Watek dla nerkowcow:-) - robimy stronę dla nerkowców!!!

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro sie 16, 2006 6:00 Metodyka leczenia nerek w USA

Ponizsza wypowiedz jest wynikiem listownych prosb ktore otrzymalam po krotkiej wypowiedzi w temacie nowotworowym. Pisze z USA, w mojej wypowiedzi poprosilam zeby polskie koty z niewydolnoscia nerek przestaly miec tzw. "plukanie nerek" (Furosemid + plyny) bo to jest bardzo niebezpieczne. Po tej wypowiedzi dostalam pare listow prywatnie, z nastepujacymi prosbami:

a) Zebym opisala metodyke "leczenia" nerek w USA.
b) Zebym napisala dlaczego furosemid jest niebezpieczny

Trzeci temat dopisze sama - a mianowicie

c) Dlaczego Ipatkine/Epatkin nie ma sensu albo jest groznym pomyslem

Uprzedzam, ze nie jestem ekspertem od niewydolnosci nerek, prawde powiedziawszy zawsze traktowalam ten temat troche po macoszemu bo moje koty byly lub sa powaznie chore, ich nerki sa lub zawsze byly na dalszym planie z koniecznosci. Nie mniej jednak mam w tym temacie spore doswiadczenie. Moj pierwszy kot z CRF (PNN) zostal zdiagnozowany w 1999 roku. Ostatnie jego badania wskazuja na kreatynine 3,costam (nie pamietam dokladnie w tej chwili), przy max. normie 1,8, a przeszedl ostatnio powazna chorobe przewodu pokarmowego.

Uprzedzam tez, ze troche to bedzie obszerne, bardzo z gory przepraszam za monopolizowanie Waszego czasu, rowniez przepraszam za anglicyzmy - mam niewiele wspolnego z j. polskim dizsiejszymi czasy (choc dzieki Wam - wraca!). Mam nadzieje ze moja pisanina przyda sie komus...

Zaczne od tego jak "leczone" sa nerki w USA.

Jak wiadomo chroniczna niedoczynnosc nerek jest powoli postepujaca, smiertelna choroba nerek. (U nas wyniki nerkowe sa troche w innej skali wiec nie bede na zadne sie powolywac, zeby nie komplikowac sytuacji.) Glownym celem prowadzenia takiej choroby jest ochrona nerkowych komorek jak najdluzej (temu akurat nie sluzy furosemid). W tym celu nalezy:

1. Wyeliminowac lub utrzymywac na niskim poziomie (jesli nie da sie ich wyeliminowac) inne chroniczne i ostre choroby, np.: nadcisnienie i inne choroby serca, hypokalemia (brak potasu), bakeryjne infekcje przewodu moczowego, zakwaszenie, nadczynnosc tarczycy, cukrzyca, itp.

Wiem ze w Polsce ciezko zbadac cisnienie kotu. To duzy problem. Szczegolnie ze to nie jest droga impreza. Ok. 20% kotow ma problemy sercowe przy niewydolnosci nerek i kontrola nad iloscia spozywanej soli niewiele osiaga. Na nadcisnienie daje sie dwa leki (niestety nie znam polskiego rynku, wiec prosze sobie samemu przetlumaczyc):
- Norvasc (Amlodipine, calcium channel blocker)
- LoTensin lub Fortekor (u nas Benazepril, ACE inhibitor) - to sa TE SAME leki (ktos pytal wyzej, jak najbardziej mozna uzywac tanszy)
(Forektor jest takze uzywany do kontroli bialkomoczu - a wiec do leczenia nerek.)

2. Pierwsza umiejetnoscia, ktora nerki traca jest umiejetnosc koncentrowania moczu. Dlatego nalezy dawac plyny podskorne jak tylko pierwsze sygnaly odwodnienia sie pojawia. Odwodnienie oslabionego organizmu nie jest dobrym pomyslem bo jest zaproszeniem do innych chorob.

Tu sa plyny ktorych uzywamy (po angielsku ale dosc proste do rozszyfrowania): http://internationalwin.com/tech4.html

Dodatkowa metoda uwodnienia jest zupelna rezygnacja z suchej karmy (niektorzy takze dolewaja wody do mokrej karmy, zeby osiagnac nie 80% wilgotnosci ale 85-90%). Jest to praktycznie pierwsza rzecz, ktora weci radza zaraz po diagnozie (karma sucha jest generalnie zlym pomyslem takze niewielka strata).

Jednakze, bez znakow odwodnienia (skora nie jest elastyczna, dziasla sa lepkie, kot jest niemrawy, pije duzo i siusia duzo) nie ma sensu podawac plynow az do polowy III fazy choroby (wedle naszej skali kreatynina powyzej 3.5).

My NIE PLUCZEMY NEREK. (Moja osobista uwaga: podejrzewam, ze to jest glowny powod dla ktorego koty z PNN zyja dluzej w USA niz w Polsce.)

3. Dieta: istotna jest wysoka jakosc bialka w diecie. 2.8-3.8 g/kg/na dzien jest wymaganym minimum, wiecej jest OK (ta norma ustalona jest tylko dla kotow z PNN, jesli jest inne schorzenie to trzeba ja dostosowac do innych potrzeb, jednakze w ZADNYM wypadku nie wolno schodzic ponizej).

Wprawdzie diety nerkowe mowia ze spelniaja te warunki jednakze ich jakosc bialka jest bardzo kwestionowalna, no i powoduja rozne inne schorzenia (IBD, zapalenie trzustki, cukrzyca, choroby serca). A takze sa generalnie nielubiane przez koty (bo zawieraja ogromne ilosci roslinnych skladnikow co jest nienaturalna rzecza w karmie obligatoryjnych miesozercow). A trzeba bardzo pilnowac dziennego minimum zapotrzebowania bialkowego, jesli kot nie je minimum, napewno wywola to powazna chorobe, a pamietajmy ze podstawowym i pierwszym obowiazkiem jest unikanie innych chorob, szczegolnie chronicznych.

Do wiazania fosforu uzywa sie glownie wodorotlenek glinu Al(OH)3, w pudrze, bez smaku, mieszany z karma. Zwiazkow opartych o wapn sie nie uzywa bo sa malo skuteczne i niebezpieczniejsze niz zwiazki aluminium (wiem, aluminium nie jest zdrowe rowniez, ale choroby nim spowodowane nie sa u kotow spotykane). Fosfor sie wiaze tylko jesli wyniki P sa w wyzszej polowie normy i stara sie utrzymac go w gornej czesci dolnej polowy normy.

4. Suplementy: ostatnio bardzo popularna stala sie suplementacja olei rybnych (EFA) z wit. E. Ok. 250 mg dziennie ale mozna wiecej (najlepszy olej do suplementacji to olej lososiowy bo ma najlepsza relacje Omega 3:6, roslinne oleje nie nadaja sie dla kotow, przy innych rybich olejach nalezy uwazac zeby nie bylo w nich wit. D lub A). Wit. E ok. 75 IU dziennie. Rowniez podaje sie tauryne (125 mg - 250 mg dziennie, wiecej jesli kot musi byc na nerkowej karmie). Niedoczynnosc nerek jest w wiekszosci wypadkow chronicznym stanem zapalnym stad podawanie lekow wspomagajacych walke ze stanem zapalnym (i wysokiej jakosci bialkowe diety).

Na koncu III a poczatku IV stadium (jesli sie obylo bez komplikacji, co wymaga duzo szczescia przy seniorze) pojawia sie zgaga i trzeba koniecznie zaczac famotidyne i metoklopramid. Ten drugi lek bywa uciazliwy dla kota czasami ("kot lazi po scianach") ale z czasem skutki uboczne zanikaja, a kombinacja (obydwa leki mozna podawac razem) jest bardzo skuteczna. We wczesniejszych stadiach zwykle uzywa sie - jesli jest taka potrzeba - SEB i probotyki. Na anemie, ktora sie tez wtedy pojawia, glownie epogen, b-complex z zelazem i miedzia (wyciag watrobowy). Takze anaboliki. Leki na apetyt. Calcitrol jak brak wapnia, lub przytarczyca jest chora. Elektrolity zaczynaja siadac (co sie reguluje dodatkiem danego pierwiastka lub wymywaniem go - tu dopiero furosemid i to bardzo ostroznie), pojawia sie bialkomocz, choroba serca postepuje. Itp.

Tak to generalnie wyglada. (Strasznie sie duzo napisalam :oops: )

O furosemidzie i ipatkinie nastepnym razem.

Tymczasem, mam prosbe, jesli macie jakies pytania - prosze o list.
(Watku o nowotworach nie moge odnalezc, strony forum otwieraja sie dla mnie strasznie powoli - polaczenie mam szybkie, ale serwer jest daleko i nie na prioretytowych laczach - ta powolnosc jest ogromnie denrwujaca, ten watek mam z linku przeslanego mi prywatnie i go sobie zaznacze na przyszlosc. Bede kontynuowac tylko jesli jestescie zainteresowani moja pisanina. Troche musialam pomyslec jak zgeneralizowac to co moje koty przeszly i beda przechodzic... Jesli nie ma zainteresowania - oszczedzi mi to troche czasu...)

Zycze Wam wszystkim powodzenia i bardzo powolnego rozwoju choroby, szczegolnie ze z coraz wieksza jasnoscia dociera do mnie, ze duzej pomocy od wetow nie macie. Tym bardziej, z szacunkiem -


Alicja

gryka27

 
Posty: 14
Od: Śro sty 25, 2006 23:07

Post » Pt sie 18, 2006 16:04

Alicja super ze tyle napisalas i jak bedziesz miec czas to napisz wiecej jak w USA lecza.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1900
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 19, 2006 13:55

Witam,
Przed ściaganiem kotom kamienia zrobiłam im badania krwi. Narazie mam wyniki Tristka i Samuela i mają 2,5 i 2,6 kreatyninę, mocznik w normie.
Wet kazał sie nie martwić. Samuel ma podwyższone leukocyty i wet kazał zbadac krew jeszcze raz, po ok 6 tygodniach od zdjęcia kamienia. Obaj mają tez podwyższony Aspat, po 81 (norma do 44). Też mam się nie martwic, bo reszta watrobowych w normie.
To martwić się czy nie?
Dodam, że Tristek nam sika po kątach czasami, ale w moczu nic nie ma. Ma jeszcze albuminy 23 (norma od 27).
Będę wdzięczna za jakieś podpowiedzi.

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Sob sie 19, 2006 15:27 Oddam specyfiki dla "mocznikowców".

Witam,
to jest mój pierwszy post na tym forum, do tej pory przeglądałam je tylko w poszukiwaniu informacji i wiele się dowiedziałam na temat sposobów, specyfików leczenia tej chory i lekarzy, którzy starają się podejść do tematu poważnie. Za co chciałam Wam wszystkim podziękować. Można się tu dowiedzieć często wiele więcej niż u lekarza.
Z racji na brak orientacji, nie wiem, gdzie zamieścić moją ofertę, tak żeby ktoś ją przeczytał i być może skorzystał.
Przejdę do rzeczy: mam do odstąpienia 6 i pół tabletki Fortekoru (ważne do 04.2008 i pewnie z 10 tabletek Lespewetu (12.2009) - wiem, że to nie jest dużo, ale moja Chrunia przy wadze początkowej 2,5 kg i końcowej 1,3 nie potrzebowała dużych ilości...
Dodatkowo tak po 10 mililitrów homeopatycznych środków, które stosowałam w leczeniu mocznicy mojej Chruni (solidago, for de piedra lub coś w tym stylu i coś jeszcze) - dla tych, którzy homepatię stosują.
Jeszcze dwa opakowania soli fizjologicznej po 500 ml, trochę igieł i strzykawek.
Mnie się już nie będą potrzebne...
Jeśli ktoś byłby zainteresowany, to proszę o maila. Mieszkam w Warszawie.
Aha: jeśli Wasz kotek jest odwodniony, to nie stosujcie równocześnie furosemidu i fortekoru. Płukanie nerek płukaniem, ale przesadzać nie można.
Pozdrawiam wszystkich a Waszym mechatkom życzę dużo, dużo zdrowia i pociechy z życia.

Lukrezia (oraz Pelasia i Boba - zdjęć nie będzie, bo nie umiem zamieścić:)

lukrezia

 
Posty: 49
Od: Sob kwi 22, 2006 13:49
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Sob sie 19, 2006 15:28

mnie by taka kreatynina zmartwila
i aspat tez
uzasadnil wet czemu sie nie martwic ?
moze by tak do ktoregos weta prowadzacego nerkowce w Wawie ?

i do gryki - czytalam liste yahoo - i mam jedno spostrzezenie - prawie wszystkie nerkowce, o ktorych tam czytalam to koty w wieku dojrzalym - seniorzy - my czesto mamy problem z kotami mlodymi - np gdy nerki zalamuja sie np pod wplywem dlugotrwalej infekcji, w polaczeniu z niedozywieniem (1-2 letnie koty schroniskowe)

i jesli chodzi o pomoc wetow - nie zauwazylam duzych odstepstw ( ja nigdy nie mialam laczonego furosemidu z plynami, ale jest chyba na forum uzywany tylko na poczatku ostrego stanu przez polskich wetow ? nie kojarze kota, ktory mialby go na stale przy regularnych kroplowkach ? ) - a na pewno w porownaniu do Wlk Brytanii jestesmy w duzo lepszej sytuacji - nie traktuje sie u nas podawania plynow jako niepotrzebnego meczenia zwierzecia i jseli opiekun ma w sobie odpowiednia chrc wspolpracy to dobry wet mu pomoze w prowadzeniu nerkowca
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 19, 2006 15:31

witaj lukrezio - przykro mi, ze w takich okolicznosciach :(
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 19, 2006 16:51

Gryko - bardzo się cieszę, że tak dużo napisałaś o tym, jak to jest z nerkowcami w USA. Nasi weci rzeczywiście mają inne podejście. Nie tylko jeśli chodzi o furosemid i kroplówki (bo tu szczęśliwie bywa różnie, nasza wetka na przykład tego nie stosuje) ale też jeśli mowa o karmieniu. Często kot z niewielką tylko niedomogą nerek od razu jest bombardowany karmą nerkową, która zamiast pomagać może zaszkodzić, no i suche jedzenie niestety jest bardzo popularne, chociaż ja sama akurat tez go nie stosuję już od jakiegoś czasu.

Jak znajdziesz chwilę napisz jeszcze coś więcej. Jakie są na przykład zwyczajowe badania, które robicie? Wskaźniki mamy zdaje się takie same, jedyna różnica dotyczy mocznika, wy zamiast niego często badacie BUN.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Sob sie 19, 2006 19:06

Fakt jest taki ze lekarze bardzo czesto stosuja Furosemid z plynami, taki maja sposob postepowania, tak tez do tej pory jest w standardach leczenia. Nawet w ABC kocich chorob o takim postepowaniu jest mowa.
Lekarze nie stosujacy silnych diuretykow to raczej wyjatki niz regula.
Abstrahuje tu zupelnie od oceny takiego postepowania bo mam za mala wiedze, pisze o standardach. Wydaje sie jednak ze faktycznie nie zawsze brane sa pod uwage wskazania do stosowania diuretykow a raczej jedynym wskazaniem okazuja sie problemy nerkowe.

A przykladem kota u ktorego dlugotrwale jest stosowany Furosemid, przy rowniczesnej nieprzerwanej plynoterapii, jest moj Lunek.
Tyle, ze u niego na ten moment sa to tego wskazania i nie wyobrazam sobie odstawienia go...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Sob sie 19, 2006 20:33

Ofelia pisze:Witam,
Przed ściaganiem kotom kamienia zrobiłam im badania krwi. Narazie mam wyniki Tristka i Samuela i mają 2,5 i 2,6 kreatyninę, mocznik w normie.
Wet kazał sie nie martwić. Samuel ma podwyższone leukocyty i wet kazał zbadac krew jeszcze raz, po ok 6 tygodniach od zdjęcia kamienia. Obaj mają tez podwyższony Aspat, po 81 (norma do 44). Też mam się nie martwic, bo reszta watrobowych w normie.
To martwić się czy nie?
Dodam, że Tristek nam sika po kątach czasami, ale w moczu nic nie ma. Ma jeszcze albuminy 23 (norma od 27).
Będę wdzięczna za jakieś podpowiedzi.


Podwyższona kreatynina u młodego i teoretycznie zdrowego kota wraz z podwyższonymi wynikami wątrobowymi kojarzy mi się lambliozą.
Sprawdzaliście to?
U mnie Mrówa miała kreatyninę 1.8 ale podwyższony mocznik, Tosia zaś kreatyninę 2.2, przez lambliozę właśnie.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Nie sie 20, 2006 7:59

Daga pisze
Podwyższona kreatynina u młodego i teoretycznie zdrowego kota wraz z podwyższonymi wynikami wątrobowymi kojarzy mi się lambliozą


O widzisz nie wiedziałam o tym 8O U mojej nerkowej Szkrabki nie podobały mi się kupalki i mimo, iż wet twierdził, ze przyczyną tych zaburzeń jest wysoki mocznik ja na własną rękę zrobiłam badania w kierunku lambli. No i okazało się, że mamy inwazję pierwotniaków :evil:
Jedną bitwę z lambliami toczyłam 5 miesięcy temu i jak widać z mizernym efektem :( wtedy leczyłam tylko futrzaki, teraz leczę wszystkich domowników, kociaste i dwunożne. Mam nadzieję, że skutek będzie lepszy :twisted:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sie 20, 2006 12:05

Daga pisze:Podwyższona kreatynina u młodego i teoretycznie zdrowego kota wraz z podwyższonymi wynikami wątrobowymi kojarzy mi się lambliozą.
Sprawdzaliście to?
U mnie Mrówa miała kreatyninę 1.8 ale podwyższony mocznik, Tosia zaś kreatyninę 2.2, przez lambliozę właśnie.


Cześć Daga 8)

Mam już resztę wyników, wszystkie moje koty mają podwyższoną kreatyninę.
Masz rację, o lambliach nie pomyślałam. Sprawdzalismy, grudzień/styczeń miały fretki, miałam ja :oops: nie pamiętam które koty :oops: ale odrobaczane były wszystkie wdłg wskazówek pani Beaty.
W takim razie badamy znowu :?
Dzięki!!!

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon sie 28, 2006 21:05 :(

Witam.
Mój kot dzisiaj miał podaną pierwszą kroplówkę podskórnie. Czyli trzy duże strzykawy płynu. Sam zabieg zniosła bardzo źle. Jej wyniki badań: kreatynina 4,2, mocznik 187,4. Mniej więcej po półtorej godziny od zabiegu zaczął się dramat: Kitka położyła się na boku i zaczęła ziać. Widać, że oddycha fatalnie. Myślałam na początku, że umiera. Potem zrobiło się jakby odrobinę lepiej, bo wstała. Ale jak chodzi, to się niemalże przewraca, jest w tragicznym stanie. Nie ma mowy, żeby cokolwiek zjadła albo napiła się wody. Poza tym napuchła w jednej strony od tego płynu.
Czy wasze koty też miały podobne objawy? Czy to przejdzie, czy jest sens męczyć kota dalej? :( Bo jak sobie pomyslę, że jutro i pojutrze ma być takie samo cierpienie, to nie wiem, czy nie byłoby lepiej dla niej, zeby zakończyć ten ból.

Asia_L

 
Posty: 102
Od: Pon sie 28, 2006 20:52

Post » Pon sie 28, 2006 21:07 :(

Witam.
Mój kot dzisiaj miał podaną pierwszą kroplówkę podskórnie. Czyli trzy duże strzykawy płynu. Sam zabieg zniosła bardzo źle. Jej wyniki badań: kreatynina 4,2, mocznik 187,4. Mniej więcej po półtorej godziny od zabiegu zaczął się dramat: Kitka położyła się na boku i zaczęła ziać. Widać, że oddycha fatalnie. Myślałam na początku, że umiera. Potem zrobiło się jakby odrobinę lepiej, bo wstała. Ale jak chodzi, to się niemalże przewraca, jest w tragicznym stanie. Nie ma mowy, żeby cokolwiek zjadła albo napiła się wody. Poza tym napuchła w jednej strony od tego płynu.
Czy wasze koty też miały podobne objawy? Czy to przejdzie, czy jest sens męczyć kota dalej? :( Bo jak sobie pomyslę, że jutro i pojutrze ma być takie samo cierpienie, to nie wiem, czy nie byłoby lepiej dla niej, zeby zakończyć ten ból. Napiszcie coś, proszę, ja jestem już wykończona tym wszystkim.

Asia_L

 
Posty: 102
Od: Pon sie 28, 2006 20:52

Post » Wto sie 29, 2006 7:18

To ze ma gole to normalne bo przeciez ten plyn musi gdzies byc zanim sie wchlonie. Moze za szybko zostalo wstrzykniete strzykawka. Parwie wszyscy podaja kroplowki igla ktora jest wlozona do wezyka ktory jest podlaczony do butelki z kroplowka. Tak samo jak u ludzi w szpitalu. Pisze oczywiscie o podawaniu kroplowki podskornie , bo jak w zyle to juz musi leciec jedna kropla na sekunde a podskornie szybciej moze leciec.
Napisz wiecej o wynikach jakie ma kot i jaka kroplowke podalas ? Czy dostaje jeszcze inne leki i czy czasem w wynikach nie wyszlo ze ma stan zapalny. Podaj wyniki jednym slowem. jaka karme podajesz ?
Wyniki nie sa jeszcze bardzo zle. Musisz cierpliwie podawac kroplowki i wyplukac ten mocznik.
Powodzenia.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1900
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto sie 29, 2006 7:36

Tak jak napisał Pedro gula po kroplówce jest normalna, bo musi trochę czasu upłynąć zanim płyn się wchłonie. Moje dwie nerkowe panienki kroplówki mają podawane przy pomocy zestawu do kroplówki a nie bezpośrednio ze strzykawki.
Normalne jest też, że przy kroplówkach futrzaki mniej piją, bo nie czują takiego pragnienia.
Napisz coś więcej o wynikach, o diecie jaką stosujesz i czy dostaje jeszcze jakieś inne leki poza kroplówkami.
Moja Viki też była na początku w bardzo złym stanie, strasznie chuda, niedożywiona, z ciężką infekcją a jakoś pomalutku wyciągnęliśmy ją z tego stanu. Początki są zawsze trudne ale potem często udaje się ustabilizować futrzaka na mniej więcej stałym poziomie, warto o to powalczyć :D

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 5 gości