Skierniewicka banda i Księżniczka-wojna z chlamydią - lepiej

Księzniczka już po pobraniu krwi, zniosła to dzielnie, jutro wyniki. Sama zjadła po powrocie obesity, dziąsełka już w porządku.

Potrzebnie kciuki dla glutów.

kciuki som :ok:

magdaradek pisze:kciuki som

Ksieżniczka przechodzi już samą siebie. Zgotowała mi takie przywitanie, że aż w szoku byłam. Miauczała, tańcowała, tuliła się, siedziała 40 min pod drzwiami sypialki, kiedy tam siedziałam z maluchami i rozmawiałam z Asią. Ba miauczała, próbowała sięgnąć klamki. Raz udało jej się wemknąć, jak Satyr wchodził do pokoju. A jak wyszłam otrzymałam drugi atak miłości. I jej ulubiona poza
Obrazek

O dzidzia kochana. Ale nevki takie własnie są

Szura śpi zupełnie tak samo. Również pakuje mi pysio w dłoń :ok:

Widać, że schudła :cry:

schudła!

juz jest wyraźny prześwit miedzy brzuszkiem
a podłogą
:1luvu:

Ale odzyskała apetyt :dance:

Założenie wetki było 5 kg, do tylu miała zejść, żeby w jej przypadku było ok. Ale cieszę sie, że była zbyt gruba (pomijając tą patologiczną otyłość, kiedy ją zabraliśmy ze schronu) - przy chorobie miała z czego chudnąć bez większych strat dla organizmu....

I jeszcze dodam, bo może nie wszyscy wiedzą - miała skracane futerko, więc też może wydawać się, że jest chudsza

Dlaczego skrócono jej futerko

Nie byłam w stanie doprowadzić jej futra do ładu. Jednego dnia rozczesane, na następny dzień podszerstek tak skołtuniony że ręce mi opadały. Ja się męczyłam przy rozczesywaniu, Księżniczka dostawała wściku. A ponieważ zaobserwowałam, że na skróconych wcześniej portkach (kołtuny nie do rozczesania były), kiedy futro zaczęło odrastać nic się nie kołtuni zapadła decyzja o skróceniu szaty. Nie wygoleniu, tylko skróceniu. Tak na jakieś 1,5-2cm. Skrócenie nastąpiło na odciunku od karku (zastrzegłam Satyrowi, że kryze ma zostawaić, ale i tak kawałek jej uciął :twisted:

) do nasady ogona. I jest o niebo lepiej. Futro szybko odrasta i nie ma problemów z wyczesywaniem. Kołtuny pojawiają się rzadko, ale bez większego problemu filcakiem dają się rozczesać. I nastąpiła zmiana w zachowaniu Księżniczki - nic jej nie ciągnie sama nadstawia się do czesania, zaczyna to lubić

Nie namawiam do kąpania Księżniczki, ale mniej będzie sie kołtunić jaśli raz na jakiś czas zrobisz jej pranie szampniem na sucho. Trzeba dzidzi podnosić futerko i opudrować. Wetrzeć rączkami w futerko, a następnie po dluższej chwili dobrze wyczesać. Dredy najczęściej robią się między łapkami i na portkach. Na te części ciała zwracać szczegolna uwagę.

Malutka jest pudrowana i prana, ale poprzednia właścicielka i chwila w schronie zrobiła swoje, nie była może jakoś strasznie skołtuniona, ale dość szybko się jej robiły, od wygolenia jeszcze nikt nie umarł, a futerko potem będzie first class :ok:

Niedługo zrobię jej pranie, pewnie standardowo na sam widok buteleczki z proszkiem mi zwieje (jakoś nie lubi tego prania :wink:

), bo futerko po tych wszystkich zabiegach podwania gerberka strzykawką, podawania pasty na apetyt to wygląda tragicznie, ale futro rozczesuje się ładnie, tylko trzeba je odświezyć