Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
AnnAArczyK pisze:Witajcie Dziewczyny![]()
![]()
Dzisiaj sobie troszkę dłużej pospaliśmy, wszyscy, nawet Żuczuś![]()
Potem zjedliśmy śniadanko, wszyscy, nawet Lunka:)
Było przyjemnie:)
Potem pojechaliśmy do mojej Teściowej, posiedzieliśmy sobie pół dnia, żeby kobitce było przyjemnie, potem pojechaliśmy do mojej Mamy, na cmentarz...
I tu już mi nie było przyjemnie![]()
Kiedy tam jadę, jestem chora już w drodze...potem zapalanie zniczy...rozmowa...zaduma....
Ciągle widzę Mamę w oknie, zawsze się uśmiechała, kiedy wołała mnie do domu na obiad....wtedy mniej więcej o tej porze wszystkie dzieci znikały w swoich domach...potem szybko zjadaliśmy te swoje obiady by znowu wypełznąć na wielkie podwórko...
Albo pod koniec Jej Życia, kiedy mocno już chora, ugotowała ostatni obiad dla dzieci - tych starych koni, którzy ganiali do Gdańska co niedzielę na obiadek do Mamusi...
Tak chciała, to był warunek Mamy, skoro tak daleko się wyprowadziliśmy to mamy JĄ odwiedzać co niedzielę...
Odwiedzaliśmy...
Co niedzielę,
Wszystkie święta,
Urodziny i imieniny,
Dni Matki i Dni Babci,
W domu rodzinnym,
I na wsi, gdzie spędzała urlopy,
W sanatorium
W szpitalach...
Byliśmy na każde zawołanie, tyle mogłam dla Niej zrobić...
Teraz już nic nie mogę...tylko zapalić znicz...
Z tym mi się żle żyje...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd, zuza i 14 gości