» Śro cze 13, 2012 21:38
Re: Brygada RRR... smutna data
Jutro minie pół roku od dnia, gdy pożegnaliśmy Renesha.
Okropnie trudno. Cały czas...
Muszę uporządkować wątek Desperado, który trafił do nas chwilowo a został na stałe.
Uporządkować wątek Brygady.
Chciałabym je jakoś połączyć. To w końcu Nasze Stado.
Ostatnio byłam u Rodziców i mało nie padłam na zawał. Renesh zmartywchwstał /pragnę nadmienić, że tam właśnie go pochowaliśmy, ma kamienny nagrobek i kumpli podziemnych/, patrzę na ogród a tam w kwiatkach siedzi Renek!
Elegancik pingwinek siedzi w odległości 40 metrów i się na mnie bezczelnie gapi. A ja dostaję palpitacji serca i mam mdłości.
Tato wyszedł do niego a ten skunks mały spieprza do bramy. Psy nic sobie z niego nie robią, traktują jak swojego. Mały ma obróżkę, i nieco większy krawat niż Reniunio. Jakiś gość, który przyszedł zobaczyć ogród.
A ja mam wycięte jakieś trzy lata z życia...