Watek dla nerkowcow:-) - robimy stronę dla nerkowców!!!

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Sob maja 28, 2005 18:32

Olinko, kroplówki na pewno trzeba robić. To rzecz powiedziałabym bezdyskusyjna, a kroplówki dożylne to najskuteczniejsza forma nawadniania.

Zawsze jednak oprócz leczenia kota trzeba brać pod uwagę to, jak kot znosi poszczególne formy leczenia. Czasami stres powodowany zabiegami może negatywnie wplynac na kocie zdrowie zamiast go poprawić, czasami zaś niedostateczne leczenie może pogorszyć stan kota.
Te dwie sprawy trzeba zawsze zważyć.

Ponieważ większość kotów fatalnie czuje się z wenflonami w łapach więc o ile stan kota tego pilnie nie wymaga kroplówki na ogół podaje się pod skórę i wydaje mi się, że tą kwestię możesz przedyskutować z wetem prowadzącym.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Sob maja 28, 2005 18:37

Dziękujemy wszystkim za rady!
Jutro pogadam z wetem.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 30, 2005 6:31

Daje od 4 miesiecy Kici do jedzenia Gourmet i posypuje Ipakitine. Wczesniej jadla Eukanuba Formula Renal ale byly problemy z dostaniem tej karmy i Kicia po pojawieniu sie tej karmy odmowila jedzenia jej. Mam takie pytanie. Jak wyglada u Was pH moczu u kotow nerkowcow gdy im podajecie karme nerkowa i jaka wtedy karme dajecie. Kicia od paru miesiecy ma problem z pH moczu i erytrocytami i daje jej Uro Pet ale widze ze nie za bardzo pomaga. Niuniusiowi ktory je Eukanuba Formula renal tez musze dawac Uropet, jedynie Krawatka nie ma problemu z pH a je to samo co Niunius.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1900
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 02, 2005 12:53 nerkowce i sterydy

Witam,
Do grona nerkowców dołączam mojego Hipka. 2 lata, chory na wszystko, co możliwe od urodzenia.

Mam pytanie: czy ktoś może KONKRETNIE napisać dlaczego uważacie (lub Wasi weci uważają), że kot chory na przewlekłe zapalenie nerek za żadną cenę nie może być poddawany narkozie ani dostawać sterydów?

Tylko bardzo proszę o odpowiedzi konretno-medyczne, a nie "bo szkodzi".

Podrzucę jeszcze, że mój kot dostaje sterydy (CODZIENNIE), bo inaczej ma taki stan zapalny mordki, że nie je. A do każdego pobrania krwi (CO MIESIĄC) dostaje trochę głupiego jasia, bo inaczej się nie da (były próby w 4 osoby, w tym 2 wetów).

I jeszcze tylko, że mój wet kocha tego kota i mnie:)

A przy okazji: czy ktoś wie jak jest mocznica lub niewydolność nerek po niemiecku? Albo znacie jakieś karmy niemieckie dla mocznicowców (jadę niedługo tam i mogłaym coś tej mojej wybrednej cholerze kupić)

Pozdrawiam wszystkich nerkowców i ich opiekunów!

Aśka

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 02, 2005 13:10

jopop
nie za żadna cene sie zarzekamy sterydow i narkozy
sa przypadki, gdy korzysci wynikajace z zastosowania tych srodkow sa wyzsze od ryzyka dalszego uszkodzenia nerek

po prostu - nerki sie nie regenuruja - wiec staramy sie jak najmniej obciazac by jak najdluzej posluzyly kociakom
a i sterydy i narkoza nie wplywaja na nie najlepiej

tak wiec nalezy je stosowac po dokladnym rozwazeniu za i przeciw

na jakim tle twoj kot ma stan zapalny pyszczka ?
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 02, 2005 13:17 Re: nerkowce i sterydy

jopop pisze:
Mam pytanie: czy ktoś może KONKRETNIE napisać dlaczego uważacie (lub Wasi weci uważają), że kot chory na przewlekłe zapalenie nerek za żadną cenę nie może być poddawany narkozie ani dostawać sterydów?


Ale kto tak twierdzi??? 8O
Tyle ze kot z niewydolnoscia nerek jest kotem szczegolnej troski i dlatego jesli musi byc poddany narkozie (przeciez tak samo jak kazdy inny kot moze miec wypadek i zlamac noge lub zachorowac na cos wymagajacego operacji) to nalezy to brac pod uwage i tak dobrac rodzaj narkozy oraz rozne inne czynnosci towarzyszace operacji i opieki po niej - by nerki byly jak najmniej obciazone a lek zostal jak najszybciej usuniety z organizmu.
Tak samo ze sterydami - czasem po prostu moze zajsc koniecznosc ich uzycia i choc nerki niewydolne - to nie da sie inaczej - bo nie uzycie lekow z tej grupy moze byc bardziej szkodliwe niz ich zastosowanie.

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw cze 02, 2005 13:43

:)

Nie odpowiem na pytanie "kto tak twierdzi", bo przez ostatnich kilka godzin przeglądałam wątki o nerkowcach i się zgubiłam:) Może wycofam twierdzenie "za żadną cenę", choć było w kilku postach coś w stylu "nie pozwól dać swojemu kotkowi sterydów" "weci przesadnie szafują sterydami" "moj kotek na szczescie zadnych sterydow nie dostaje, bo mam dobrego weta". Wynika z tego, że jestesci (ogolnie, jako forumowicze i ich weci) przeciwni sterydom (zwlaszcza dlugo podawanym) dla nerkowców.

Zgoda, obciążają nerki (ale antybiotyki też).

Ale, może ktoś mi powie, jak wyleczyć/zaleczyć stan zapalny dziąseł kota, na tyle poważny, że przed rwaniem zębów i sterydami nie chciał w ogóle jeść?

I jak bez narkozy pobrać krew (a trzeba pobierać stale, żeby kontrolować mocznik i erytrocyty - ma przy okazji anemię) u kota, który nawet po pewnej dawce głupiego Jasia (możliwie małej, by nie szkodzić) wpadł w taki szał, że potem ścierałam krew nas trojga (moją, weta i kota) ze ścian? Potem padł i spał:)

A co do zapalenia - Hipcio był chory od zawsze, wzięliśmy go zdychającego. Najprawdopodobniej złapał coś jeszcze od matki, jego rodzeństwo było tylko nieco silniejsze (i o ile wiem od właściciela - już nie żyje). Może FIP (ten przewlekły), może białaczkę, może FAIDS. Nie robiliśmy testów, głównie dlatego, że wszystkie 3 choroby i tak są nieuleczalne i leczy się tylko te organy, które akurat zostały zaatakowane. U Hipcia są to właśnie nerki, pyszczek (bardzo, bardzo silnie!) i trochę skóra na łapkach.

Ale to wesołe zwierzę, choć przez ostatnich kilka dni wyraźnie gorzej się czuje. Największy problem to zmuszenie go do jedzenia. Zawsze był niejadkiem, a teraz to już kompletny dramat. Po trzech-czterech kęsach DOWOLNEGO żarcia przestaje jeść i prosi o coś innego...

Pije i sika dużo, dlatego go dodatkowo nie nawadniamy i nie dostaje leków moczopędnych.

Pozdrawiamy!

Aśka i Hipek
(No i Migotka, ale ona nie ma - oby - nic z nerkami)

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 02, 2005 13:54 Re: nerkowce i sterydy

Blue pisze:
Tyle ze kot z niewydolnoscia nerek jest kotem szczegolnej troski i dlatego jesli musi byc poddany narkozie (przeciez tak samo jak kazdy inny kot moze miec wypadek i zlamac noge lub zachorowac na cos wymagajacego operacji) to nalezy to brac pod uwage i tak dobrac rodzaj narkozy oraz rozne inne czynnosci towarzyszace operacji i opieki po niej - by nerki byly jak najmniej obciazone a lek zostal jak najszybciej usuniety z organizmu.
Tak samo ze sterydami - czasem po prostu moze zajsc koniecznosc ich uzycia i choc nerki niewydolne - to nie da sie inaczej - bo nie uzycie lekow z tej grupy moze byc bardziej szkodliwe niz ich zastosowanie.


Dokładnie tak.
Powinno się zawsze rozważyć potencjalne plusy i minusy. Sterydy, narkoza to poważna obciążenie nawet dla zdrowego organizmu i o ile nie są stosowane celem ratowania życia trzeba bardzo poważnie rozważyć ich zasadność, bo poważnie obciążają organizm.
Podobnie jest zresztą z innymi lekami, nawet niektóre środki odrobaczające nie są wskazane dla nerkowców.

O tym zaś czy dany środek zastosować powinien wypowiedzieć się wet prowadzący. Warto też skonsultować sprawę z innym wetem, jeśli mamy wątpliwości.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Czw cze 02, 2005 13:54

jak ja mam do cholery pracować i głaskać dwa koty jednocześnie???

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 02, 2005 14:00

jopop pisze::)

Nie odpowiem na pytanie "kto tak twierdzi", bo przez ostatnich kilka godzin przeglądałam wątki o nerkowcach i się zgubiłam:) Może wycofam twierdzenie "za żadną cenę", choć było w kilku postach coś w stylu "nie pozwól dać swojemu kotkowi sterydów" "weci przesadnie szafują sterydami" "moj kotek na szczescie zadnych sterydow nie dostaje, bo mam dobrego weta". Wynika z tego, że jestesci (ogolnie, jako forumowicze i ich weci) przeciwni sterydom (zwlaszcza dlugo podawanym) dla nerkowców.

Zgoda, obciążają nerki (ale antybiotyki też).

Ale, może ktoś mi powie, jak wyleczyć/zaleczyć stan zapalny dziąseł kota, na tyle poważny, że przed rwaniem zębów i sterydami nie chciał w ogóle jeść?

I jak bez narkozy pobrać krew (a trzeba pobierać stale, żeby kontrolować mocznik i erytrocyty - ma przy okazji anemię) u kota, który nawet po pewnej dawce głupiego Jasia (możliwie małej, by nie szkodzić) wpadł w taki szał, że potem ścierałam krew nas trojga (moją, weta i kota) ze ścian? Potem padł i spał:)

A co do zapalenia - Hipcio był chory od zawsze, wzięliśmy go zdychającego. Najprawdopodobniej złapał coś jeszcze od matki, jego rodzeństwo było tylko nieco silniejsze (i o ile wiem od właściciela - już nie żyje). Może FIP (ten przewlekły), może białaczkę, może FAIDS. Nie robiliśmy testów, głównie dlatego, że wszystkie 3 choroby i tak są nieuleczalne i leczy się tylko te organy, które akurat zostały zaatakowane. U Hipcia są to właśnie nerki, pyszczek (bardzo, bardzo silnie!) i trochę skóra na łapkach.

Ale to wesołe zwierzę, choć przez ostatnich kilka dni wyraźnie gorzej się czuje. Największy problem to zmuszenie go do jedzenia. Zawsze był niejadkiem, a teraz to już kompletny dramat. Po trzech-czterech kęsach DOWOLNEGO żarcia przestaje jeść i prosi o coś innego...

Pije i sika dużo, dlatego go dodatkowo nie nawadniamy i nie dostaje leków moczopędnych.

Pozdrawiamy!

Aśka i Hipek
(No i Migotka, ale ona nie ma - oby - nic z nerkami)


A w ogóle witaj :D I w wątku i w ogóle na naszym forum :D

Co do leczenia stanu zapalnego pyszczka - proponuje żebyś porozmawiała z Zuzą. Przerabiała ten temat z Sabinką, myślę, że może Ci coś doradzić.
Co do diagnozy.. Wydaje mi się, że testy jednak warto zrobić, bo zależnie od choroby różnie się z kotem postępuje.
Nie zgodzę się też, że leczy się poszczególne narządy. To trochę tak, jakby brać stale tabletki przeciwbólowe bez sprawdzenia, dlaczego nas coś boli.
Chociażby kocie nerki mogą być niewydolne niekoniecznie dlatego, że bezpośrednio toczy się w nich jakiś proces choroby, a mogą być następstwem chorej wątroby lub serca.
Przy leczeniu każdy organizm powinno traktować się jako całość.

A możesz napisać skąd jesteś i gdzie leczysz kota?

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Czw cze 02, 2005 14:18

Hej :D Ja mam kota nerkowego, takiego naprawde "nerkowego" tzn. w klinicznej fazie niewydolnosci nerek, w tym watku nie tak znowu wiele takich kotow i siem trochem niezrozumiana czuje :( chociaz nikomu "pogorszenia" nie zycze :wink:
Moj Lunek dostal sterydy w stanie zagrozenia zycia, dostaje od pol roku leki przeciwbolowe, ktore szkodza na nerki i watrobe ( Tolfedyne), mam tez prawdopodobnie zamiar poddac go narkozie? Dlaczego? Dlatego ze moj kot cierpi a dla mnie priorytetem jest aby nie cierpial, aby zyl komfortowo, aby cieszyl sie zyciem. Co nie znaczy, ze nie zalezy mi na dlugosci jego zycia- wszak ciagle dzialam, szukam, chce go ratowac ( Lunek ma tez najprawdopodobniej nowotwor :cry: )
Na podstawie moich doswiadczen moge powiedziec tak" wszystko jest dla wszystkich ale zawsze nalezy wazyc korzysci i zagrozenia, i nalezy robic to z roszadkiem popartym duza wiedza medyczna.
U kotow nerkowych tej wiedzy i rozsadku potrzba szczegolnie duzo, jak inni wczesniej pisali, sa to "koty bardzo szczegolnej troski"
Nie ma co wiec psioczyc na wetow ktorzy nie chca od razu wyciagac "ciezkiej altylerii" ani tez na takich, ktorzy zalecaja znieczulenie ogolne albo podanie sterydow.Rozsadek i wiedza- to podstawa jak dla mnie.

A co do karm- w Niemczech jest kilka niedostepnych jeszcze w Polsce karm nerkowych, inne juz widzialam ( np. kattovit low proteine) Sa to karmy w pasztetach, o roznym skladzie, np. Animonda Nieren, Beaphar, jest tez RC w pasztecie ( tacki) Po niemiecku niewydolnosc nerek oznacza sie CNI, po angielsku CRF.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw cze 02, 2005 14:34

nan, dzięki za te karmy, poszukam!!!

Jestem z Wawy, kota leczy Mój Ukochany Mężczyzna, który już parę kotów nerkowców jak to ktoś ładnie określił za ogony wyciagnął zza Mostu.

Wątroba i serce zdrowe, pisałam tylko, że nie robiliśmy testów FIP/białaczka, bo, co na pewno wiecie, zresztą już pisałam, w zasadzie nie ma to znacznia. Jak ktoś nie wierzy - cytat z http://www.vetserwis.pl/bialaczka.html:

"leczenie białaczki polega przede wszystkim na zwalczaniu wszystkich infekcji, które wynikają z osłabienia odporności".

Na http://www.vetserwis.pl/fiv.html mozecie poczytać niemal identyczny tekst o FAIDS

A na przykład na http://koty.3.pogodzinach.net/choroby.html o FIPie.

Wszystkie 3 obniżją odporność i atakują kolejne ukłądy, najczęściej właśnie nerki. Dlatego w zasadzie wszystko jedno czy kot ma FIP, FAIDS czy białaczkę. Testy - to tylko pobranie więcej krwi (a on i tak ma jej mało).

Monitorowany jest stan całego kota:) Choć oczywiście w rozłożeniu na czynniki pierwsze.

Aśka (tym razem bez kotów, bo jeden śpi, a drugi miauczy w kuchni:)

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 02, 2005 15:52

Tu zuza od Sabinek, na swoim nicku bede z domu wieczorem.
Krwi do testow potrzebne sa dwie krople, wiec jakby argument taki sobie mi sie zdaje :wink:
A wiedziec dobrze czy klopoty z dziaslami i nerkami nie wynikaja z bialaczki na przyklad. Bo warto wtedy powalczyc powaznie ze spadkiem odpornosci. Pomoc organizmowi.
Czarna miala straszliwe zapalenie dziasel. Ona ma chorobe autoagresywna i jest alergiczka. Nie wiemy tak naprawde dlaczego te dzisla sie tak babraly. Nie pomagalo nic. Poczatkowo leczona byla standardowo: antybiotyki, sterydy. Nic. Potem homeopatycznie - pomagalo w sumie najbardziej, ale tylko kiedy lekarstwa przyjmowala regularnie. Niestety wycofano je z Polski... No i poprawa byla, ale calkiem dobrze nie bylo.
Skonczylo sie na usunieciu wszystkich zebow.
Kota odzyla, ma ochote sie bawic, szalec jak nigdy wczesniej. Jedzenie nareszcie sprawia jej przyjemnosc.
Dla nas - to byl zabieg cud.
Jednak - jest to straszliwie ostateczne, wiec warto rozwazyc wczesniej wszystkie inne mozliwosci...

Co do antybiotykow i sterdydow - nie znosze ich :wink: Bo w wiekszosci przypadkow koty je dostaja kompletnie bez sensu (nie wiadomo co mu jest, wiec buch). Przykladow moich kotow nie bede znowu przywolywac, bo pisalam setki razy.

Co do narkozy - Czarna zostala poddana narkozie. Dostala kroplowke w trakcie i po i leki na pobudzenie nerek. Jej wyniki sie nie pogorszyly, choc dosc dlugo miala klopoty z temperatura. Wiec gdy trzeba - to trzeba, byle nie przesadzac.

A jesli chodzi o pobieranie krwi... moze w zwisie go?
zuza od Sabinek Obrazek i aksamitnoglosy...
Obrazek
Wychodzacy kot to Twoja decyzja, ale to on codziennie gra w rosyjska ruletke

Korwina

 
Posty: 564
Od: Czw maja 16, 2002 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 02, 2005 20:05

Bardzo prosze skomentujcie ten moj tekst. Pisalem to na stronie 11 ale nikt nic nie napisal. Dla mnie to bardzo wazne.

Daje od 4 miesiecy Kici do jedzenia Gourmet i posypuje Ipakitine. Wczesniej jadla Eukanuba Formula Renal ale byly problemy z dostaniem tej karmy i Kicia po pojawieniu sie tej karmy odmowila jedzenia jej. Mam takie pytanie. Jak wyglada u Was pH moczu u kotow nerkowcow gdy im podajecie karme nerkowa i jaka wtedy karme dajecie. Kicia od paru miesiecy ma problem z pH moczu i erytrocytami i daje jej Uro Pet ale widze ze nie za bardzo pomaga. Niuniusiowi ktory je Eukanuba Formula renal tez musze dawac Uropet, jedynie Krawatka nie ma problemu z pH a je to samo co Niunius.

Co do zebow. Niunius i Krawatka maja tylko z przodu zeby , reszta wyrwana. Mialy ciagle problemy z dziaslami a Niunius to juz za bardzo nie mogl jesc a teraz jest duzo lepiej. Jeszcze jak Niunius ziewnie to widze troche zaczerwienione dziasla ale zobaczymy jak bedzie dalej. Mam tyle problemow ze zdrowiem mojej czworki ze nie wiem za co sie brac. Burasia tez ma zaczerwienione dziasla i tez sie zastanawim nad zrobieniem cos w tym kierunku. Na szczescie Kicia ma piekne dziasla.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1900
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 02, 2005 20:09

Nigdy nie stosowalam Ipaktine. Na nerki Czarna jadla Hillsa k/d. Eucanuby nie jadla juz bardzo dlugo.
PH ma obojetne. Nie wiem dlaczego. Caly czas z tym walczymy.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87939
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 9 gości