna" metoda to: kot ze schroniska, kłopot z głowy.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto paź 11, 2011 11:47 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

Dzięki, dziewczyny, za wszystkie wpisy. Szkoda trochę, że nie było ich, gdy pytałam w kwietniu o drugiego kota, ale trudno. To oczywiście nie w formie pretensji, stwierdzam po prostu fakt. Wtedy brak wielu wpisów potraktowałam - pochopnie widać - za milczący akcept. Mój błąd.

Przeanalizujemy po raz enty sytuację w świetle nowych informacji.
Tu Puciol z innym kotem, mam wrażenie, że jest bardziej zainteresowana, niż przestraszona, chociaż na końcu syk jest. Pamiętacie sytuację?

http://www.youtube.com/watch?v=RloGHzbHOM0

black_lodge

 
Posty: 642
Od: Sob wrz 04, 2010 18:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 11, 2011 12:00 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

ja sobie tak nieśmiało myślę, że może jednak warto spróbować. zwłaszcza, że w Waszym przypadku przyjęcie pod dach drugiego kota nie oznacza (w przypadku nie dogadania się Pucci i faceta) wiecznej męki, walk i stresów, bo gdyby się (tfu tfu) nie poukładało, to kot ma zapewniony dom.
ja też pamiętam jak Pani Mariola opowiadała, że na początku Pućka lubiła inne koty, chodziła z Panią Mariolą jak piesek, "roznosiła" kurczaka na boksy i wszystko grało. aż nagle któregoś dnia się zmieniło. nie wiadomo co się stało...
nie wiem co Ci poradzić...
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 11, 2011 12:08 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

Ja się oczywiście nieprecyzyjnie wyraziłam o tym domu zastępczym, przepraszam. Sytuacja wygląda tak, że jest to dom awaryjny, DT. Tylko w razie niedogadania się zwierzątek. I musielibyśmy szukać nowego DS. Niestety nie jest tak, że to DS i tylko czeka na kota niezaakceptowanego przez Pucię, bo w takim wypadku po prostu by już tam był.

black_lodge

 
Posty: 642
Od: Sob wrz 04, 2010 18:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 11, 2011 12:10 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

ale to i tak komfortowa sytuacja, bo w razie czego nie jesteście w sytuacji bez wyjścia.

napewno musicie sobie to wszystko jeszcze raz przetrawić, może faktycznie pogadać z Panią Mariolą...
nie jest łatwo, ale nie beznadziejnie!
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 11, 2011 12:13 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

Oj ten filmik to stary.
Ja kręciłam, Pucia siedziała na kolanach u Asi (Joanna KA), tyle pamiętam, żadnych szczegółów jeśli chodzi o kota.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 11, 2011 12:17 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

Pani Mariola dokładnie zna moment i powód
dla którego Pućka się tak zmieniła
to był jakiś kot lub pies który Pucię pogonił
i od tej pory bidulka zaczęła się bać, straciła zaufanie
ze strachu zaczęła być agresywna...

a na filmie to chyba Amigos daje Pućce buzi..
Ostatnio edytowano Wto paź 11, 2011 12:20 przez ruru, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 11, 2011 12:19 Re: Pućka ze schronu Łódź - już NA SWOIM :)

ruru pisze:Pani Mariola dokładnie zna moment i powód
dla którego Pućka się tak zmieniła

to był jakiś kot lub pies który Pucię pogonił
i od tej pory bidulka zaczęła się bać, straciła zaufanie
ze strachu zaczęła być agresywna...

to mi jakoś umknęło... nie wiedziałam...
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 35 gości