Byłam u kotów, dziś pojawił się też buro-biały, którego ostatnio nie było. Chcę łapać, więc byłam bez jedzenia. W miskach, które zostawiłam pusto, ale w jednej resztka mleka - czyli tajemniczy karmiciel był. A pod spodem moja notatka z prośbą o kontakt

Nie zauważona? Czy specjalnie tak zostawiona?
VVu właśnie poszedł kupić podbierak, łapiemy. Nie wiem czy nie w rękę, bo kociak ma ogromne problemy z poruszaniem i chociaż dziczy, dzisiaj niemal go dotknęłam dwa razy (nie próbowałam tak całkiem, żeby go nie wystraszyć). Pierwszy lepszy pies tego kociaka załatwi, nie ma na co czekać...