Miałam iść z Episią na szczepienie. Nie poszłam. Chyba długo nie pójdę.
Nie wiem jakie przypadki spotkam w poczekalni i mam cykora, że jakieś świństwo do domu przyniosę.
Zainwestowałam dziś w "zestaw uszczęśliwiający" dla Silence.

Jeśli ją uszczęśliwi, to mnie również.
Kupiłam nową kuwetę i nowy/stary

żwirek Benek.
Zestaw stanął w pokoju Kiki, zajmując znaczną część wolnej jeszcze podłogi. Kuweta na wyłączność może zda egzamin.
Zobaczymy przy wieczornym sprzątaniu.
Póki co zaklinam los, by o to właśnie kotce chodziło.
Jak zrobi do niej siusiu, to chyba wypiję kielicha z radości!!!
