Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pomoc

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon sie 03, 2015 19:04 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Oby dieta i leki mu pomogły! Nadal nieustająco trzymamy kciuki. Martwi mnie, że Tamiś tak chudnie, wiadomo, że w chorobie tak jest, ale moim zdaniem zbyt dużo masy stracił. Co to jest 5 kg na takiego dużego kota?
Jak będziecie podawać witaminę C? Ja używałam kropli dla dzieci.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon sie 03, 2015 19:12 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

miszelina pisze:Oby dieta i leki mu pomogły! Nadal nieustająco trzymamy kciuki. Martwi mnie, że Tamiś tak chudnie, wiadomo, że w chorobie tak jest, ale moim zdaniem zbyt dużo masy stracił. Co to jest 5 kg na takiego dużego kota?
Jak będziecie podawać witaminę C? Ja używałam kropli dla dzieci.


Lekarz zalecił naturalną wit C dośc dużą dawkę. Mnie też bardzo martwi, to jego chudnięcie. Jak pierwszy raz zachorował, to tez szybko zaczął chudnąc, bo z bólu nie mógł jeść. Wspomagamy go kroplówkami, a przy okazji przepłukuje się pęcherz.

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Pon sie 03, 2015 19:49 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Bardzo Wam współczuję....
Dla Tamisia pewnie cewnik dodatkowo nasila objawy, bo go mocno stresuje :(
Karm go jeśli trzeba, musi jeść, żeby nie chudnąć. Miał krew badaną? Jak nerki?

Duże miano tych bakterii w posiewie wyszło?

Nie wiem czy już o tym pisałam, ale...
Może dieta barfna by się sprawdziła? Wielu kotom już pomogła :-) O ile mięso jest zjadliwe.
Do poczytania tutaj: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=73&start=0

Satirra

 
Posty: 767
Od: Nie lut 23, 2014 10:33
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon sie 03, 2015 20:01 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Satirra pisze:Bardzo Wam współczuję....
Dla Tamisia pewnie cewnik dodatkowo nasila objawy, bo go mocno stresuje :(
Karm go jeśli trzeba, musi jeść, żeby nie chudnąć. Miał krew badaną? Jak nerki?

Duże miano tych bakterii w posiewie wyszło?

Nie wiem czy już o tym pisałam, ale...
Może dieta barfna by się sprawdziła? Wielu kotom już pomogła :-) O ile mięso jest zjadliwe.
Do poczytania tutaj: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=73&start=0


Satirro, tak miał robione badania, całą biochemię łącznie z trzustką, profil nerkowy i wątrobowy, morfologię. Wyniki ma rewelacyjne, tak powiedzial lekarz.
Nie powiedzial lekarz ile dokładnie tych bakterii, tylko, że jest gronkowiec i że to jest zakażenie wtórne.
Mam barfa w domu. Dostałam od hodowców Tamisia, ale muszę go przyzwyczaić, bo troszkę zje, a resztę zostawia. Dlatego zaczęłam od podawania surowego mięsa, aby stopniowo przejść na diete barf.
Dzisiaj dostał kroplówkę z aminokwasami, to jest nawodniony i troszkę " odzywiony".
Myślę, że boli go pęcherz od cewnika i jak zostanie wyjęty, to apetyt Tamisiowi się poprawi.
Nie wiem jak długo może kotek mieć załozony cewnik? Też słyszałam, ze maksymalnie 3 doby. Tamiś będzie miał dłużej :(

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Pon sie 03, 2015 20:26 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Wiem, że przy cewniku infekcje dróg moczowych są bardzo często. Może trzeba jakoś zadbać też o czystość otoczenia? Żeby jakieś nowe bakterie się do pęcherza nie dostały :-(
A drugi kotek miał robiony posiew? Może też warto zbadać mocz.
Tamiś już 3 razy się zatkał, więc miejmy najdzieję, że wet wie co robi. W tym wypadku pewnie wybiera mniejsze zło, do czasu aż antybiotyk zwalczy infekcję.
Może warto jeszcze jakiś beta glukan włączyć albo coś innego na podniesienie odporności? Witamina C też na pewno pomoże, chociaż nie wiem co to jest "bardzo duża dawka". Wiem, że koty same tą witaminę syntetyzują i nie można jej dawać za dużo, bo w nadmiarze też jest szkodliwa. Niestety nie wiem jakie dawki maksymalne są dopuszczalne u kotów. U chorych kotów synteza tej witaminy pewnie jest mniejsza...

Na barfa nie trzeba przechodzić stopniowo, jeśli kot akceptuje surowiznę i suplementy :-) Moje koty mają największy problem z krwią i olejem z łososia (ale to wolę podawać osobno niż "zepsuć" kilka kg mięsa). A najbardziej lubią mieszanki z samym Easy Barfem.

Trzymam kciuki i mam nadzieję, że jutro będzie lepiej :-)

Satirra

 
Posty: 767
Od: Nie lut 23, 2014 10:33
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon sie 03, 2015 20:39 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Drugi kotek nie miał robionego posiewu. Tez trzeba jemu zrobić?
Mnie się wydaje, że ta infekcja, to przyczyna cewnikowania, ale mogę się mylić.

Tak Satirro, wet wybrał mniejsze zło. Czeka aż stan pęcherza się poprawi, bo jak się ponownie zatka, to co wtedy?

Tamiś oprocz antybiotyku bierze jeszcze steryd, a z suplementów diety: UrinoVet i KalmVet i Zylkene. Od jutra wprowadzę wit C

Ten Beta Glukan wygląda ciekawie, zapisze sobie i w środę zapytam lekarza. Dziękuję Satirro, zainteresował mnie ten preparat.

Co do barfa, to je niechętnie, ale podaję małe porcje i coś tak sobie skubną kotki. Może z czasem zaczną jeść go więcej.

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50


Post » Pon sie 03, 2015 20:54 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

gatiko pisze:https://www.laboratorianatury.pl/pl/produkty/odpornosc/beta-glukan-1316-d.html

Extra. Dzięki dziewczyny. W środę zapytam naszego lekarza.

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Pon sie 03, 2015 20:59 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Ja bym dla pewności drugiemu kotu też mocz zbadała. Mam nadzieję, że nic nie wyjdzie, ale jeśli działoby się coś niepokojącego, to lepiej to wychwycić wcześniej...

W aptece jest dostępny ludzi beta glukan z witaminą C, taki proszek w otwieranych kapsułkach. Wychodzi trochę taniej niż te weterynaryjne, ale trzeba dzielić "ręcznie". Z tych weterynaryjnych jest immunodol cat, na allegro wychodzi taniej przy zamawianiu większych ilości (2-3 opakowania). Jest też VetoMune w takich odkręcanych i wyciskanych kapsułkach, jakiś taki mięsny smak ma, mój jeden kot jadł to bardzo chętnie z palca, drugi nie bardzo. To jest niestety dosyć drogie.
Teraz mam ten ludzki - https://www.laboratorianatury.pl/pl/pro ... 316-d.html i posypuję nim barfa raz dziennie, kotom to nie przeszkadza. Najlepiej podawać go przez 3-4miesiące codziennie (czytałam, że dopiero po 3 miesiącach jest najefektywniejszy w działaniu).

Poprosiłabym też weta o wydruk wyników badań, lepiej mieć je przy sobie (na wypadek jakby chciało się zaczerpnąć drugiej opinii albo porównać za jakiś czas z nowymi wynikami).

Satirra

 
Posty: 767
Od: Nie lut 23, 2014 10:33
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon sie 03, 2015 22:32 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Witaj Miłko :(

Bardzo zmartwiłam się Twoim dzisiejszym wpisem. Szczerze mówiąc aż ściska mnie gardło,pewnie dlatego też,że sami przeżywamy obecnie podobne problemy. Nie są tak poważne jak Wasze, ale temat dotyczy mnie bardzo żywo i to co piszesz o stanie Tamisia odbieram naprawdę osobiście.

Nie mam nawet części doświadczeń naszych forumowiczowych koleżanek,nie mogę więc wesprzeć Cię konstruktywną radą.

Z tego co powiedział Wam lekarz jest niewesoło,ale lepiej dla pacjenta jest gdy medycy potraktują stan poważniej niż zbyt lekko.

Jeśli masz siłę napisz o co chodzi z tym zakazem szczepienia. U mnie nikt o tym nie wspomniał,a Cezar zachorował niedługo po szczepieniu Quadricatem( przyjął tę szczepionkę już rok wcześniej w hodowli).

Mocno życzę Wam tak upragnionych postępów w leczeniu.

Pozdrawiam ja i Cezarek

lukrecja K

Avatar użytkownika
 
Posty: 54
Od: Śro lip 29, 2015 19:14

Post » Wto sie 04, 2015 12:00 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Satirra pisze:Ja bym dla pewności drugiemu kotu też mocz zbadała. Mam nadzieję, że nic nie wyjdzie, ale jeśli działoby się coś niepokojącego, to lepiej to wychwycić wcześniej...

W aptece jest dostępny ludzi beta glukan z witaminą C, taki proszek w otwieranych kapsułkach. Wychodzi trochę taniej niż te weterynaryjne, ale trzeba dzielić "ręcznie". Z tych weterynaryjnych jest immunodol cat, na allegro wychodzi taniej przy zamawianiu większych ilości (2-3 opakowania). Jest też VetoMune w takich odkręcanych i wyciskanych kapsułkach, jakiś taki mięsny smak ma, mój jeden kot jadł to bardzo chętnie z palca, drugi nie bardzo. To jest niestety dosyć drogie.
Teraz mam ten ludzki - https://www.laboratorianatury.pl/pl/pro ... 316-d.html i posypuję nim barfa raz dziennie, kotom to nie przeszkadza. Najlepiej podawać go przez 3-4miesiące codziennie (czytałam, że dopiero po 3 miesiącach jest najefektywniejszy w działaniu).

Poprosiłabym też weta o wydruk wyników badań, lepiej mieć je przy sobie (na wypadek jakby chciało się zaczerpnąć drugiej opinii albo porównać za jakiś czas z nowymi wynikami).



Witaj Satirro
Mam wydrukowane wyniki badań. Oprocz całej biochemii, morfologii, to tez miał robiony jonogram. Wszystkie wyniki krwi ma bardzo dobre.
Lekarz powiedział, że problem dotyczy wyłącznie pęcherza.
Zapisałam sobie polecane preparaty i na wizycie kontrolnej o wszystko zapytam.
Jeszcze raz pięknie dziękuję.
Wszystkie porady są dla mnie cenne.

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Wto sie 04, 2015 12:21 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

lukrecja K pisze:Witaj Miłko :(

Bardzo zmartwiłam się Twoim dzisiejszym wpisem. Szczerze mówiąc aż ściska mnie gardło,pewnie dlatego też,że sami przeżywamy obecnie podobne problemy. Nie są tak poważne jak Wasze, ale temat dotyczy mnie bardzo żywo i to co piszesz o stanie Tamisia odbieram naprawdę osobiście.

Nie mam nawet części doświadczeń naszych forumowiczowych koleżanek,nie mogę więc wesprzeć Cię konstruktywną radą.

Z tego co powiedział Wam lekarz jest niewesoło,ale lepiej dla pacjenta jest gdy medycy potraktują stan poważniej niż zbyt lekko.

Jeśli masz siłę napisz o co chodzi z tym zakazem szczepienia. U mnie nikt o tym nie wspomniał,a Cezar zachorował niedługo po szczepieniu Quadricatem( przyjął tę szczepionkę już rok wcześniej w hodowli).

Mocno życzę Wam tak upragnionych postępów w leczeniu.

Pozdrawiam ja i Cezarek



Witaj Lukrecjo

Dziękuję za Twoje pozytywne myśli, bardzo są nam potrzebne.

Stan kotka jest poważny, ale walczymy o jego zdrowie. Tak łatwo się nie poddamy.

Wit C już kupiliśmy i została Tamisiowi podana w strzykawce. Po jego minie widać było, że to nie jego smak, ale brać musi.

Jeżeli chodzi o zakaz szczepień, to chodzi o to, aby uniknąc chorób z autoagresji, czyli pisząc w skrócie, aby układ odpornościowy nie wytwarzał przeciwciał wobec własnych tkanek, powodując chroniczne ( przewlekłe )zapalenia poszczególnych narządów. Wiadomo, że po szczepieniach układ odpornościowy musi stoczyć niezła walkę z wprowadzonymi do organizmu wirusami. Jak jest słaby, to sobie nie poradzi, i zaczynają się problemy ze zdrowiem.
O 16 podamy kotkowi kroplówkę.
Pozdrawiam serdecznie Lukrecjo , a Taminia przybija piątkę :)

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Wto sie 04, 2015 21:54 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Witaj Miłko :)

Mam nadzieję,że dzisiejszy dzień upłynął Wam spokojnie. Czy kroplówki wzmocniły Tamisia? Mam nadzieję,że tak :)

Pisałaś Miłko,że początek Waszej choroby wiązać się mógł ze spotkaniem z psem. Widziałam też zdjęcia ze spacerów. Czy używasz na nich smyczy bądź szelek?Jakich?
Nasze doświadczenia ze spacerami są nieudane. Cezar długo oswajał się z uprzężą,a potem bardzo bal. Stanęło na razie na tym,że ma fajny balkonik z widokiem na ogród,spokój itp. Na szelkach czasem pochodzi sobie po ogródku,z trudem,ale oswoił temat.
Jak wyglądały Wasze spacery?

Życzymy na jutrzejszej wizycie pożegnania z cewnikiem na dobre :!:

Cezarek wyszczekanej pozdrowienia(poszczekując zamiast miauczeć w chwilach radości) :D

lukrecja K

Avatar użytkownika
 
Posty: 54
Od: Śro lip 29, 2015 19:14

Post » Wto sie 04, 2015 21:56 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

Miało być wyszczekuje pozdrowienia :wink:

lukrecja K

Avatar użytkownika
 
Posty: 54
Od: Śro lip 29, 2015 19:14

Post » Śro sie 05, 2015 13:16 Re: Zapalenie pęcherza moczowego u rocznego kocurka

lukrecja K pisze:Witaj Miłko :)

Mam nadzieję,że dzisiejszy dzień upłynął Wam spokojnie. Czy kroplówki wzmocniły Tamisia? Mam nadzieję,że tak :)

Pisałaś Miłko,że początek Waszej choroby wiązać się mógł ze spotkaniem z psem. Widziałam też zdjęcia ze spacerów. Czy używasz na nich smyczy bądź szelek?Jakich?
Nasze doświadczenia ze spacerami są nieudane. Cezar długo oswajał się z uprzężą,a potem bardzo bal. Stanęło na razie na tym,że ma fajny balkonik z widokiem na ogród,spokój itp. Na szelkach czasem pochodzi sobie po ogródku,z trudem,ale oswoił temat.
Jak wyglądały Wasze spacery?

Życzymy na jutrzejszej wizycie pożegnania z cewnikiem na dobre :!:

Cezarek wyszczekanej pozdrowienia(poszczekując zamiast miauczeć w chwilach radości) :D


Witaj Lukrecjo :)

Dzisiaj Tamiś jakby poczuł się troszeczkę lepiej, ale nadal z cewnika wypływa mocz podbarwiony krwią. Dzisiaj mamy wizytę kontrolną i bardzo się stresuję.

Jeżeli chodzi o spacery Tornadka, to zawsze ma zakładane szelki, albo obrożę. Wychodzi wyłącznie na smyczy, ze mną, albo z męzem. Blisko domu mamy kawałek fajnego ogrodzonego terenu, i tam sobie kocisko uzywa. Odpinamy smycz i harcom nie ma końca. Długo to nie trwa, bo po 20 minutach Tornadek ma dośc :) i wracamy do domu. Kocurek biega, goni i poluje na motyle, robi salta w powietrzu. Jest w swoim kocim żywiole, a teren jest bardzo bezpieczny, bo jest cały ogrodzony.
Tamisia przestraszył pies. Miałam go na smyczy i nie zauważyłam kiedy za moimi plecami pojawił się podpity pan z psem.

Pozdrawiamy serdecznie Ciebie i Cezarka :)

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości