Dokacanie. Gapcio & Rudek,czyli miłość od drugiego wejrzenia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 21, 2012 20:42 Dokacanie. Gapcio & Rudek,czyli miłość od drugiego wejrzenia

Witam!

Idąc za radą wielu kociarzy postanowiłam jakiś czas temu, że warto dokocić mojego rozpuszczonego jedynaczka- 8-miesięcznego Gapcia.
Gapcio- odważny, towarzyski, urodzony na wolności kotek przeżył traumatyczne dzieciństwo zanim do nas trafił.
To kot, który niczego się nie boi i pogonił już w swoim życiu niejednego psa :)

Obrazek

Po intensywnych poszukiwaniach, dzięki temu forum właśnie, znalazłam dla siebie i Gapcia towarzysza. Nieco starszego i stateczniejszego kocurka o roboczym imieniu- Rudek (może nawet tak zostanie) :)

Obrazek


Wczoraj przyprowadziłam go do domu... no i się zaczęło! :)

Rudzielec wchodzi absolutnie wszędzie obwąchując mieszkanie. Od czasu do czasu płacze pod drzwiami i oknami- pewnie tęskni za poprzednim domem. Natomiast reakcji Gapcia w życiu bym się nie spodziewała.
Nasz odważny lew salonowy po zobaczeniu nowego domownika ukrył się w najciemniejszym rogu szafy i zaczął złowrogo syczeć, nie tylko na rudzielca, ale i na sam jego zapach i na nas przy okazji. Rudy nie syczy, mam wrażenie, ze chce podejść do Gapcia i go powąchać. Ale jak tylko ich odległość wyniesie mniej niż 1,5 metra to zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki!!
Mimo, że przygotowałam się na przyjazd Rudka i zaopatrzyłam się w podwójną kuwetę, zestaw misek i zabawek to Gapcio od przyjazdu Rudka przestał całkowicie jeść, pić i korzystać z kuwety!

Mam nadzieję, że ta sytuacja szybko się unormuje... Na razie dla świętego spokoju obu kotów są od siebie odseparowani przez większość czasu.
Może macie jakieś sztuczki jak zjednać do siebie kotki i spowodować, żeby rezydent przestał tak panicznie i agresywnie reagować na Rudaska?
Zapraszam na wątek o moich koteczkach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=138168

anilewa

 
Posty: 22
Od: Nie lip 17, 2011 20:15
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Sob sty 21, 2012 21:49 Re: Dokacanie. Gapcio & Rudek,czyli miłość od drugiego wejrzenia

Oj kobieto nie strasz 8O , bo ja też myślę o dokoceniu :P

dana.b

 
Posty: 3583
Od: Śro lis 09, 2011 12:01
Lokalizacja: Warmińsko-Mazurskie

Post » Nie sty 22, 2012 0:42 Re: Dokacanie. Gapcio & Rudek,czyli miłość od drugiego wejrzenia

Ale super, że masz wątek :D Zaznaczam sobie i będę kibicować :ok:

Jak teraz Ciebie czytam to jakbym czytała siebie parę lat temu ;) Wtedy się też tak przejmowałam wszystkim za bardzo ;)
Spokojnie. Kocury będą syczeć, warczeć, chować się i uciekać. Mogą też, nie jeść, nie pić i robić wszystko aby pokazać, że im się coś nie podoba. W tym wypadku ten drugi kot ;) Może to nawet trwać tydzień, dwa albo i więcej. Tobie pozostaje spokojnie czekać i przede wszystkim się nie przejmować no i ich nie izolować od siebie za bardzo, bo przecież poznać się muszą. Jak nie zagryzają się a jdynie na siebie warczą i syczą to ich zostaw. Nawet mogą jeden drugiego łapą potraktować. Ale daj im czas...

Zobaczysz, że będzie ok :)

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Nie sty 22, 2012 13:21 Re: Dokacanie. Gapcio & Rudek,czyli miłość od drugiego wejrzenia

Faktycznie, trochę się tym przejmuję. Choć naczytałam się wcześniej, że zaakceptowanie nowego kota przez domownika to dłuższy proces, to jednak wydawało mi się, że mój Gapcio od razu przyjmie nowego kolegę.
A tu nie tak łatwo :)

Jest jednak malutki postęp- Gapcio zaczął na nowo jeść i pić- niewiele wprawdzie, ale zaczyna na nowo czuć potrzeby fizjologiczne :)
Zapraszam na wątek o moich koteczkach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=138168

anilewa

 
Posty: 22
Od: Nie lip 17, 2011 20:15
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Pon sty 23, 2012 8:52 Re: Dokacanie. Gapcio & Rudek,czyli miłość od drugiego wejrzenia

Wczoraj kotki jakby mniej zaczely sie siebie obawiac. Podchodzily coraz blizej siebie.. wydawalo sie jakby wszystko bylo na dobrej drodze.. dzis zmiana, na gorsze niestety :( Rudek wyraznie poczul sie pewnie w naszym domu i zaczal od rana bardzo atakowac Gapcia. Nie tylko zaczepiac ale autentycznie gonic, syczec, atakowac lapami, wrecz walczyc. Gapcio sie broni dzielnie ale widze ze jest przerazony i znowu chowa sie gdzie moze. Rudek probuje dominowac a ja statam sie nie wtracac ale jak widze jak koty sie gryza to nie umiem nie interweniowac!! HELP
Zapraszam na wątek o moich koteczkach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=138168

anilewa

 
Posty: 22
Od: Nie lip 17, 2011 20:15
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Pon sty 23, 2012 9:35 Re: Dokacanie. Gapcio & Rudek,czyli miłość od drugiego wejrzenia

anilewa pisze:Wczoraj kotki jakby mniej zaczely sie siebie obawiac. Podchodzily coraz blizej siebie.. wydawalo sie jakby wszystko bylo na dobrej drodze.. dzis zmiana, na gorsze niestety :( Rudek wyraznie poczul sie pewnie w naszym domu i zaczal od rana bardzo atakowac Gapcia. Nie tylko zaczepiac ale autentycznie gonic, syczec, atakowac lapami, wrecz walczyc. Gapcio sie broni dzielnie ale widze ze jest przerazony i znowu chowa sie gdzie moze. Rudek probuje dominowac a ja statam sie nie wtracac ale jak widze jak koty sie gryza to nie umiem nie interweniowac!! HELP


Powiem tyle - musisz dać im pole do poznania się i ustalenia hierarchii :) Nie możesz interweniować. Jedynie gdy się dzieje krzywda (a krzywda nie oznacza syczenia i gryzienia się jeśli nie pokazuje się krew :lol: ). Będzie dobrze.
Może pomyślisz nad zakupem Feliway ? Ale to dopiero za jakiś czas, gdyby się nie polepszało. I kup im laserek! :mrgreen:

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Sob sty 28, 2012 21:53 Re: Dokacanie. Gapcio & Rudek,czyli miłość od drugiego wejrzenia

Jak tam się mają koteczki? :) Napisz co tam słychać? :)

Jakieś fotki poprosimy :ok:

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Sob sty 28, 2012 22:23 Re: Dokacanie. Gapcio & Rudek,czyli miłość od drugiego wejrzenia

Ojj jak ja dobrze znam ta sytuacje :D U mnie bylo to samo tylko na odwrot, mianowicie Misia - rezydentka - z ufnoscia podchodzila do nowej towarzyszki, czyli Kajci (tricolorki), jednak ta druga na poczatku tylko na nia syczala, fuczala i bala sie ruszyc, a jak juz to prosto z agresorem :P Wojna trwala ok 2 tyg, teraz kiedy sie juz dograly, mozna zobaczyc ich relacje w linku zamieszczonym w moim podpisie :D

LaRosaNegra87

 
Posty: 738
Od: Nie wrz 25, 2011 11:58
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto sty 31, 2012 22:41 Re: Dokacanie. Gapcio & Rudek,czyli miłość od drugiego wejrzenia

Rudek jest już u nas od ponad tygodnia. Mimo stosunkowo krótkiego czasu sporo się wydarzyło muszę przyznać.
Do przedwczoraj, sytuacja wyglądała dość tragicznie...

Mój rezydent- Gapcio- nie dość, że ponownie przestał jeść, pić i się załatwiać to jeszcze delikatnie posiwiał!
Obecność drugiego kota wywołała u mojego (niepełnosprawnego i lekko neurotycznego) Gapcia tak ogromny stres, że zaczęłam sie obawiać o jego zdrowie. Usuwanie się w cień, apatia, paniczny strach to tylko niektóre objawy, jakie przejawiał Gapcio.
Rudek kompletnie nie przypominał mi kotka, którego poznałam na samym początku. Gdzie się podział jego spokój i opanowanie??
Poczuł się wyraźnie silniejszy od Gapcia i zaczął stosować istny mobbing spychając mojego biedaka na dalszy plan. Do tego ciągłe, agresywne ataki Rudka i błagalne piszczenie Gapcia postawiły mnie w sytuacji, w której zaczęłam się zastanawiać nad oddaniem rudego kotka do domu moich rodziców.

Skorzystałam jednak wcześniej z porady behawiorysty. Po wnikliwej analizie i obserwacji zachowania obu zwierząt pani zoo-psycholog przestawiła mi ich charaktery oraz motywy ich takiego a nie innego zachowania. U Gapcia konieczne było zastosowanie KalmAidu na uspokojenie i wyciszenie zwierzaka.

Musze uczciwie powiedzieć, że zaczynam powoli zauważać.. niewielką bo niewielką... ale RÓŻNICĘ!
Koty jakby mniej się siebie boją, zaczynają obwąchiwać sie nawzajem, dochodzi między nimi dalej do awantur, ale nie wygląda to juz tak źle jak wcześniej. Gapcio prawie przestał syczeć i warczeć. Sam zaczyna zaczepiać Rudego :)

To jest fotka wykonana wczoraj:
Obrazek

i jeszcze jedna, dosłownie cyknięta przed chwilą:

Obrazek

Jeszcze boję wypowiadać się tego słowa głośno, by nie zapeszyć... ale zaczyna wracać mi nadzieja, że koty jednak się dogadają... :)
Trzymajcie mocno kciuki!
Zapraszam na wątek o moich koteczkach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=138168

anilewa

 
Posty: 22
Od: Nie lip 17, 2011 20:15
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Wto sty 31, 2012 23:15 Re: Dokacanie. Gapcio & Rudek,czyli miłość od drugiego wejrzenia

Tydzień to niewiele!! Ogromne postępy! :ok: Niektóre koty dogadują się miesiąc,dwa.

"Ataki" Rudka to chęć zabawy. Moje koty się kochają a wiele razy gryzą się tak, że futro lata i piski na pół domu ;)
Ale to normalne, co potwierdzi wiele osób z forum.
Moim zdaniem behawiorysta za szybko ;) Stanowczo. Nie było to konieczne.

Życzę dużo spokoju i miłości ;) ;) i cierpliwości przede wszystkim :ok:

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Wto sty 31, 2012 23:15 Re: Dokacanie. Gapcio & Rudek,czyli miłość od drugiego wejrzenia

Trzymam mocno, najmocniej! :ok: :ok: :ok: Mam nadzieje ze sie dogadaja, ja tez na poczatku chcialam oddac Kajcie, bo nie widzialam miedzy moimi kotowatymi szansy dogadania sie, az nagle pewnego dnia nastapil niespodziewany - PRZELOM - i od tego czasu bylo juz tylko lepiej, czego i Tobie zycze :)

LaRosaNegra87

 
Posty: 738
Od: Nie wrz 25, 2011 11:58
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro lut 01, 2012 20:06 Re: Dokacanie. Gapcio & Rudek,czyli miłość od drugiego wejrzenia

Dzięki dziewczyny za kciuki i słowa otuchy. Bardzo się teraz przydają :wink:
Może z tym behawiorystą i za wcześnie, ale przeraziły mnie agresywne ataki na mojego małego inwalitę, który ze strachu zaczął siwieć.
Nie wiedziałam, że zwierzęta przy dużym stresie też tak reagują :!:
W każdym razie mam nadzieję, że pierwsze lody przełamane i będzie coraz lepiej.

A mam takie- moze banalne- pytanie, ale w sumie nigdy wcześniej nie widziałam kotów w akcji.
Mozecie mi opowiedzieć, jak bawią się ze sobą młode koty? Jak spędzają razem czas? :D
Moje futerka bardzo często się się ganiają a potem dopadają i gryzą mocno gdzie popawnie- głównie w szyję, twarz..
Na początku tak wspominałam Gapcio bardzo piszczał, ale teraz zauwazyłam, że sa to raczej bezgłośne walki.
Czy to jest może zabawa???
Zapraszam na wątek o moich koteczkach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=138168

anilewa

 
Posty: 22
Od: Nie lip 17, 2011 20:15
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Śro lut 01, 2012 20:44 Re: Dokacanie. Gapcio & Rudek,czyli miłość od drugiego wejrzenia

TAK to jest ZABAWA!! :ryk:

Koty właśnie tak się bawią, biegają za sobą po całym domu a potem się dopadają i gryzą gdzie popadnie ;)
W pyszczek, głowę, uszy, łapy, grzbiet, do tego często ten który jest w danej chwili "lepszy" trzyma drugiego łapami przednimi a tylnymi go kopie co wygląda super ;) I nie stresuj się jak któryś będzie piszczał, one sobie krzywdy nie zrobią :)

Proszę bardzo - typowa zabawa kotów :ok:

http://www.youtube.com/watch?v=IPiJhEudExc&noredirect=1

http://www.youtube.com/watch?v=3rzHM3O74Yw&feature=mfu_in_order&list=UL


Jeśli koty tak się już bawią to tylko pogratulować :D :ok:

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Czw lut 02, 2012 20:57 Re: Dokacanie. Gapcio & Rudek,czyli miłość od drugiego wejrzenia

Ufffff to kamień z serca :ryk:
To moje szaleńce tak właśnie robią od przedwczoraj. Na oko wygląda to całkiem tragicznie i musi je to boleć znając ostrość ich zębów, ale jeśli dobrze się bawią... :D
Cieszę się! Malutka_8, zapraszam z Anetą na kawkę w najbliższym czasie!
Zapraszam na wątek o moich koteczkach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=138168

anilewa

 
Posty: 22
Od: Nie lip 17, 2011 20:15
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Czw lut 02, 2012 21:06 Re: Dokacanie. Gapcio & Rudek,czyli miłość od drugiego wejrzenia

Nam również kamień z serca!! :ok:
Bardzo się cieszę, że kocurki się tak pięknie bawią (ja wiem, że to wygląda jak mordowanie :lol: ).
Dziękujemy za zaproszenie ;) Na pewno skorzystamy z możliwości wygłaskania Rudka i Gapcia :mrgreen:

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 49 gości