Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie gru 28, 2014 7:48 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Przepraszam z tego stresu nie napisalam ze Milka milala badanie moczu razem z pierwsza krwią. Myslicie ze jeszcze jest czas zmienic weta? Bede jutro probowac pojade z wynikami i opisem leczenia bo kotki nie chce tak ciągnąć. Jak cos powiedzą to dopiero z kicią. Wynik moczu: GLU negative, BIL small, KET neg., Sg 1.020, BLO large, ph 7, PRO <=300 mg/dl, URO 0.2 e.u/dL NIT negat. LEU negat. Noi krwinki czerwone sie pojawialy w moczu . Czylli leczenie do dupy... I jak tu zaufac. Jakies jeszcze sugestie co do weterynarza i leczenia? Dzieki za rady

milenkamilka

 
Posty: 2
Od: Sob gru 27, 2014 20:58

Post » Nie gru 28, 2014 15:30 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

U kota 4ro letniego przewlekła niewydolność jest mało prawdopodobna, szukałabym raczej poqodów ostrej nn. Jakieś zatrucie? To może być bardzo błaha rzecz jak sztuczne kwiatki na przykład. Bardzo źle, że w moczu jest bilirubina, nie powinno jej być tam w ogóle. U mojego kota pojawiła się jak zaczęła mu się rozpadać wątroba :( Nie wiem czego jeszcze objawem może ona być ale wet mi wtedy mówił, że jak się pojawia w moczu to stan jest bardzo poważny. Czytałam też, że nie rzadko zapalenue trzustki współistnieje do pnn. Koniecznie trzeba zrobić usg całej jamy brzusznej i porządne badanie moczu z nakłucia, łącznie z posiewem i stosunkiem białko/kreatynina z moczu. I to wszystko dosłownie na wczoraj.

Spróbuj w tej lecznicy o której pisze Yagutka, ona tez na początku choroby Macieja się z wetami nachandryczyła.

Nie podawałabym furosemidu - silnie odwadnia oraz leków p. zapalnych typu tolfina czy metacam - są silnie nefrotoksyczne.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto gru 30, 2014 23:29 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Eh, próbowałam dziś wejść na wspaniałą stronę Tanya's Comprehensive Guide to Feline Chronic Kidney Disease, poradnika postępowania z kotami z pnn. Niestety okazało się, że strona wygasła. Zamiast niej są linki do karm weterynaryjnych... :evil:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto gru 30, 2014 23:35 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

O, szlag by to :( faktycznie :(

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 31, 2014 13:41 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Obrazek

ona szalona

 
Posty: 371
Od: Czw mar 24, 2005 12:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 31, 2014 13:45 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

ona szalona pisze:http://felineckd.com/index.htm

U mnie działa


A na jakieś linki z bocznych tematów możesz wejść???
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro gru 31, 2014 13:52 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Obrazek

ona szalona

 
Posty: 371
Od: Czw mar 24, 2005 12:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 01, 2015 0:34 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Boo, mój kot miał po operacji łapy i uszkodzeniu powieki podawany synolux, penicyline, dexasone, betamox i w końcu trzy razy tolfine, o którym piszesz że silnie nefrotoksyczny, zanim cokolwiek wiadomo było że ma chore nerki. Może nawet nie miał, ale po takiej kuracji to cud że jeszcze żyje. Jesteśmy na etapie nie jedzenia w ogóle już. A przecież mogłam powiedzieć NIE, na własną odpowiedzialność. I jak ja teraz mam z tym żyć...? Może nie byłoby infekcji, bo co z tego że nie było infekcji, jak zniszczyli kotu nerki. Odradzam w Krakowie wszystkim lecznice Krak Vet na Sanockiej, masówka, arogancja, brak kompetencji i odpowiedzialności. Dr Orzeł może i dobry jest ale tylko w kwestiach kostnych, poza tym banda nieodpowiedzialnych młodzików niedouków. Dr Chwastowski też mnie zawiódł. Dlaczego nie można wyprocesować odszkodowania z przeznaczeniem na Fundację czy Azyl?

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 01, 2015 10:30 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

W wątku "Co jedzą nerkowe niejadki"? jest wymieniony SOLVERTYL w zastrzyku, a nasz wet wspomniał o relanium, proszę,,, jak się do tego ustosunkować? jeśli kot wyraźnie gorzej się czuje, czy to oznacza konieczność kroplówki dożylniej?

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 01, 2015 11:34 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Gdy chodzi o nawadnianie kota z pnn, różnica miedzy nawadnianiem dożylnym a podskórnym nie wydaje się bardzo istotna. Dożylność kroplówek ma znaczenie raczej tylko w ostrych kryzysach.
Solvertyl (czyli ranitydyna) wstrzymuje produkcję kwasu solnego. Czyli pomaga w zwalczaniu nadżerek w przełyku, zgagi i wymiotów. Relanium działa inaczej - jego ubocznym skutkiem jest wzrost apetytu (podobnie działają niektóre leki przeciwalergiczne, np. peritol) Relanium raczej działa na kota usypiająco, roi się "śnięty", dlatego raczej zaleca się peritol (o ile wet o nim słyszał)
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw sty 01, 2015 12:45 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Dziękuję! Ten nasz obecny wet współpracuje z nami, tzn ja się douczam na forach, on się edukuje po czym robimy to co jest najlepsze, sprawdzone wg wiedzy z forum. Jest delikatny, ostrożny i blisko, na razie wystarcza.
------------
Z Nowym Rokiem składamy serdeczne życzenia ZDROWIA, i podziękowania. Wiersz Fr Klimka "Kiedyś" dedykujemy Wszystkim Kocim Duszom, które odeszły, choć zawsze będą blisko.

Jeśli mi odejść będzie trzeba,
Bo kiedyś odejść musi Każdy,
To nie daleko, nie do nieba,
tylko tu, do najbliższej gwiazdy.
Aby jej blaskiem, jej promieniem
Choć jeszcze nie wiem, jak to zrobię
słać ci najczulsze zapewnienie
że moje serce jest przy tobie

I choć nas dzielić będą lata
bo wiesz jak krótko żyją koty
postaram się do końca świata
zabliźniać rany twej tęsknoty

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 01, 2015 14:06 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Chwile potem, Kicius chyba bardziej mechanicznie nie może jeść, czekał przy piekarniku na kurczaka, prosi o jedzenie ale tylko zlizał sos i bardzo się oblizywał po tym. Jest głodny i chciałby jeść, dam mu zaraz ulgastrin i peritol do pysia bo już nie mam w czym przemycić inaczej.

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 01, 2015 16:05 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszek6 pisze:Boo, mój kot miał po operacji łapy i uszkodzeniu powieki podawany synolux, penicyline, dexasone, betamox i w końcu trzy razy tolfine, o którym piszesz że silnie nefrotoksyczny, zanim cokolwiek wiadomo było że ma chore nerki. Może nawet nie miał, ale po takiej kuracji to cud że jeszcze żyje. Jesteśmy na etapie nie jedzenia w ogóle już. A przecież mogłam powiedzieć NIE, na własną odpowiedzialność. I jak ja teraz mam z tym żyć...? Może nie byłoby infekcji, bo co z tego że nie było infekcji, jak zniszczyli kotu nerki. Odradzam w Krakowie wszystkim lecznice Krak Vet na Sanockiej, masówka, arogancja, brak kompetencji i odpowiedzialności. Dr Orzeł może i dobry jest ale tylko w kwestiach kostnych, poza tym banda nieodpowiedzialnych młodzików niedouków. Dr Chwastowski też mnie zawiódł. Dlaczego nie można wyprocesować odszkodowania z przeznaczeniem na Fundację czy Azyl?


Wydaje mi się, że zastosowanie w takim wypadku tolfiny to już jest spora "nieroztropność". Kwas tolfenamowy owszem jest lekiem p. zapalnym, p. bólowym i p. gorączkowym ale ten szerszy zasięg jest dedykowany głównie psom. U kotów, według specyfikacji tego leku, stosowany ma być jedynie w połączeniu z antybiotykoterapią w stanach zapalnych dróg oddechowych jako lek p. gorączkowy. Tylko i wyłącznie. W specyfikacji leku nie ma mowy o tym, że u kotów można go stosować jeszcze w jakiś innych przypadkach. Co więcej, jak byk jest napisane, że nie wolno stosować jej u zwierząt z chorobami nerek. Nie, żeby stosować uważnie, monitorować stan pacjenta, wdrożyć jakieś leczenie pomocnicze ale NIE stosować przy chorobach nerek. Czyli, w teorii, tolfina/tolfedyna nie powinna być stosowana jako lek p. bólowy ani lek p. zapalny u kotów a przed jej podaniem powinno się wykluczyć choroby nerek. W teorii. W praktyce tolfina jest stosowana zawsze i wszędzie jako świetny lek p. zapalny u kotów. A nim nie jest. (http://www.vetoquinol.pl/fileadmin/comm ... dine_4.pdf)

Już bardziej zasadnym byłby metacam, też nefrotoksyczny, ale przynajmniej faktycznie p. bólowy, który można podać przy bólach okołooperacyjnych. Ale zawsze bezpieczniej jest podać p. bólowo onsior (też niesteroidowy lek p. zapalny ale wszystko wskazuje, że przynajmniej ma mniejsze działanie nefrotoksyczne i dobrze działa p. bólowo) albo coś z opioidów, np. vetergesic. Choć i działanie opioidów u zwierząt z niewydolnościami nie jest do końca dobrze udokumentowane ale nie ma jeszcze tak ewidentnych przypadków wywołania ONN czy pogorszenia PNN aż do śmierci zwierzęcia jak np. metacam.

Czarnuszku, przyznam, że dziwi mnie też zastosowanie trzech antybiotyków, nie wiem, może były potrzebne...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw sty 01, 2015 17:43 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszek6 pisze:Chwile potem, Kicius chyba bardziej mechanicznie nie może jeść, czekał przy piekarniku na kurczaka, prosi o jedzenie ale tylko zlizał sos i bardzo się oblizywał po tym. Jest głodny i chciałby jeść, dam mu zaraz ulgastrin i peritol do pysia bo już nie mam w czym przemycić inaczej.

Obejrzyj pysio, tak reagują koty z problemami w jamie ustnej (albo z wysokim poziomem mocznika, niestety)
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw sty 01, 2015 20:58 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Witam!
Dnia 31.12.2014 dowiedzialam się, że moje kocie ma białaczkę... W związku z powyższym mam kilka pytań.... Ale może zacznę od początku... W sobotę 27.12. pojechaliśmy z naszym kocurkiem do weterynarza, ponieważ od 3-4 dni był apatyczny, prawie nic nie jadł, dużo pił (wręcz wisiał na miseczce z wodą) i przestał wychodzić na dwór (kocie jest ok. 5-cio letnim, wolnożyjącym kastratem, dokarmianym przez wszystkich mieszkańców osiedla, a nas sobie wybrał jako opiekunów u których może od czasu do czasu pospać i dobrze zjeść :-) ). Weterynarz zrobił badania - morfologię, badanie moczu oraz "pakiet nerkowca". W morfologii wyszla nieznaczna anemia, mocz - w normie, kreatynina (podwyższona)- 3,97 no i mocznik w normie. W badaniu usg wyszło kłębuszkowe zapalenie nerek. Przez pięć dni miał dożylnie podawane kroplówki i antybiotyk enroxil flavour 25 mg... 31.12.14 r. ponownie zrobiliśmy morfologię - w normie, kreatynina - 3,6 za to mocznik jest znacznie podwyższony. Dodatkowo zrobiliśmy badania na FeLV i FIV. FeLV wyszło dodatnie. Weterynarz powiedział nam, że jest to kocia białaczka. Mamy się zastanowić co chcemy dalej robić...ale dużej nadziei nam nie dają... Kot jest u nas w domu już od 6 dni i nie tylko męczy się tym, że ma wenflon, ale przede wszystkim dlatego, że nie może wyjść... Moje pytanie brzmi, czy kot jest dobrze leczony. Jesli chodzi o kroplówki to przez 5 dni miał podawane kroplówki z roztworem z glukozą (i czymś jeszcze, niestety nie pamiętam co to było) po 125 ml dwa razy dziennie. Teraz dostał płyn ringera fresenius, też mam mu podawać 2-3 razy dziennie po 125 ml. Jeśli chodzi o mocznik, to 5 dni temu jak robiliśmy morfologię to był w normie. A od wczoraj jest ponad normę. Nie wiem ile, bo nie dostałam wyników do ręki. Nadmienię, że kocie zaczęło więcej jeść - karma sucha i saszetki Royal Canin renal, dwa razy podałam mu gotowane mięso kurczaka, żeby coś zjadł, bo akurat nie miał apetytu na nic innego. Popija wodę już nie w takich ilościach jak przed kuracją, oddaje mocz normalnie, kupki też są normalne, nie wymiotuje. Jedyne do czego mogę się przyczepić to to, że chyba po podaniu antybiotyku jest ospały... Pomimo, że jest to kot dochodzący do nas to przez 4 lata się do niego strasznie przywiązaliśmy i chcemy go ratować... Bardzo proszę o jakąkolwiek odpowiedź, ponieważ jutro idziemy na kontrolę i chcę przedyskutować z weterynarzem dalsze leczenie kocia... Z góry dziękuję...

joapie13

 
Posty: 6
Od: Czw sty 01, 2015 20:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości