Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Loki i Caillou; foty

Pamiętam jak rodzice mieli psa, który zdzierał tapety ze ściany, rozwalał wszystko w mieszkaniu. Gdy wracałam ze szkoły, zaczynałam od poukładania poduch, poprawienia narzut, podklejałam tapety, odkurzałam, sprzątałam różne dziwne rzeczy z różnych dziwnych miejsc. I tak codziennie.

jak wrócę, to ukocham moje koty, ze tak mało demolują
a nie mówiłam, ze psy to zaraza? :wink:

Ja też nie przepadam za psami- ta ich usłużność, podporządkowanie mnie irytują. Wolę niezależne istoty.

sunshine pisze:Ja też nie przepadam za psami- ta ich usłużność, podporządkowanie mnie irytują. Wolę niezależne istoty.

To sobie kupcie sznaucera olbrzyma - on jest tak cholernie niezależny, że wszystkich po kątach porozstawiałby gdyby mu pozwolić :twisted:

szpice to psy niezależne
mój mieszaniec w typie łajki (czyli szpica) nie ma w sobie nic z usłużności i podporządkowania
nie pachnie psem
ale i nie demoluje

a Sweetie to szczeniak -zęby jej rosną
nic wielkiego nie niszczy (zasadniczo - bo fotele zniszczyła)
rozszarpie paczkę wacików i całe mieszkanie pokryte jest szczątkami wacików -jakby śnieg padał

mnie się właśnie psy wydają nieogarnialne
i to wieczne wychodzenie na spacerki
w mróz i spiekotę
świtem bladym, przed pracą w listopadową szarówę i wilgotny ziąb
brrrr

psy zasadniczo są przewidywalne
(o ile nie są szpicami :mrgreen:

)

Gdy przeprowadziłyśmy sie z siostrą do Łodzi, mama obdarzyła nas swoim psem- małym wypierdkiem. co rano i wieczór chodziłam z nim na spacery. Ale obydwie z siostrą pracowałyśmy po 12 godzin, więc pies cały dzień siedział sam w domu. Zostawiałyśmy mu otwarty balkon. I kiedyś sąsiadka przyszła się poskarżyc, ze Gacek nasikał jej na głowę... :oops:

no cóż,
grzeczny piesek, nie nasikał na dywan, tylko na świeżym powietrzu

a miał kuwetę na balkonie?

No właśnie nie... Teraz psiak jest kochany, cały czas ktoś z nim jest, ma regularne spacery. Tylko serduszko mu powoli szwankuje.

sorry, za zmianę tematu

właśnie zadzwoniło dziecko, ze sa wyniki z testu gimnazjalnego i że porozmawiamy w domu i się rozłączył

Dostałam zawału
potem udaru
a następnie powlokły mnie konie

zadzwoniłam do głupka prawie płacząc, zeby mi nie robił takich numerów
więc łaskawie powiedział, ze ma 96% na 100
w tym po 100% z matematyki i obu angielskich

na dobicie dodał, że jest pierwszy w klasie

wtedy to już zemdlałam z wrażenia

mam dziecko-cyborga

Pambuku - niech mu juz tak zostanie - dziękuję i proszę

:mrgreen:

Chyba obalimy dziś flaszkę

najgorsze, że nigdzie nie mogę znaleźć tego obiecanego Leśnego Dzbana

Gratuluję!!! Tym bardziej, ze inteligencje dziedziczy się po matce

dziękuję

chociaż inteligencja, to podobno po dziadkach :mrgreen:

Nawet jeśli to na pewno po linii matki :ok:

Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Loki i Caillou; foty

Kto przegląda forum