Moderator: Moderatorzy
nan pisze:.
Z mirtazepina nie mam wlasnych doswiadczen, ale duzo widzialam w ostatnich publikacjach, wyglada naprawde zachecajaco. A jednak mam w sobie jakas obawe- kot znajomej, z USA, bardzo dobrze prowadzony wprawdzie odniosl bardzo duzo krotkotrwalych korzysci z jego stosowania, ale ostatecznie ten lek przyspieszyl znacznie jego smierc... Po jakims czasie rozwinely sie niemal wszystkie skutku oboczne i powiklania, lacznie z leukopenia i uposledzeniem czynnosci szpiku.
Wiele czynnikow moglo i zapewne mialo wplyw na to ze akurat u niego w jego sytuacji tak sie stalo ale zwiazek byl jednak na tyle bezposredni ze obawa pozostala. Zastanawialam sie czy o tym pisac ale tak jak po smierci swojego kota napisala mi znajoma- jednak trzeba mowic o wszystkich mozliwych skutkach nowych lekow ludzkich dotad nie przebadanych u kotow, bo zanim nasza wiedza a przede wszystkim zrozumienie mechanizmow dzialania bedzie na tyle duza i calosciowa zeby mowic o wytycznych, wskazaniach i przeciwwskazaniach minie jeszcze duzo czasu.
Poki co nalezy tym baczniej przyjrzec sie jak wyglada bilans ryzyka do spodziewanych korzysci w kazdym jednym przypadku.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości