Właśnie poszperałam i wczytałam się w Twój wątek Aniu, no i od dziś śledzę lwią ziemię
Ja na jakiś czas powinnam odpuścić sobie forum, przede wszystkim nie zaglądam na kociarnię (mam wewnętrzny zakaz!!!!) wystarczy trójka dzieci i dwa koty do szczęścia!!!! Dwie prace zawodowe i całe mnóstwo społecznej, wystarczy!!!!
No ale napiszę coś o moich kociastych, bo cały czas mnie zadziwiają. Przywykłam już, że Otis nawołuje kogokolwiek jak tylko zostaje sam. Muszę się wtedy odezwać, żeby mnie namierzył. Ale w piątek wieczorem po 23.00 Otis siedzi przy naszym łóżku i kogoś woła, Sonia przybiegła i na swoj materacyk pod łóżko myk, a on nadal woła, ja czytam książkę w łóżku a TZ na kanapie ogląda jakieś niusy. Otis beczy. TŻ ruszył się z kanapy i zszedł na dół sprawdzić, czy przypadkiem drzwi do łazienki ktoś nie zamknął. Drzwi otawrte, Otis nadal buczy, a że głosik ma donośny a my nadal nie wiemy o co mu chodzi to sfrustrowany TŻ wyłączył telewizor i pakuje się do łóżka. No i o to właśnie chodziło, wszyscy położeni spać, można się zakopać pod kołdrę pańci i też spokojnie usnąć...przecież o 6 rano ta mała smarkata szara i tak wszystkich postawi na nogi
