Moderatorzy: DoBo, Moderatorzy
Oberhexe pisze:Tylko że u nas świadomość wagi podpisywanej umowy jest zatrważająco niska, wiec ludzie podpisują, a potem i tak mają w nosie i często nie kastrują, ani nei informują o tym hodowcy...
Oberhexe pisze:Własnie - przecież kazdy kupujący kota hodowlanego stwarza konkurencję dla hodowli macierzystej, wiec za zdrowy rozsądek powinien więcej bulić za takiego kota
Sigrid pisze:Ale jest też druga strona medalu. Skoro czasem nie da się przewidzieć, że "brzydkie kaczątko" wyrośnie na cud-miód kota, może wystąpić sytuacja odwrotna. Kupujemy piękne kocię z zadatkami na championa, a tu nagle klapa. Kot rośnie i okazuje się, że nie spełnia warunków hodowlanych. A nabywca pokładał w nim nadzieje i zapłacił za kota dobrego w typie... Co wtedy? Czy zasada "dopłacania" działa w drugą stronę?
A jeśli nie - dlaczego?
anii pisze: Niestety gros hodowcow, kazde szczenie/kocie ze swojej hodowli uwaza za super wystawowe zwierzatko. A tak przeciez nie jest...
Już kiedyś Agal pisała, że widuje na wystawie koty, których osobiście ze swoim przydomkiem nie chciałaby oglądać, a jednak ich hodowcy kwalifikują je jako wystawowe...
Użytkownicy przeglądający ten dział: HavaNagila, s.werka.s.s, SMK1 i 3 gości