Bagi pisze:Dzięki bardzo,
mam pytanie czy używać lanceta gołego czy nakłuwacza, bo wszystkie filmiki oglądam z automatycznhm nakłuciem i raczej od spodu ucha. Mam je wygolić? Ile mogę zdać mięsa surowego czy gotowanego? Jednorazowo najchętniej zjadła by 200g puszkę, ale jej ograniczam. Jaki jogurt polecacie, bo mi się wydaje, że wszystkie są słodzone, a śmietana? Mam nadzieję,że wszystko skompletuję do weekendu i zacznę. Dawkę 0,25 na początek i ile ją utrzymywać zanim się ustabilizuje? Już się zaczynam bać! Pozdrawiam
Wszystko kwestia gustu. Ja uzywam recznego lancecika (dalem ci link w mailu), bo moge precyzyjnie przycelowac i regulowac sile naklucia. Ale co kto woli i lubi. Niektorzy maja opory przed wlasnoreczym wkluciem sie w kocie ucho.
Czy w gore czy dol uszka, to juz kwestia wygody, wprawy i nastroju. Wazne jest by NIE wyciskac na sile kropli krwi, bo to MOZE przeklamac wyniki (zwykle wychodza duzo nizsze). Mozna delikatnie ucisnac, ale bez "pompowania". A w wypadku dziwnie duzych/malych wartosci warto powtorzyc pomiar.
Zacznij od 0.25 i patrz na wyniki (mozesz tez zrobic krzywa cukrowa) i po paru dniach modyfikuj dawke, az do momentu gdy osiagniesz jakas wzgledna rownowage wynikow i dawek. Nic trudnego ale troszke pracochlonne. No i dawka nie moze byc "fetyszem" samym w sobie. Gdy jednego dnia np. wyjda nagle bardzo niskie wyniki cukru, to wiadomo ze nie wolno dawac tej samej dawki co zawsze (albo i w ogole nie dac).
Co do mnie to gdy pomiar poranny daje mniej ok. 200 daje 3/4 albo polowe dziennej dawki, a gdy jest mniejszy niz 180 to albo calkowicie odpuszczam albo robie po np. 3-4 godzinach pomiar (jesli jest taka mozliwosc, bo to weekend) i wtedy patrze czy niski cukier nadal trzma czy tez wracaja wysokie stany i podaje odpowiednio zmodyfikowana dawke (tu nalezy pamietac, ze wieczorny pomiar bedzie zanizony tym, co dostal teraz, bo insulina "trzyma" 12 godzin w kocim krwioobiegu).