Marcelibu ja to widze inaczej ale znowu bedzie ze sie czepiam
Ja mam po prostu alergie na informacje ktore nazywam "ulotkowymi" bardzo szeroko tzn. ktos cos napisze albo powie i to idzie dalej bez zrozumienia a potem juz nijak dojsc o co chodzi. Ale skads "wiadomo".
To prawda ze karmy dla nerkowcow alkalizuja mocno mocz bo one byly tworzone dla pelnoobjawowej choroby manifestujacej sie klinicznie, raz ze wowczas byla stwierdzana niemal zawsze juz zaawansowana, dwa ze to zgodne z idea po prostu, karma choc "lecznica" nie leczy, ma pomagac w ograniczaniu objawow i postepu choroby.
Daga kiedys opisywala bardzo sensownie jak odczula zastosowanie diety u kota nie manifestujacego objawow dla ktorych zostala stworzona.
O ile na temat samych diet nie ma co juz dyskutowac, z wetami tez wiem jak dyskusja wyglada, to o tym jej dzialaniu po prostu trzeba pamietac i mu przeciwdzialac. Naprawde apelowalabym o rozmawianie z lekarzami i "dociskanie" gdy trzeba, to sa naprawde madrzy ludzie z doswiadczeniem, ale niekiedy trzeba ich sklonic do refleksyjnosci
Widzac wyniki moczu, widzac kota i oceniajac ewentualne zaawansowanie CRF po prostu SA w stanie ocenic sens stosowania diety a jak nawet tu maja "algorytm" to sa w stanie zaplanowac regulacje pH .
To nie my sie mamy tu zastanawiac czy dac kotu Uropet czy witamine C, czy moze jeszcze cos innego (tych srodkow troche jest) tylko indywidualnie lekarz dla kota.
Ja moge powiedziec ze nie przejmowalam sie pH moczu 7-7.5 gdy jeszcze takie u Lunka bylo. Nie bylo zadnych zakazen bakteryjnych, krysztalow (a gdy zakwaszalam zaczynaly mi sie szczawiany wytracac) z pewnych wzgledow takie pH bylo nawet korzystne.
Ale nie podjelabym takiej decyzji nie majac tych wynikow kilkunastu na przestrzeni czasu i wetki z ktora o tym rozmawialam.
Naprawde, jest mnostwo sytuacji niepewnych, zagadkowych, gdy niewiele wiadomo wiec nie ma co komplikowac tej ktora akurat taka znowu nie jest.
Ja tez ufam mojej Lekarce, nie moge powiedziec ze bezwarunkowo bo mi sie to sztuczne wydaje, ani innych ludzi takim zaufaniem nie "obarczam" ani tez nie chcialabym byc sama obarczona.
Gdybym miala powiedziec za co najbardziej ja lubie, podziwiam i uwazam za niezastapiona- to za to ze mozna z nia normalnie pogadac.