To nigdy nie będzie, nie jest i nie było łatwe. Nie wolno Ci się obwiniać. Dla Matyldzi chciałaś jak najlepiej. Nie jesteś winna temu co się stało. Czasami nawet podawanie stałych dużych dawek nie daje gwarancji, że napady się nie pojawią i nie rozwiną w tak dramatycznym przebiegu jak było u Waszej kochanej koteńki. Nawet u ludzi padaczka jest trudna w leczeniu. Tak choroba nie jest prosta w terapii.
Koteczka miała Was, wyjątkowych opiekunów, przyjaciół, Towarzyszy Życia. Sama była światełkiem, radością, inspiracją. Zobacz, jak wiele dobra dalej przekazujesz dzięki niej. Malutka koteczka... Czy robiłabyś to, co obecnie robisz, gdyby nie Ona?? Nie wolno męczyć się myślami, że to tylko zwierzątko. Pozwól sobie na łzy i smutek tak długo , jak będzie Tobie i Twojemu TŻ potrzebne. Koteńka teraz czuwa nad Wami zza TM.
Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jak bardzo cierpicie. Nie chcę pogłębiać tego bólu
Kochać to czasem znaczy pozwolić komus odejść...Przytulam,
[*] Matyldzia