Kocio trafiło na forum z kreatynina ktora w pewnym momencie wzrosła do 10, mocznikiem przekraczającym 300 (skala maszyny się kończyła na 300, więc nie wiadomo ile miał), elektrolitami które wszystkie przekraczały kilkanaście razy jakiekolwiek normy. Wyciągnięty za jeden włosek z czubka ogona, bo tylko tyle mu wystawało zza TM. Teraz w trakcie diagnostyki, ktora zdecyduje, jaka będzie dalej terapia. Forum mu uratowało życie, i to dosłownie. Jestem niedoświadczonym kociarzem, miał błędnie postawioną diagnozę, ale dzięki temu, że czytałam forum, zorientowałam się, że objawy mu się nie zgadzają i pojechałam późnym wieczorem do Ratowników Kotów na Januszowickiej. Tu się tylko zapisujemy, nie mamy zbyt wiele doświadczenia, więc i podzielić wiedzą nie mamy jak, ale będziemy wchłaniać Waszą wiedzę i doświadczenie oraz trzymać kciuki tak samo, jak trzymaliście za nas w trudnych chwilach.
Pozdrawiamy, kocur Komados, kotka Szahor (zdrowa jak rydz) i ja.