Koty cukrzycowe- ABC- cudny słodziak szuka domu str.86

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto paź 16, 2007 19:15

Ta teza z whiskasem i innymi fast foodowymi karmami, to cos nowego, jak diabetolog argumentował, bom ciekawa.
Mimisiu, ja dziś kupiłam Animondę carny, zobaczymy jakie Kuba będzie miał wyniki, ostatnio jadł suche i wyniki były wysokie.
Najlpeoej byłoby, gdyby Pani kupiła glukometr, natomiast zadaję sobie sprawę, z tego, że może być to sprawa nie do przejścia, bardzo drogie są paski do glukometru, bo badanie krwi, raczej do zrobienia.
Generalnie cukrzyca nie taka straszna, jak ja maluja, natomiast wymaga taki kot więcej troski, obserwacji, diety. Zmienię tytuł wątku, może ktoś się zainteresuje.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto paź 16, 2007 19:22

Tinka07 pisze:Kochana Hebe,

jakie to szczęście, że potrafisz już tak dobrze obsługiwać się glukometrem i że Niusia dostaje insulinę. Czy wet nie wspominał nic o tym, żeby próbować karmić Niusię strzykawką?

Jestem myślami cały czas razem z Wami.


Mówił zeby jej próbować co chwilę podstawiac,ale na razie nie karmic na siłe,i ze to co ma w kroplówkach wystarczy.
Ciesze sie ze wyniki jakoś drgnęły ale martwi mnie bardzo ze wciaz jest taka smutna i słaba no i najgorsze ze jesc nie chce :(
Zapomniałam dzis spytac weta czy mogę jej podawac flavitol :roll:

Hebe

 
Posty: 157
Od: Wto cze 20, 2006 13:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 16, 2007 21:50

Hi Kociaro,

mnie osobiście się wydaje, że Matylda zaczęła zaskakiwać już przy dawce 2,5 jednostki. Zobacz wyniki z początku ubiegłego tygodnia. Chyba trzeba było dać jej więcej czasu.

W sobotę Matylda osiągnęła stan o której Pani prof.Rand pisze. że są to warunki w których osiąga się remisje choroby (brak cukru w moczu, nadir 55 i prawie cała doba poniżej progu nerkowego). Tak teraz widzę, że w niedzielę wieczorem powinnam już zmiejszyć dawkę nawet do 1,5U.

Ale Kociaro, taki stan, o którym pisze pani prof. Randt musi potrwać trochę dłużej niż jeden dzień, aby mieć nadzieję na remisję choroby. U Matyldy wahania są za duże, i to mnie bardzo martwi.

Od dzisiejszego pomiaru wieczorem uzależnię dawkę PRE wieczór i pre rano.

Dziś wieczorem PRE było z pewnością dosyć wysokie, więc trudno od takiego pomiaru uzależnić odpowiednią dawkę. To był znów wyjątkowy ranek, bo Matylda nie dostała wcale insuliny.

I jak będziesz Matyldę podkarmiała suchym przy wyniku 100-120, to nie dziw się, że będziesz miała takie wyniki jak ten wieczorny w niedzielę.


Biję się w pierś. Łatwiej mi było dać suche niz otworzyć nową puszkę.

"Kociaro", proszę zrezygnuj z suchego. Wierz mi, to nie prowadzi do niczego. Suche powinno być tylko karmą w sytuacjach podbramkowych (bardzo niskie wyniki), kiedy trzeba koniecznie podnieść poziom glukozy, bo jest on poniżej bezpiecznej dla życia kota cukrzycowego granicy. Nawet wtedy podałabym niewiele i sprawdziła godzinę później cukier, żeby nie podbijać sztucznie i gwałtownie wyników.

Śliczne dzięki, że znalazłaś dla mnie chwilę czasu

Coś Ty, nie ma za co :)
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto paź 16, 2007 22:12

Droga Hebe,

nie czekaj z karmieniem Niusi strzykawką za długo, jeśli nie chciałaby sama przyjmować pokarmu. Ja wtedy niestety posłuchałam weta i czekałam z tym za długo. Tinka schudła z 4,5 kg do 2,8 kg. Kocica nie mogła utrzymać się na nogach. Przewracała się w toalecie. Dopiero po ok. 7 dniach codziennych kroplówek zaczęłam powoli karmić ją strzykawką. Powinnam była zacząć wcześniej. Teraz wiem, że był to błąd. Jeśli byś jednak się zdecydowała na karmienie, to musisz to robić bardzo delikatnie. Niusia może zacząć wymiotować. Lepiej częściej i malutko niż od razu za dużo. Ja wtedy latałam do Tinki co pół godziny i podawałam jej do mordki ok 5 ml pokarmu. Na szczęście byłam wtedy przez cały dzień w domu (wakacje).

Na temat flavitolu nie mogę nic powiedzieć.

Trzymamy cały czas kciuki za Niusię i za Ciebie. Hebe, wiem, jak bardzo potrzebujesz teraz wsparcia.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro paź 17, 2007 7:31

Hi Dziewczyny,

whiskasy, kitekaty, sheby itp. zdecydowanie nie. Wystarczy spojrzeć na etykietkę i znać się trochę na dietetyce żywienia kotów, żeby odstawić te puszki z powrotem do regału. Kociaro, chętnie podjęłabym polemikę z Twoim wetem diabetologiem, ale nie ma jak.

Pozdrawiam
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro paź 17, 2007 9:01

Mimisia pisze:Pani E. jest podłamana...Ma jeszcze inną kotkę na tymczasie, swoje własne 3 koty, 4 duże psy...
Pani Emilka poprosiła mnie, abym Was wypytała jak ma karmić kotkę, tylko nie radźcie jakiś puszek po 5 złotych, bo i tak pół jej pensji idzie na zwierzęta...
Czy zwykłe mięsko (kurczak i wołowe) wystarczy? Podobno nie powinno sie podawać suchej karmy.

Witajcie !
:oops: :oops: :oops: Jestem cała czerwona jak burak. Ale trudno jest w takiej (jak cytuję) sytuacji doradzić dobre puszki dla cukrzyka w cenie niższej niż 5 zł (bo te odpowiednie z niską zawartością węglowodanów są zwyczajnie droższe).
Chociaż może lepiej nic nie pisać niż GŁUPIO - prawda :?: .
A co do mojego weta. Tak dokładnie mi to powiedział, że karmy typu whiskas, kitecat i inne nie są takie złe. Nie dyskutowałam, kiedy mi to powiedział. Ale rozmawiałam z przypadkowo spotkaną starszą panią (w autobusie, jechała na wizytę do weta), która karmi kota whiskas'em i suchą karmą z supermarketu, daje caninsuline. Kiedy zasugerowałam żeby rozważyła zmianę karmy, Pani bardzo szybko zakończyła rozmowę i tylko przedstawiła mi swoją sytuację życiową i finansową. Nie wykupuje wszystkich leków dla siebie, ma jeszcze pieska, renta nie wystarcza na miesiąc.

Dzięki Magicmada za świetny pomysł ze zmianę tytułu wątku, to czego najbardziej potrzebuje kocica w tym momencie to DOMEK.
Ostatnio edytowano Śro paź 17, 2007 11:57 przez "Kociara", łącznie edytowano 1 raz

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Śro paź 17, 2007 9:32

Tinka !
Głowę mam raz okrągłą, a raz kwadratową od myślenia. Wczoraj do 2 godziny w nocy jeszcze raz przeczytałam zgromadzoną literaturę.
Dzisiaj rano znowu nie wiedziałam jaką podać dawkę.
Wieczorem spodziewałam się wysokiego wyniku ale takiego 504 mg/dl ???? Dałam dawkę 2,5U i dzisiaj rano stężenie cukru było tylko 118 mg/dl.
W końcu opóźniłam zastrzyk o 1,5 godziny od pomiaru i posiłku i dałam dawkę 1,6U. Zastosowałam się do pkt. 3 instrukcji, żeby zmniejszyć dawkę o 1U.
Tinka, jak Matylda naje się rano i wieczorem to nie czuje potrzeby na jedzenie w ciągu dnia. Wypija tylko nieco rozwodnionego jogurtu z odrobiną śmietanki, włożonej do karmnika animondy nie rusza.
Może nie dawać nic do jedzenia w ciągu dnia. Może zastosować mniejszą dawkę wieczorem. ??? Kurczę !!! doradzam innym, a sama sobie nie umieć pomóc :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Śro paź 17, 2007 13:09

Dziękuję za wszystkie rady.
Dzwoniłam dzisiaj do pani Emilki, po wczorajszej konsultacji z wetem pani E. powiedziała mi, że kotka na razie dostaje jakieś leki. Słowem nie wspomniała o glukometrze i codziennych badaniach,
kolejne badania krwi mają być za 3 tygodnie i mają kotce zbadać jeszcze mocz.

Kotka na razie jest karmiona kurczakiem, wołowiną, suchym RC, dostaje puszki Felix (one nie zawierają zboża), a za animondą carny nie przepada. Myślimy o zakupie RC dla cukrzyków.
Wet mówił, że kotka może na razie jeść to co je.
Dziękuje też za zmianę tytułu wątku, może ktoś zauważy ślicznotkę...

Założyłam kotce wątek na forum cukrzyków ludzi:

http://www.forum.akcjasos.pl/viewtopic.php?t=8294

Może tam ktoś ją przygarnie...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro paź 17, 2007 13:17

Moja wetka, tez powiedziała, że whiskasów nie poleca, nie wiem jakby wyglądał przelicznik kosztów suche RC- Diabetic na animondę mokrą. Z drugiej strony mój Kuba jadł całe cukrzycowe życie Diabetic RC, albo WD Hillsa i przeżył.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro paź 17, 2007 20:15

Witam
U nas sytuacja ma się następująco:
Wczoraj w nocy,okolo 1 Nuczka miała 180 glukoze,dostala 1,5 kreski insuliny tej którą dostaliśmy od weta - krótkodziałającej,po dwoch godzinach cukier spadl na 118 ale o 10 rano byl juz na 45 !! lekarz byl w szoku ze insulina krótko działająca tak na nią wplywa i ze najwiekszy spadek jest po 7-8 godzinach.
Dostala 100mg glukozy i podskornie.Przez "przypadek" o tym kiedy indziej bo jeszcze mną telepie studentka podała jej buscopan.
Po jakims czasie ewidentnie lepiej sie poczula,ozywila,wet wysłał nas na usg,wszystko wporządku,nereczki bardzo ladne,wątroba rowniez,jedynie kupka zalegała co bylo wyraznie widac na usg.Zrobiono jej lewatywe i od razu wylecialy dwa kamyki doslownie! Wyniki krwi wykazaly ze kwasica sie wycofała,bardzo sie ucieszylam,myslalam ze wrocimy do domu i bedie juz wporządku... :? jednak dalej nie je,nie chce pic,co prawda myje sie po raz pierwszy od niedzieli.Rozklada tak jak zawsze,wskakuje na fotel.....
O godz. 14 czyli 4 godz po podaniu glukozy miala cukier 535 8O ,dalismy pol normalnej dawki caninsulin i jedzenie strzykawkę - tak jak radziłas Tinka pomalutku i nie zwrocila dzieki Bogu !! po dwoch godzinach cukier:506,kolejne dwie:462 i nastepnie,przed chwila doslownie:369.
Czyli spada,choc dosc wolno...no i nie je :( tzn strzykawką dostaje i nie zwraca,ale jedzenie to nie jest :?
Czy mogę miec nadzieje ze ona z tego wyjdzie ..........??

Hebe

 
Posty: 157
Od: Wto cze 20, 2006 13:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 17, 2007 23:11

Wyjdzie, trzymam kciuki.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw paź 18, 2007 0:01

Droga Hebe,

wet nie powinien być zszokowany takim wynikiem, bo był on przewidywalny, tym bardziej, że Niusia nic chyba w tym czasie nie jadła. 1,5 jednostki insuliny o krótkim czasie działania na pusty żołądek to pewna hipogligemia. Pisałam Ci o Tince, że mój wet wtedy niestety przeliczył się z dawką insuliny (nie była to wprawdzie insulina krótkodziałająca). To jednak było wszystko na pusty żołądek. Do tej pory mam mu za złe, że postąpił tak nierozważnie. Powinien był o tym wiedzieć. Cholera, po co mamy wetów, którym ufamy, że wiedzą, co robią. Następny błąd to 100 mg glukozy. Wystarczyłaby tylko ¼ tego, co podał wet.

Hebe, kwasica się wycofała, owszem, niebezpieczeństwo nie jest jednak jeszcze zażegnane. Masz teraz na razie właściwie dwie możliwości:

1. podawać insulinę o krótkim czasie działania, ale w dużo mniejszych ilościach (np. 0,5 jednostki + jedzenie strzykawką) co kilka godzin. Oczywiście musisz stale mierzyć cukier (co 2 godz.), sprawdzać mocz na obecność ciał ketonowych i podawać dziennie ok. 80 ml kroplówki;
2. podawać caninsulinę 2 x dziennie, na początku dawkę 0,25 jednostki na kg masy ciała + jedzenie strzykawką + kroplówki jak wyżej + regularne sprawdzanie glukozy we krwi i moczu na obecność ciał ketonowych.

Hebe, najważniejsze, że Nusia nie wymiotuje. Musisz ją koniecznie karmić strzykawką. Twoja Mała potrzebuje insuliny i pokarmu.

Nadzieję musisz mieć, ja też ją miałam, i moja Tinka z tego wyszła. Teraz najważniejsze jest, żeby Nusia zaczęła wreszcie samodzielnie jeść, póki co proszę podawaj jej karmę strzykawką, bo w przeciwnym razie nie będzie miała dużych szans.

Pozdrawiam serdecznie

PS: Hebe, jeśli chcesz, podaj mi swój numer telefonu na pw. Zadzwonię wtedy do Ciebie.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw paź 18, 2007 10:11

Witam
Dziś rano Nusia obudziła wszystkich dzikim miauczeniem,stojąc na stole w kuchni i czekając na jedzenie 8O 8O 8O o mało się nie przewróciłam z wrażenia na ten widok ! Dałam jej puszeczkę,mruczała nieziemsko,bardzo się nią zainteresowała,a przez ostatnie dni wogole nie chciała nawet patrzec na jedzenie,liznela pare razy i dalej mruczala,nastawiała się do głaskania...zjadła parę kawałeczkow,nie jakos duzo ale zjadla,jak wyjelam szynke z lodowki o malo psu z pyska nie wyjela :) Zachowuje sie tez inaczej,rozklada,miauczy i mruczy.Nastawia bardzo brzuszek zeby jej głaskac i masowac,ma chyba lekkie wzdęcie.Wczoraj dostawala jesc strzykawką,do tego ta lewatywa i myslę ze w brzuszku troszkę się dzieje....
Poniewaz zjadla dr kazal dac jej normalną dawke insuliny czyli jak zawsze 7 kresek,zaraz po zjedzeniu miala cukier 427,dwie godziny po niestety troche wzrosl na 465...mamy badac co dwie godziny...dostala tez paste vita pet,tam jest cukier wiec moze tez dlatego,zreszta u nien dosc wolno to wszystko postepuje,wet mowil ze musi miec bardzo wolny metabolizm.
Siusiu zrobila przed chwilą,ketonow nie ma,cukier na ++.

Zobaczymy jak bedzie dalej ale cos mi sie wydaje ze caninsulin zbytnio na nią nie dziala tak jak powinna,moze bedzie trzeba zmienic insuline.

Kurcze,brak mi slow zeby opisac moje uczucia jak ją zobaczyłam miuczącą,domagającą się jedzenia tak jak zawsze :D :D :D
Wiem,że to jeszcze nie koniec problemow ale zawsze to COS i to duze COS,prawda ??

Tinka nie bede Cie kochana jeszcze na koszty narazac !!
Ty mi wyslij swoj nr i w razie czego to ja bede dzwonic.

Hebe

 
Posty: 157
Od: Wto cze 20, 2006 13:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 18, 2007 10:57

Droga Hebe,

tak bardzo się cieszę, że Nusia zainteresowała się dziś rano karmą. To bardzo dobry znak. Oby tak dalej. Życzę Wam z całego serca, żebyście jak najszybciej wyszły na prostą.

Martwi mnie jednak, że Twój wet obstaje przy terapii podawania insuliny raz dziennie w tak wysokich dawkach. Może dlatego caninsulina na nią zbytnio nie działa, bo Nuisia ma skłonności do kontrregulacji. Hebe, przeczytaj proszę na 1. stronie o efekcie Somogyi (efekcie odbicia czy kontrregulacji). Takie przypadki zdarzają się dosyć często. Caninsulinę podaje się raz dziennie w zasadzie tylko psom.

Pozdrawiam serdecznie i trzymam mocno za Was kciuki
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw paź 18, 2007 11:06

Hebe, zapomniałam dodać, jak się bardzo cieszę, że potrafisz już tak profesjonalnie obchodzić się z glukometrem.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości