Moderator: Moderatorzy
Liwia pisze:insulina raz dziennie u kota to raczej nie ma prawa zadziałać. Zastanawiam się, co Ci napisać ale na pewno gnać do tego samego weta nie ma sensu. Najsensowniejszą radę napisala Magda - kup glukometr.
I witaj
magicmada pisze:Liwia pisze:insulina raz dziennie u kota to raczej nie ma prawa zadziałać. Zastanawiam się, co Ci napisać ale na pewno gnać do tego samego weta nie ma sensu. Najsensowniejszą radę napisala Magda - kup glukometr.
I witaj
Liwia, ale ten kot chyba dostaje dwa razy insulinę.
Agnieszko, ja kupiłabym glukometr, bo tak naprawdę nie wiesz, jakie kot ma wyniki i w którą stronę się zwrócić.
magicmada pisze:Dobrze, że Ci się udało trafić na dobrego lekarza, to bardzo ważne. Pamiętaj, że przy terapii cukrzycy ważny jest również właściciel, jego postępowanie, podawanie leków, odpowiedniej karmy, obserwacja zwierzaka.
Ciekawa jestem zmian wprowadzonych przez nowego weterynarza, możesz napisać? Co z glukometrem, nie chce byc nachalna, ale od kiedy pojawił się w moim domu glukometr, przy okazji mojego cukrzyka Kubusia, którego już nie ma, to wiele się zmieniło na lepsze i bardziej klarowne, mogłam szybko sprawdzić stan kota.
AgnieszkaMo pisze:Zgodnie z Waszymi wskazówkami pytałam lekarkę o glukometr, ale na razie mi tego nie zaleciła. W przypadku Dudka na razie najważniejsze jest odciążenie nerek, a więc takie unormowanie poziomu cukru, żeby nie miał tak straszliwego pragnienia i nie siusiał na potęgę, chodzi więc o zbicie cukru też w moczu - we krwi ma go jeszcze duzo, ale już nie tak strasznie.... Podaję mu więc od dziś 4 jednostki insuliny (caninsulin) rano i 2 wieczorem. To raczej przejściowa dawka, w grę wchodzi również zmiana insuliny, ale to się okaże za 4 dni, kiedy mamy się zbadać.
Liwia pisze:Agnieszko, ale poziomu cukru nie widać po kociej sierści, oczach czy kupie. Skąd będziecie wiedziały, że cukier się ustabilizował?Priorytet dobry ale działanie na oślep - jeśli można inaczej - to nienajlepszy pomysł.
konsuela pisze:Agnieszko, ja zanim się pierwszy raz odezwałam na forum to najpierw studiowałam go 2 tygodniebo się bałam, że będę musiała zacząć postępować wg tych wskazówek (tak czułam wewnętrznie, bo to miało sens w odróżnieniu od 4-letniej bezskutecznje kuracji..). Także spokojnie i ty sama wyczujesz moment, żeby zacząc działać nieco alternatywnie, tylko nie zwlekaj zbyt długo, bo możesz bardzo pomóc wetce w dopasowaniu leczenia jeśli będziesz miała wiarygodny wynik poziomu cukru we krwi.
Paski są napewno świetną metodą na sprawdzenie czy cukier wogóle jest w moczu, ale niestety ja od 4 lat mam cały czas 3-4 plusy pomimo ogromnego przełomu w kuracji... osobiście ketodiastixów używam często, ale w głównie w celu wykluczenia ketonów no i co tu ukrywać, z nadzieją, że kiedyś cukier zniknie![]()
Ważne, że już działasz - zmiana weta etc., bo bardzo mało ludzi w Polsce wogóle wie, że są sposoby na leczenie kociaków z cukrzycy.
Liwia pisze:załamaniu mówimy stanowcze nie. Taka jestem mądra teraz - ja w swoim czasie przepłakałam pewnie z tydzień![]()
Czytaj, pytaj, nie panikuj.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości