Kota prowadzi dr. Pacałowska z Łodzi (polecana na forum Miau), mam do niej zaufanie... Z tego co mówiła mocz jest ok, nie ma bakterii ani struwitów ( o dziwo ale się cieszę ) więc generalnie chyba z pęcherzem wszystko ok a co do nerek to nie jestem przekonana.... dlatego napisałam.... Wet nie sugerował dalszej diagnostyki (czegokolwiek) tylko dała mi ten specyfik na wątrobę i renal rc....
Naszła mnie taka myśl żeby nie podawać jej na razie renala tylko te kapsułki na wątrobę i dopiero jeśli po kolejnych badaniach krwi okaże się że mocznik i kreatynina są wysokie to włącze rc renal.... ale nie chcę ryzykować kocimi nerkami....

Myślicie że to dobry pomysł??
Z drugiej strony (może błędnie odebrałam weta) renala dostała bo ma już 9 lat i trochę podwyższony mocznik więc to tak prewencyjnie....
Co do narkozy nie jest nadużywana bo kota nie ma często pobieranej krwi dla niej to prawdziwa trauma (przedostatnio nie mogły jej utrzymać trzy osoby+kaganiec na pysiu....

)
Dobra całe wyniki:
WBC 9.8 ( norma 5.5-19 )
RBC 8.11 mln/ql (6.5-10)
HGB 11.6 g/dl (8-15)
HCT 41.7 % (24-45)
MCV 51.4 (39-55 nie mam pojęcia jak jednostka takie zakręcone z góry i z dołu l )
MCH 14.3 pg (13-17)
MCHC 27.8 g/dl (22-41)
PLT 340 10^3/ql (200-600)
kwasochłonne 1% (2-12)
granulocyty segmentowane 82 % (35-75)
granulocyty pałeczkowate 4 % (0-3)
limfocyty 8 % (20-55)
monocyty 6 % (1-4)
ASPAT 239,2 u/l (6-44)
ALAT 69,2 u/l (20-107)
AP 22,2 u/l (23-107)
mocznik 78 mg/dl (25-70)
kreatynina 2,21 mg/dl (1-1,8)
białko całkowite 7,95 g/dl (6-8)
glukoza 85,2 mg/dl (100-130)
Chciałabym oszczędzić jej kolejnego stresu związanego z ponownym pobraniem krwi... do usg chyba też będzie potrzebna narkoza

to niestety taki problematyczny kot (nie można jej nawet zbadać stetoskopem bo cały czas syczy i warczy i rzuca się na wszystkich ja po jej badaniach mam pokrwawione całe ręce (pogryzione i podrapane)). Te struwity to stara sprawa sprzed 5-6 lat kot dlatego jadł sanabelle urinary, jak widać pomogło bo po struwitach ani śladu (tfu tfu oby nie zapeszyć...) według słów weta moczjest w całkowitym porządku jak u zdrowego kota.... podejrzewam,że zapomniał mi po prostu dać wyników bo był dziś u niej straszny rozgardiasz... (zresztą jak zwykle...)