» Pt maja 09, 2014 21:36
Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze
Wczoraj pojechałam z Maurysiem na USG. Oto co wyszło:
P. moczowy dobrze wypełniony, ściana grubości 1,9 mm bez deformacji. Światło bez złogów. Nerki lewa i prawa symetryczne. Miąż ziarnisty, o podwyższonej echogeniczności, granice narządu słabo wyrażone. Kontrast korowo-rdzeniowy znacznie osłabiony. Obraz wskazuje na zmiany degeneracyjne z następstwa pnn.Miedniczki i moczowody nieposzerzone. Śledziona niepowiększona. Miąż jednorodny bz. Krawędź regularna, ostra. Wątroba niepowiększona o nieznacznie podwyższonej echogeniczności. Miąż o jednorodnym odbiciu wiązki. Zmian ogniskowych nie ujawniono.Krawędź przeponowa regularna, ostra. p. żółciowy dobrze wypełniony bz. Przewody żółciowe i naczynia nieposzerzone. W rzucie nadnerczy i trzustki zmian nie ujawniono.Widoczne odcinki p.pokarmowego opróżnione o pogrubiałej 3,2-4,5 mm ścianie, perystaltyka zachowana. Brak cech zalegania treści. Węzły chłonne niepowiększone. Wolny płyn w jamie otrzewnej nieobecny sonograficznie.
Czyli to nie chłoniak...Mamy zapalenie jelit, dlatego Maurynio wymiotuje na różowo. Podkrwiawia śluzówka p.pokarmowego. P.pokarmowy opróżniony, bo moje kochanie nie chce jeść, a jak zje troszeczkę, to często wymiotuje. Pewnie brzyszek go boli - człowieka by bolał. Tyle, że on ma miękki brzuszek i nie miauczy przy badaniu (miauczy z bólu, gdy się dotknie miejsca na kręgosłupku, gdzie ma zwyrodnienie, starowinka moja).Wymiotuje nawet po zastrzykach z cerenii i ranitydyny. Albo robi wodnistą kupę. Ale zdarza się, że jedzonko (około płaskiej łyżki, bo więcej nie zjada) zostaje. Tylko, czy to,co przejdzie do jelita cienkiego wchłonie się do krwioobiegu przez ścianę, która ma 3,2-4,5 mm grubości? Doktor od usg powiedział, że zgrubienie ścian jelit to powikłanie PNN, a konkretnie wysokiego poziomu mocznika. Tyle, że Maurynio ma mocznik w granicach 86,1-126,1mg/dl. To podobno super, jak na tak bardzo zniszczone nerki.W ciągu tygodnia schudł z 2800 do 2300. Boję się, że on umrze z głodu...Nasza doktor powiedziała, że spróbujemy się uporać z zapaleniem jelit, a jak się uda, to kocinka jeszcze z rok na kroplówkach pociągnie. Czy ktoś miał może problemy z zapaleniem jelit w przebiegu PNN? Co wam pomogło?