Beata pisze:Aga, nurtuje mnie to bardzo, wiec zadam pytanie:
wedlug Ciebie, powinnam byla pozwolic sie kotu udusic niz podac streyd, ktory jej pomogl? bo mnie sie wydawalo, ze najwazniejsza jest taka pomoc kotu, zeby na tym jak najmniej ucierpial...
dr Marcinski podczas USG byl bardzo zaskoczony swego czasu - powiedzial, ze kot nie powinien zyc przy takim zwezeniu tchawicy...
nie demonizujmy sterydow... please...
Mam kota nerkowego, Dracula, wiem, że sterydy szkodzą i moja wetka, a w zasadzie przede wszystkim ona też o tym wie. I podawałśmy Draculowi steryd, bo nie było wyjścia, trudno. Steryd zadziałał. Bez sterydu pewnie by nie przeżył.
I właśnie tak - nie demonizujmy sterydów, czasem są potrzebne nawet przy przeciwwskazaniach.
Beata pisze:na poczatku miala straszne problemy z watroba, zoltaczke, dlugo z tym walczylysmy... potem do teraz jej jedyna przypadloscia byla astma...w zeszlym roku wyniki krwi miala perfekcyjne
wczoraj wyszly nam problemy z nerkami, kreatynina 2,5 mocznik 88
Wyniki nie są tragiczne, a może kicia ma jakąś infekcję? Wówczs parametry nerkowe się pdnoszą. A może to początkowe stadium pnn? Trzeba zbadać i jeszcze nie ma co się denerwować.
Zrób koniecznie kici badanie moczu, można poza standardowym badaniem wykonać dodatkowe (stosnek albumin do kreatyniny), które powinno też dać odpowiedź czy to pnn, czy nie.
O kroplówkach przy takich wnikach nawet nie ma sensu myśleć, działają doraźnie, ale ponieważ nie są obojętne, to nie należy ich stosować przy takich niskich wskaźnikach, bo mocznik nie jest zły. Jest niepokojący co najwyżej.
Gdyby okazło się, że to jednak pnn, spytaj weta o rubenal, mimo krytycznych uwag na temat tego leku w tym wątku, uważam, że to dobry lek (a w zasadzie suplement). A zalecany jest właśnie w początkowych stadiach choroby, nawet w profilaktyce. Dracul choruje na pnn już 2,5 roku, a jego nerki są w całkiem niezłym stanie obecnie.
Trzymajcie się i nie panikuj, jeszcze nie.
