» Pon gru 23, 2024 9:10
Re: Lamblia u kociątka
Aby lek na lamblie zadziałał prawidłowo, na 30-45 minut przed jego podaniem należy podać środek żółciopędny. Lamblie lubią spierniczać w przewód żółci0Wy i do woreczka, co po jakimś czasie lubi skutkować stanami zapalnymi wątroby, woreczka lub trzustki.
Po drugie, fenbendazol na lamblie w dawce 50 mg na kg m.c. stosuje się przez minimum 5-7 dni, czasem trzeba dłużej. Ewentualnie metronidazol 50 mg/kg m.c., choć ostatnio pojawiły sie doniesienia, że dawka 25 mg/kg m.c. jest skuteczna, i obarczona mniejszym ryzykiem działań niepożądanych. Metronidazol minimum 7 dni, przy rozbujanej infekcji często dłużej. Stąd dla małej kociczki lepszy jest nitazoksanid, dużo lepiej tolerowany i bezpieczniejszy.
Twój wet zlecając taki schemat odrobaczenia zafundował już Twojej kocicy (a raczej lambliom ją zamieszkującym) oporność na fenbendazol co najmniej, na metronidazol może też - jeżeli za szybko przerwie leczenie.
Ja poprosiłabym o przeleczenie od początku nitazoksanidem, to bardzo skuteczny lek - podpytaj, czy wet byłby chętny do współpracy, bo niestety UE zakazała stosowania u zwierząt - nie dlatego, że jest szkodliwy, ale by było czym leczyć ludzi.
Nitazoksanid do kupienie na szybko na OLX, w PL jest niedostępny, lekarz musi wystawić receptę transgraniczną, i trzeba kupować z Niemiec, lub innego europejskiego kraju - tę ścieżkę przerobiłam, trochę trwa (7-14 dni). Tym bardziej, że mamy w PL sporo szczepów opornych na fenbendazol i metronidazol - w dużej mierze dzięki tak leczącym geniuszom parazytologii.
edit: pospieszyłabym się z właściwym leczeniem, ponieważ lamblie porządnie namnożone masakrują jelito - jego regeneracja po wybiciu świństwa też trwa i trzeba ją często wspomagać. A dla młodej kotki tak długi czas z poważnymi zaburzeniami wchłaniania może skutkować problemami rozwojowymi.