Witajcie !
magicmada pisze:Po uzgodnieniu z Alexis i panią ze sklepu 400 sztuk spływa do Łodzi.
Widzę, że już sobie poradziłyście. Wybrałyście najlepszy wariant. Z tego co wiem, to nie ma problemu z zakupieniem strzykawek w ilości minimum 1000 szt. Hurtownia współpracuje tylko z niektórymi aptekami. Dobrze byłoby zrobić następną akcję, skrzyknąć się i każdy mógłby zakupić w aptece potrzebną ilość.
Ostatnio nie pisałam w wątku, bo miałam poważny problem z Matyldą. Po zabiegu usunięcia zęba nie jadła zbyt wiele, najchętniej RC diabetic i to na raty. Rana na dziąśle nie goiła się. A w piątek w ogóle odmówiła jedzenia. W sobotę i niedzielę nie było mojego weta. Robiłam kroplówki i karmiłam ją roztartym w moździerzu na pulpę Hills i/d i nieco RC diabetic. Dlaczego Hillsem ? Kupiłam kilka karm weterynaryjnych dla niejadków i tylko Hills dał się rozetrzeć na pulpę i wciągnąć do strzykawki. Ale strzykawką było mi najtrudniej ja nakarmić. Najskuteczniej mi się sprawdziło nałożenie jedzenia na łapkę i potem nieco zlizywała z palca i tak w kółko. Chodziłam za nią po całym mieszkaniu i co chwila podtykałam jedzenie, aby cokolwiek zjadła. Czułam się potwornie, bo Matylda co najmniej raz dziennie wymiotowała.
Zaczęły nachodzić mnie straszne myśli, aby zaprzestać uporczywej terapii i…………………., bo kot który nie chce jeść męczy się tylko.
W poniedziałek dostałam się do mojego weta i Matylda przeszła drugi zabieg w znieczuleniu usunięcia resztek zęba i korekcji dziąseł.
Po zabiegu, jeszcze późnym wieczorem poprosiła o jedzenie, a od wczoraj wieczór zaczęła jeść samodzielnie.
Kamień spadł mi z serca. W piątek umówiona jestem na wizytę kontrolną i jeśli dziąsło nadal nie będzie się goić, zostaną podjęte następne kroki.
Nie panuję jeszcze nad insuliną. Kocica schudła ponad 200 gr., a cukier niebezpiecznie spada; 58, 52, 64, 74 mg. Teraz najważniejsze, że je samodzielnie i nabrała apetytu.
Tinka, nie wiesz jak bardzo Ci jestem wdzięczna, że byłaś ze mną w tych trudnych dla mnie chwilach, nawet wtedy gdy się zbuntowałam. Jak się coś niedobrego zaczyna dziać z moimi futerkami to zawsze w sobotę albo w niedzielę. Wisiałyśmy na GG godzinami, rozważałyśmy różne warianty i pilnowałaś żebym robiła kroplówki. I udało się, chociaż nie powiem ale byłam jednym kłębkiem nerwów.
DOBRZE ŻE JESTEŚ. I zapewniam Cię, że nadal opiekuję się jak tylko potrafię, naszą słodką Matyldą
Pozdrawiam