Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia płuc

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw kwi 18, 2024 14:24 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Mial robione usg nerek, sa na tyle kiepskie, ze wiecej niz 3-4h plynow dozylnie dziennie nie moze miec, bo to je obciaza dodatkowo. Jeszcze dwa dni kroplowki dozylnej, a potem tylko podskorne. W sobote kontrolne badanie krwi. Kupilismy Nefrokrill zamiast RenalVet bo mocniejszy jest. I chybe tyle mozemy zrobic.. Czekamy teraz do soboty, badania i wyniki.

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 107
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Czw kwi 18, 2024 14:27 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Co dokładnie oznacza "kiepskie" w tym przypadku? Zniszczona kora?
Przy kroplówkach nie tyle chodzi o czas co o ilość. Zapytaj ile płynów dostaje.
Stanowcze NIE dla zielonego (nie)ładu !!!

Katarzynka01

 
Posty: 4513
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Czw kwi 18, 2024 18:31 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Nazwal je jeszcze nerkami pozapalnymi. I ma jakas torbiel, ale nia by sie nie przejmowal. Mniej wiecej tyle nam powiedzial. Zrobil nam usg "gratis", wiec bez opisu ani nic. W drzwiach bo sie spieszył. Postaram sie cos jutro wypytać, bo ostatnio nie ma możliwości porozmawiac. Tylko go zawozimy i odbieramy, bo albo zabieg albo 5 ludzi w kolejce.

Dzisiaj tez ma drgania, jakby skurcze. Asystentka powiedziała, ze koty nerkowe "tak maja".
Wyczytałam, że jedno z objawow PNN to "zaburzenia neurologiczne: drżenia, drgawki, kłopoty z poruszaniem się, tiki, ..."

Benek wiecej leży. Zjadl wczoraj cala wątróbkę sam. Nie wiem juz czy to dobrze czy nie... A tak to go karmimy. Warczy, chowa sie pod łóżkiem. I tak nam mijaja ostatnio dni.

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 107
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Czw kwi 18, 2024 19:06 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Moje nerkowce nie mialy objawów neurologicznych w typie, o którym piszesz. Mnie się takie drżenia o jakich piszesz kojarzą raczej z zaburzeniami gospodarki elektrolitowej. Wydaje mi się (ale mogę się mylić), że objawy neurologiczne to stan bardzo poważny i inaczej się objawia. Oby to nie było to.
Nerki pozapalne? Może przy okazji zapalenia płuc o którym pisałaś coś (infekcja) uderzyło w nerki i stąd obecne problemy?

Że zjadł sam cokolwiek, to fantastyczna wiadomość. Może wątróbka nie jest najlepszym wyborem, ale kierując się zasadą, że nerkowiec musi jeść cokolwiek, byle tylko jadł, to mniejszy problem.
Stanowcze NIE dla zielonego (nie)ładu !!!

Katarzynka01

 
Posty: 4513
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Czw kwi 18, 2024 19:36 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Na pewno zapalenie płuc pozostawiło w nim wiele zmian. Odciagalismy wtedy ciemnoszarą ropę z Jego pluc. Po obu stronach mial zrobione prowizoryczne dreniki z wężyków z kroplówek. Od tego czasu bylo ok. Cieszylismy sie, ze dal rade. Biegał, zachowywal sie normalnie.. Co prawda te zmiany w plucach pozostawily zwłóknienia i po biegu odcharkiwal, jakby chcial cos odksztuscic. Czasem mial tak przy lezeniu na plecach. Ale wet mowil, ze to juz tak bedzie. Odkad zdiagnozowalismy Benka na PNN tych charczen juz nie ma. Nie wiem czy to kwestia większego nawodnienia czy ze mniej biega, inaczej moze leży..

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 107
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Czw kwi 18, 2024 21:25 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Jak się okazuje w zasadzie każda infekcja odbija się jakoś na nerkach. Więc może i to zapalenie płuc się dołożyło?
Często jest tak, że przy x infekcji, gdy rośnie poziom kreatyniny i mocznika, mało doświadczony wet natychmiast stawia pochopną i przedwczesną diagnozę - pnn.
A ząbki w jakim ma Benek stanie?
Stanowcze NIE dla zielonego (nie)ładu !!!

Katarzynka01

 
Posty: 4513
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pt kwi 19, 2024 14:10 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Zniszczone nerki na 85%. Maksymalnie dał Benkowi do roku życia, albo mniej. Płynow na poczatku tygodnia dostawal 250ml, po USG mniej niz 100ml. Wedlug niego nerki nie przerabiają tej wody. Jutro dostanie jeszcze mniej. Pozniej 3x w tygodniu tylko podskornie. Pobral dzisiaj badania.

W nocy ciezko oddychal. Drgawki najprawdopodobniej sa od podtruwania mocznika. Papką z karmy u weta pluł, wiec karmili go liquidem. Ogolnie jestesmy przybici, zalamani, zmeczeni. Musimy jakos znalezc sily, zeby ogarnac to tak, zeby moc dac mu sie cieszyc, a z kolei wiedziec kiedy dac mu spokoj. Wet twierdzi, ze to jeszcze nie jest czas.

Dam znac jak wyniki badan..

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 107
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Pt kwi 19, 2024 14:34 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Jeśli Cię to pocieszy, to moja ukochana Putita zachorowała na pnn w wieku 15 lat. Ropień po zastrzyku najwyraźniej nie do końca wyleczony pękł do środka i uderzył w nerki. W zasadzie po tym Putita nie miała nerek, tak by to można określić. Ale wyciągneliśmy ją z dramatycznego kryzysu za uszka i praktycznie bez nerek żyła jeszcze 3 lata. Umarła w wieku lat 18 mając całkiem niezłe wyniki nerkowe. Umarła po prostu na starość.
Tu zaczyna się dramat z nerkami Puti, gdyby Ci się chciało czytać (mój dawny nick to casica) i uwierzyć, że zawsze istnieje szansa pokonania kryzysu
viewtopic.php?p=5187801#p5187801
Jest tam też opisana historia Dracula, nerkowca, kompletnie nieobsługiwalnego. Wtedy po raz pierwszy zetknęłam się z pnn i nic zupełnie o tym nie wiedziałam :( Ale obu moim nerkowcom udało się przeżyć kolejne lata w komforcie pomiędzy kryzysami, które się w tej chorobie zdarzają.

Mocznik to straszne świństwo. Czy już podajesz renibus?
Jeśli wet mówi, że jeszcze nie czas, to miejmy nadzieję, że uda się Benka wyciągnąć.

Koniecznie wstaw wyniki, no i oczywiście trzymam kciuki.
Stanowcze NIE dla zielonego (nie)ładu !!!

Katarzynka01

 
Posty: 4513
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pt kwi 19, 2024 14:55 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Bardzo współczuję. Jesteśmy tydzień po diagnozie, moja kotka przez 5dni jest nawadniana i ma leki osłonowe na układ pokarmowy plus suplement diety na odżywienie jej bo ma słaby apetyt. Tosia ma prawie 17 lat, pewnie rodziła się w okolicach lipca to jeszcze troszkę jej brakuje u nas 16 i pół roku. To jest członek rodziny i po diagnozie rozsypalam się na 100 kawałków. Czytam różne wątki i czuję się bezradna, a do tego jeszcze ten lek, kiedy kończy się pomóc a zaczyna dręczenie.

tosiatosia1

 
Posty: 382
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Pt kwi 19, 2024 16:51 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Bardzo Ci współczuję i doskonale rozumiem. Gdy Dracul zapadł na pnn miałam wrażenie, że sufit spadł mi na głowę. Pewnie popełniłam wiele błędów bo o pnn nie wiedziałam nic. W poszukiwaniu pomocy trafiłam na to forum. Wiele mu zawdzięczam w kwestii wsparcia i porad.
Mam nadzieję, że Tosia da radę :ok:
Stanowcze NIE dla zielonego (nie)ładu !!!

Katarzynka01

 
Posty: 4513
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pt kwi 19, 2024 22:14 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Dziekuje dziewczyny. Trzymam kciuki za Tosie. Straszne cholerstwo z tego PNN i wiem, ze bedzie ciężko, a my juz jestesmy wyczerpani. Bardzo ważne jest to, ze rozumiecie i duzo mozemy sie dowiedziec o tym, z czym mamy doczynienia.

Ranibus bierzemy od 3 dni w dawcę 2 - 2 - 2. Wczesniej Benek robil twardszą kupke od kilku tygodni i niewiele. Wczoraj byla juz w pol rzadka, a przed chwilka prawie zupełnie rzadka. Zastanawiam sie, ze to pewnie przez Renibus. Na ich stronie internetowej piszą: "Brak poważnych skutków ubocznych (oprócz biegunki spowodowanej nadmierną dawką) sprawia, że probiotyki są bezpieczne do stosowania (...)". Będę obserwowac Benka. Dzis jedlismy tylko liquidy. Ma mnie dość, az pierwszy raz mnie skrzyczal, zeby mu dac spokoj. Więc daje spokoj. Norme dobowa zjadł.

Dobranoc

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 107
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Pt kwi 19, 2024 22:23 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Renibus to w końcu żywe kultury bakterii, może powodować takie objawy (u ludzi przy stosowaniu probiotyków też tak bywa). Trzeba obserwować I ewentualnie zmniejszyć dawkę.
Dobranoc i oby jutro była poprawa Kocio ludzkiego samopoczucia
Stanowcze NIE dla zielonego (nie)ładu !!!

Katarzynka01

 
Posty: 4513
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Sob kwi 20, 2024 10:02 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Jak Wam minęła noc, jak Benus? Ile Kocio ma lat? Jak znosi leczenie? Pytam bo chce się zorientować jak ta choroba wygląda u innych. Mieszkam w małym mieście, a to wiadomo że wiąże się to z ograniczeniami w dostępie do leczenia, najbliższy nefrolog koci jest ponad 100 km od nas, nie ma szans by tam jechać. My dziś po 6 kroplówce podskornej. Apetyt słaby, jest odruch wymiotny ale bez dużych wymiotów. W poniedziałek powtórka badań. Do tej pory poza kroplówkami weterynarz zaleciła tylko Florę balance i Nefroklil nie wiem czy poprawnie napisałam, na własną rękę szukam leków wiążących potas. Ciężko mi sobie wyobrazić codzienne kroplówki do końca życia bez żadnej przerwy ale życia bez Tosi też sobie nie wyobrażam....Bardzo się boje ze "przedobrze" jak kiedyś i z innym moim zwierzaczkiem i Tosia będzie ode mnie uciekać bo będę jej się kojarzyć z kłuciem i męczeniem, teraz bezgranicznie mi ufaJak jest u Was, jak Benus znosi to wszystko, jak Wy to znosicie?

tosiatosia1

 
Posty: 382
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Sob kwi 20, 2024 15:38 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Benus spal do 4 rano i zaczal drapac w drzwi łazienki, ze siusiu. Bylo siusiu. Pozniej znow, sobie mysle kupka, a Benuś mnie w jajo i zwirek podjada. A juz myslalam, ze przestał..
Wczoraj dostawal tylko liquid i dzis rano zjadl pare chrupek zwyklej, suchej, wysokomiesnej, a potem łyżeczkę wątróbki. Wczesniej oczywiscie oslonowe i renibus, z jedzeniem dostal Nefrokrill. Potem wet tylko na 3h, cos kolo 100ml dostal. Wyniki podwyzszone znowu.

Kreatynina 832,8 umol/l (norma do 168)
Mocznik 67,8 mmol/l (norma do 11,3)
Fosfor 3,70 mmol/l (norma do 1,90)


Tam liquid zjadl. Poszlismy na spacer. Zjadl 30ml papki, ktorej juz nie moze. Duzo pochodzil. Mniej drży. Podjadl ziemi, bo nie zdążyłam go odwiezc od tego. I siedzimy sobie.

Próbujemy ogarnac mysl, ze to jest opieka paliatywna. Ze prawdopodobnie juz kroplowek nie bedzie. Moze podskorne. Mamy dzwonic w poniedzialek do weta, bo dzis go nie było.

Z nami kiepsko... Ja ogolnie jestem depresyjna. Odstawilam tabsy w lecie, bo myslalam sobie glupia, ze cale zycie nie bede ich przeciez brac i ze dam rade. Ale nic z tego. Znow probuje do jakis wrocic, bo nie daje rady. Właściwie kazda wizyta u weta konczyla sie moim ryczeniem.. i nie tylko u weta. Mamy ujowy rok i jeszcze nie pozbieralismy sie po smierci jednego z wolnozyjacych kociakow, ktorym.sie opiekowaliśmy i ktorego ostatnio leczyliśmy po ciężkim pogryzieniu. Definitywnie po leczeniu i wypuszczeniu na wolnosc najadl sie gdzies trutki na szczury i zmarl w Nowy Rok. Noc sylwestrową siedzialam przy jego klatce i probowalam Mu jakos pomoc, wtedy nie wiedziałam jeszcze, ze wlasnie umiera. Kociak ktory był karmiony przez nas 3x dziennie. Takze masakra po calosci. Do tego mamy dość ludzi i tego jak ten swiat jest skonstruowany. Ogolnie rzecz ujmujac zalamanie nerwowe, depresję, a do tego kociak z PNN, który juz i tak w cholere przeszedł i jeszcze szesc innych. A jak z nimi tez kiedys będzie zle? I mniej wiecej tak sie trzymamy, a raczej nie trzymamy.. Przechodzimy przez te dni i boimy sie, ze nie dajemy rady.

A Wy jak sie macie..?

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 107
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Sob kwi 20, 2024 16:35 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Cokolwiek byle jadł. Niech będzie niezdrowe, nie przeznaczone dla nerkowców, ale oby jadł.
Paskudnie, że kreatynina i mocznik wzrosły. Dobrze, że fosfor spada.
Dlaczego nie ma być już kroplówek? Preparaty typu azodyl/renibus nie działają natychmiast, potrzebny jest czas. Mam nadzieję, że uda się go trochę ukraść. No niestety pnn ma to do siebie, że jest zupełnie "nieobliczalne", u każdego kota rozwija się i wygląda inaczej. Nie da się tego przewidzieć :(
Dopóki Benek reaguje, dopóki interesuje go otoczenie, warto walczyć bo chyba się nie poddał z tego co piszesz.
Trzymam nieustannie kciuki za niego i za Was

Przykre bardzo to, co piszesz. Wiem, jak to jest. Ja nie jestem depresyjna, mąż tak. W 2022 roku, po 3 miesiącach walki umarł nam ukochany kot, Dżygit ['], mąż się zupełnie rozsypał. Od tamtej pory żre go depresja. I tak raz lepiej, raz gorzej, ale leczy się. Lecz się, koniecznie. Mimo dołków i górek, mimo niechęci do psychotropów (mąż też ich nienawidzi i nie chce się truć, ale wyjścia nie ma), nie ogarniesz tego paskudztwa bez wsparcia farmakologicznego. Bardzo Ci współczuję i bardzo rozumiem. Niestety mimo najszczerszych chęci nie potrafię pomóc chyba sie nie da. Co widzę po bliskiej osobie walczącej z tym świństwem. Po prostu się postaraj, dla kotów, a przede wszystkim dla siebie :)
I tak sobie myślę, że mieszkasz w takim pięknym miejscu. Zakochałam się kiedyś w Przemyślu (i w maleńkim Jarosławiu) i tak mi już zostało. Tak tam u Was ładnie, może i to jest element pozytywny?
Uściski i po prostu fluidy wsparcia
Stanowcze NIE dla zielonego (nie)ładu !!!

Katarzynka01

 
Posty: 4513
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości