MalgWroclaw pisze:Miau. Duża przyszła z podwórka, bardzo mało kotów było. Mamy ciężką noc za sobą. Duża nie mogła spać
bardzo się martwi o Sylwusia, chociaż wieczorem dostała smsa, żeby się nie martwić, że Sylwuś siedzi schowany i się boi, ale wszystko będzie dobrze.
I o Melę też się duża martwi
FasolkaJa się opiekowałam dużą w nocy. Tuliłam się i mruczałam, żeby się nie martwiła
Pralcia
Ja sobie leżę chora, a tu tyle się wydarzyło. Wstyd powiedzieć, ale kiedy przeczytałam, że Sylwek już w nowym domu, to mnie ścisnęło w gardle. To nieracjonalne, wiem, ale się przyzwyczaiłam do niego i polubiłam go. Dla niego to najlepsze na świecie miejsce - własny dom, ale będzie mi go brakować. Meli bidulce, musi być strasznie samej. Trzymam kciuki za dom dla niej.
Dla kotów pozałazienkowych, stacjonarnych, zasiedziałych ogromne głaski. Dla ich pani mniej zmartwień.
Wracam chorować.