
Pasio powiedział, że dzisiaj nie będzie spał w piwnicy. Nie i już.
Wpakował się do kosza pod kominkiem, ale tam już była Cosia...
Jak grzecznie, powolutku wchodził, jak trzy razy buzi dał, jak boczkiem, boczkiem się układał, a potem ugniatał i ugniatał... A Cosia nic

I tak tam teraz razem leżą i się myją.

Jak ja mam teraz Pasia wyrzucić do zimnej piwnicy

Natomiast Mama nie tylko rano demoluje przedpokój. Okazało się, że zabawki wrzuca mi do buta, co ze zdziwieniem dzisiaj rano odkryłam chcąc szybko ubrać buty i jeszcze szybciej wybiec do pracy. I coś mnie gniecie



Wiosno, przyjdź szybciej, bo zwariuję tutaj z nie moimi kotami
