Misiu po dwóch zatkaniach. Było źle, jest lepiej.

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro kwi 03, 2013 16:56 Re: Misiu po dwóch zatkaniach. Było źle, jest dobrze :)

Wyniki z ludzkiego labu (próbka z tego samego moczu, który badaliśmy u wet):

Ciężar właściwy: 1,005 g/ml (wczoraj refraktometrem wyszedł 1,046 g/ml)
ph 8 (u wet wczoraj ok. 7)
Urobilinogen: w normie
Bilirubina: ujemny
Ciała ketonowe: ujemny
Krew: ujemny
Białko: ujemny
Azotyny: ujemny
Leukocyty: 1+
Glukoza: ujemny
Barwa: żółta
Klarowność: mętny

Nabłonki wielokątne: nieliczne w polu widzenia
Leukocyty: 1-2 w polu widzenia
Bakterie: nieliczne w polu widzenia
Trójfosforany amonowo-magn.: bardzo liczne w preparacie
Fosforany bezpostaciowe: nieliczne w polu widzenia
:(


I dziś tylko jeden, mały sik w kuwecie. :(
Nie wiem, czy się chłopak znowu nie zatyka. Trochę go dziś dopoiłam (20 ml, wet mówi,żeby nie przesadzać z dopajaniem ,bo to z kolei rozrzedza mocz i tworzy sprzyjające środowisko dla bakterii).

Nie mieszkam z kocurem, nie mogę niestety kontrolować na bieżąco jego zachowania. Ech :/

Gutki

 
Posty: 60
Od: Śro sty 16, 2013 11:45
Lokalizacja: małopolska

Post » Śro kwi 03, 2013 17:08 Re: Misiu po dwóch zatkaniach. Było źle, jest dobrze :)

Jagon potrafił zatykać się po 3 razy w ciągu miesiąca. Niestety od dłuższego czasu był źle diagnozowany i skończyło się jak się skończyło. Teraz dobrze trafiliśmy, zajmują się kotem odpowiednio no i są otwarci 24h więc mogę dzwonić nawet w środku nocy. Niechce myśleć nawet co by było jakbym w sobotę trafiła do lecznicy do której chodziłam wcześniej...

:ok: za Miśka
Bóg stworzył kota żeby człowiek mógł pogłaskać tygrysa.

Kallla

 
Posty: 132
Od: Nie gru 04, 2011 20:59
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 03, 2013 17:29 Re: Misiu po dwóch zatkaniach. Było źle, jest dobrze :)

Oj :/ I jak go "odtykali"? Bo rozumiem, że nie cewnikowali za każdym razem?

Jaką diagnozę postawili wcześniej?


U Miśka dalej w kuwejcie pusto :/

Gutki

 
Posty: 60
Od: Śro sty 16, 2013 11:45
Lokalizacja: małopolska

Post » Śro kwi 03, 2013 17:41 Re: Misiu po dwóch zatkaniach. Było źle, jest dobrze :)

Za każym razem antybiotyk, p/zapalne.
Tak byłam ślepo zapatrzona w naszego weta, który tak na marginesie uratowal ledwo żywego z sepsy Jagona, że nie zwracałam uwagi na brak badan za każdym razem. Co jakiś czas było robione badanie moczu, jak go wycisneli. U nas głównym powodem problemów z pęcherzem był stres : moja dłuższa, nawet tylko 2 dniowa nieobecność w domu, wystarczyl zapach innych zwierząt przyniesiony na ubraniach do domu i Jagon sikał na czerwono albo kropelkował. Padło na idiopatyczne zapalenie pęcherza.

Jagon nie chce nic pić, leje w niego strzykawką. Wetka wczoraj wyliczyła ok 150 ml płynów. Mam filiżankę na stole ze strzykawką i co 2-3 h dostaje 10 ml. Nie mam innego wyjścia...


Może Ty też lej strzykawką ? Nie możesz poprosić kogoś zeby go dopajał ? Nawet mój TŻ już się nauczył korzystać ze strzykawki :wink:
Bóg stworzył kota żeby człowiek mógł pogłaskać tygrysa.

Kallla

 
Posty: 132
Od: Nie gru 04, 2011 20:59
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 03, 2013 19:44 Re: Misiu po dwóch zatkaniach. Było źle, jest dobrze :)

Witaj w klubie niepijących! :| Misiek sam też raczej nie pije. Może w upały, choć sama widziałam go w życiu przy misce z wodą parę razy. Dopajaliśmy intensywnie po tych poprzednich zatkaniach, 2 razy dziennie po parę "dziesiątek" (10ml) - róznie, w zależności od tego, jaki szanowny Misiu miał dzień ;) Dopajałam raczej sama, jak ja nie mogłam to kto inny.
Na polecenie weta przestaliśmy, kiedy wychodził ciągle ciężar właściwy moczu zbyt niski (co mogło świadczyć o chorych nerkach, Misiek miał wtórną niewydolność nerek po pierwszym zatkaniu i kiepskie wyniki nerkowe).

Misiura dopajamy zawiniętego w ręcznik - inaczej zwiewa.
Wy jak sobie radzicie? I jak tam Jagon się czuje? :kotek:

PS. Miśkowi chyba każę podać no-spę, bo w kuwecie, mimo dopojenia (ok.13tej) pusto :(

EDIT: lit.

Gutki

 
Posty: 60
Od: Śro sty 16, 2013 11:45
Lokalizacja: małopolska

Post » Śro kwi 03, 2013 20:33 Re: Misiu po dwóch zatkaniach. Było źle, jest dobrze :)

Wiesz w sumie to dziwna sprawa u nas z tym piciem bo nigdy nie bylo z tym problemu. Odkąd Jagon dostał wielką psią miche na wode chodził kilka razy dziennie i w nocy też. Po operacji czyli od niedzieli nie chce pic. Jak go przywieźliśmy z lecznicy w niedzielę rzucił sie na miskę z wodą. No i od niedzielnego wieczora pustynia. Podchodzi i odchodzi. Dlatego wlewam strzykawką. Nie protestuje jakoś specjalnie, biore na kolana i wlewam bokiem pyska po trochę. Nie ma, że boli :wink:

Jagon wyraźnie ożywia się po zdjęciu kołnierza. A tak to siedzi, czasem przejdzie z narożnika do swojej pufy. A i wycieczki do kuwety - dzisiaj z 7 razy już.

No i dzisiaj miał focha na mnie cały dzień po tym jak go nakarmiłam na siłe. Bo jesć urinary też niechce. Ostentacyjnie właził na TŻeta, patrząc z pogardą na mnie (na codzień nie szaleją za sobą :wink: ) Przyznam sie, że dałam mu dzisiaj kawałeczek przemrożonego kurczaka... Chciałam żeby cokolwiek zjadł.

:roll:
Bóg stworzył kota żeby człowiek mógł pogłaskać tygrysa.

Kallla

 
Posty: 132
Od: Nie gru 04, 2011 20:59
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 03, 2013 22:53 Re: Misiu po dwóch zatkaniach. Było źle, jest dobrze :)

Ciągle chodzi w kołnierzu?

Co do jedzenia, to z tą karmą typu urinary nie jest do końca różowo i jej podawanie nie gwarantuje zdrowego układu moczowego. A jedzenie suchego szczególnie nie robi dobrze kotom z uro problemami. Niby ma powodować większe pragnienie, niby ma rozpuszczać struwity, niby ma zakwaszać mocz... Niby. Ciągle jednak pojawia się masa opinii, że taka karma to nic więcej, jak wyciąganie kasy. I że o niebo lepsze jest choćby surowe mięcho (raz, że mokre - ok 70% wody, dwa, że zakwasza mocz, trzy - to 100% mięsa ;) ).

Ważne, żeby Jagon jadł cokolwiek. Skoro kurczak surowy podchodzi, to czemu nie? :)
Dostaje coś na zakwaszenie moczu, czy nie ma takiej konieczności?

Gutki

 
Posty: 60
Od: Śro sty 16, 2013 11:45
Lokalizacja: małopolska

Post » Czw kwi 04, 2013 8:25 Re: Misiu po dwóch zatkaniach. Było źle, jest lepiej.

Chodzi w kołnierzu bo ma rane po usuwaniu kamieniu. Szrama na 5 cm. W przyszłym tyg jedziemy an ściagnięcie szwów. Jak tylko ściagnę mu kołnierz to za chwile siega do wylizywania więc musi mieć.

Czytałam, że ta karma to jakaś ściema. Je tylko mokre bo suchego w ogóle nie chce ruszyć. Ale na moje protesy robi się mała awantura, mają argumenty i nic mi do gadania... Eh ja to w ogołe ślepo wierze tym wetom - mam na zbyciu worek karmy RC Calm bo też nie chciał jeść a takie było zalecenie weta... :evil: Kupię jutro zoładki albo innego podroby i coś mu wcisne. Bo aż żal na niego patrzeć - 3,5 kg waży :(

Powinien dostać coś na zakwaszenie ? Ph przy ostatnim badaniu było 8 z tego co pamiętam.


A jak Misiek ?
Bóg stworzył kota żeby człowiek mógł pogłaskać tygrysa.

Kallla

 
Posty: 132
Od: Nie gru 04, 2011 20:59
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 04, 2013 13:11 Re: Misiu po dwóch zatkaniach. Było źle, jest lepiej.

A u Miśka... "są siki, jest impreza" :D
Wieczorem dostał 1/4 no-spy. Rano nalał konkretnie do kuwety, uff! Po prawie dobie bez sioo!
Poza tym nie miał wczoraj cały dzień apetytu i był dziwnie przygaszony...
A dziś już lepiej, zjadł trochę surowego kuraka, został dopojony wodą z urino-vetem. I nawet udało mi się z nim pobawić (wczoraj nie był zupełnie zainteresowany, widać było, że chce mieć święty spokój).
Przez to choróbsko bardziej nerwowy się zrobił. Dziś warczał (tak!) na śmieciarkę za oknem :? WTF, Misiek? :lol:

Biedny Jagon... z lampą na głowie :( Jak sobie radzi z jedzeniem? Misiek miał problem,żeby trafić do miski. Poza tym, zahaczał kołnierzem o cewnik i tak udało się mu wyrwać jeden szew z pierwszego cewnika... Po ściągnięciu kołnierza nie był za bardzo zainteresowany cewnikiem, więc łaził bez. Ale kołnierz to sprawa bardzo indywidualna i każdy kot reaguje nań inaczej. Misiur w kołnierzu praktycznie mógł przeleżeć cały dzień, najchętniej w umywalce. Był osowiały, no i liżąc się zahaczał o cewnik.
Jeśli Jagon ma szwy na brzuszku, to może rozważ założenie mu kubraka - takiego, jak dostają kotki po sterylce? Zasłania brzuszek, a pod ogonkiem jest dziura na załatwienie potrzeb fizjologicznych.

Jeśli Jagon chce jeść surowe, to mu dawaj.
My, jeśli byśmy chcieli karmić Miśka tylko saszetkami RC Urinary, które ma niby zalecone, poszlibyśmy z torbami. Najtaniej kupuję saszetkę za 4 zł. Kot potrzebuje dziennie... powiedzmy 3. Mamy 12 zł/ dzień, 360 zł/miesiąc.
Skuteczność (przy samodzielnym stosowaniu) wątpliwa. Jakość? Proszzzę... 15 % to mięso+prod.pochodzenia zwierzęcego (oczy,uszy,kopyta...). :roll: Moi weci są akurat w porządku, nie wciskają broń Boże na siłę. :) Pytałam, czy mogę podawać mięcho, żeby nie wykitować finansowo, powiedzieli, że owszem.
Więc mieszamy mięcho/saszetki. Do tego zakwaszamy uro-petem i urino-vetem. No i ciągle furagin dostaje.

Co do zakwaszania, to wydaje mi się,że przy ph 8 zakwasić się powinno, szczególnie że pisałaś o kryształach, a nawet kamieniach (złogach), które przecież skądś się wzięły. Wiesz może, co to były za kamienie, jaki rodzaj?
W ph powyżej 7 (a czasem nawet w =7) tworzą się fosforany magnezowo-amonowe (czyli struwity). Obniżenie ph (np pastą zakwaszającą) powoduje ich rozpuszczanie się. Są jeszcze szczawiany (czyli oksalaty), które wytrącają się w kwaśnym środowisku i one są nierozpuszczalne. Ale skoro piszesz, że kocur ma ph 8, to ma on pewnie struwity i z nich potworzyły się kamienie.
Pogadaj z wetem o zakwaszaniu, bo za niedługo możecie mieć powtórkę z "rozrywki", bo w ph 8 kryształy ciągle będa powstawać i tworzyć złogi. :(

Zdrówka Jagon! :ok:

Gutki

 
Posty: 60
Od: Śro sty 16, 2013 11:45
Lokalizacja: małopolska

Post » Czw kwi 04, 2013 21:07 Re: Misiu po dwóch zatkaniach. Było źle, jest lepiej.

Jutro jadę do weta bo nie podoba mi się jagonowa rana - jakaś taka zaczerwieniona...

Powiem o tym urinary bo mam już dość wpychania na siłę jedzenia. Stresuje sie chłopak tym karmieniem dodatkowo...
Zapytam o urionet i uro-pet. Albo lepiej : zarządam. Dzisiaj niby cośtam zjadł tego urinary ale co to jest ? W sumie dwa duże widelce przez cały dzień. Przez kołnierz jest mniej ruchliwy a nawet jak mu ściągnę to pierwsze co jest rundka po mieszkaniu tak gdzie w końcu moze, gdzie tam jedzenie mu w głowie.


U nas w kuwecie powódź : z 8 grudek mniejszych i większych wyrzuciłam :D

Oby koty dalej tak sikały :ok:
Bóg stworzył kota żeby człowiek mógł pogłaskać tygrysa.

Kallla

 
Posty: 132
Od: Nie gru 04, 2011 20:59
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 04, 2013 21:45 Re: Misiu po dwóch zatkaniach. Było źle, jest lepiej.

Produkcja grudek, nice :)
Urino-vet to proszek do rozpuszczania w karmie (mokrej), a uro-pet to pasta (Misiek nie chce jeść, muszę strzykawą wmuszać :/ ). Oba produkty zakwaszają. Ech, dzieciaki nie lubią karmienia/pojenia na siłę... Ale co zrobić.

Powodzenia jutro u wet! :ok:

Gutki

 
Posty: 60
Od: Śro sty 16, 2013 11:45
Lokalizacja: małopolska

Post » Nie lut 09, 2014 14:46 Re: Misiu po dwóch zatkaniach. Było źle, jest lepiej.

Mój kocurek przechodził zapalenia pęcherza niezliczoną ilość razy, był też nie raz zatkany i cewnikowany. Nikt nie powiedział mi że problem bierze się stąd że mało pije. Od pół roku podaje mu w strzykawce ok 40 ml wody dziennie (podzielone na kilka dawek) i od pół roku problemu nie ma. A wcześniej wydawałam masę kasy na różne preparaty.

julka22

 
Posty: 3
Od: Nie lut 09, 2014 14:30

Post » Pt lut 14, 2014 17:32 Re: Misiu po dwóch zatkaniach. Było źle, jest lepiej.

Niech się dobrze mają wszystkie chore kotki, ale nie rozumiem tej paniki

bsztocha

 
Posty: 1
Od: Sob lut 08, 2014 22:09

Post » Sob lut 15, 2014 21:25 Re: Misiu po dwóch zatkaniach. Było źle, jest lepiej.

bsztocha pisze:Niech się dobrze mają wszystkie chore kotki, ale nie rozumiem tej paniki


Możesz to równie dobrze wpisać w każdym temacie na tym forum, traktującym o chorobach kocich (a jest ich multum i wszędzie "panikują").
Nie wiem, czy miałaś/miałeś kiedykolwiek do czynienia z chorym zwierzęciem. Jeśli nie, śpieszę wyjaśnić, że jest to mega stresująca sytuacja, zarówno dla zwierzaka, jak i dla człowieka. Człowieka, który zwierza kocha, chce dla niego tylko dobrego i martwi się, kiedy mu coś dolega.
Stojąc z boku może to wyglądać dziwnie, ale wystarczy wyobrazić siebie w takiej sytuacji i voila! - już się rozumie.
Nie myl troski z paniką.

Gutki

 
Posty: 60
Od: Śro sty 16, 2013 11:45
Lokalizacja: małopolska

Post » Sob lut 15, 2014 21:32 Re: Misiu po dwóch zatkaniach. Było źle, jest lepiej.

julka22 pisze:Mój kocurek przechodził zapalenia pęcherza niezliczoną ilość razy, był też nie raz zatkany i cewnikowany. Nikt nie powiedział mi że problem bierze się stąd że mało pije. Od pół roku podaje mu w strzykawce ok 40 ml wody dziennie (podzielone na kilka dawek) i od pół roku problemu nie ma. A wcześniej wydawałam masę kasy na różne preparaty.


Ja właśnie też w wodzie widzę jedyne rozwiązanie... Nawet, jeśli są kryształy w moczu, dobre nawodnienie ułatwia ich wypłukiwanie na bieżąco.
Nasz się dopajać nie da za bardzo (za dużo nerwów jego przy tym), za to je tylko mokre (w mokrym żarciu jest 70-80% wody).
I prawie od roku, odpukać, jest wsio ok. :)

Gutki

 
Posty: 60
Od: Śro sty 16, 2013 11:45
Lokalizacja: małopolska

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości