Yagutka pisze:Dotarłam do artykułu:
http://wple.net/nefrologia/nef_numery-2 ... michal.pdfCzy ktoś mi może powiedzieć, dlaczego u kotów stosuje się wodorotlenek glinu do zbijania fosforu, skoro z tego artykułu wybitnie wynika, że u ludzi jest toksyczny i stosowany jest wyłącznie jako leczenie ratunkowe?
Yagutka, było już o tym kiedyś mówione - z tego (nienowego) artykułu wynika, że najlepszy (z wówczas dostępnych) jest sewelamer (ciekawe, dlaczego...).
Z glinem jest u LUDZI problem tego typu, że podaje się go dużo i długo. I dlatego istnieje niebezpieczeństwo kumulacji.
Póki co nie udało mi się dotrzeć do żadnego badania pokazującego podobny efekt u kotów.
Yagutka pisze:I z tego wynika, że węglan wapnia (u kotów Ipakitine), jest lepszy.
Pytanie: czy jeżeli mam wapń z alg, to mogę przyjąć, że jest to węglan wapnia i podawać kotu jako wyłapywacz? Stosował ktoś?
To czy ipakitine jest lepsze można sprawdzić robiąc kotu regularne badania krwi a konkretnie jonogram (nie tylko oznaczając poziom wapnia ale też fosforu i reszty).
Poza tym w ipakitine jest chitosan - "wyłapywacz" tłuszczu, zupełnie niepotrzebny większości chudych kotów z zaawansowaną pnn.
Yagutka pisze:Edit: czy ktos stosował węglan lantanu jako wyłapywacz?
Lantan też może się kumulować w organizmie, tak samo jak glin.
Tutaj poczytaj:
http://www.aotm.gov.pl/bip/assets/files ... .12.05.pdf