w przytulisku wyglądał tak:
Miki nr 13 kastrowany!
od wczoraj jest u mnie. biedulek, wystraszony, ale miziak jakich mało.
tutaj jest wczorajsza sesja zdjęciowa Mikiego w mojej łazience:
puss pisze:to teraz relacja z wieczoru miziankowo-mruczankowego w łazience:
z pewną nieśmiałością wyjrzałem zza kosza na brudy:
nie gryziesz?![]()
ale że zdjęcia będą? a ja taki nieuczesany...![]()
to patrz, taki mamy lewy profil![]()
a tutaj en face![]()
chodź na mizianki, chodź...![]()
a teraz relacja pisemna: Mikita jest słooooodki. Mizianki, mruczanki, ugniatanki. jak wchodzę do łazienki, to chowa się, ale jak tylko widzi, że to ja, to wychodzi. obcięłam mu pazury, bo drapał przy ugniataniu, umyłam pysio i uszka trochę. biedny jest bardzo przez te zęby. ślini się niemiłosiernie. nic jeszcze nie jadł. mam nadzieję, że się przyzwyczai do mojego mieszkania i kotów. taką mam nadzieję.
założę mu osobny wątek albo włączę do moich pusskotów, i umieszczę na Bajki koty.sos.pl
będę tutaj pisała na bieżąco jak Miki dochodzi do siebie, a później pewnie zaczniemy szukać domku
