Moderator: Moderatorzy
Zakocona pisze:Z moja Kropcią jest dramat. Wymiotuje, mało się rusza, protestuje przy karmieniu. Wczoraj, zaledwie po tygodniu od odstawieniu antybiotyku, mocz ma znowu kolor popłuczyn mięsnych. Już dawno tak źle nie było. Nie działa famidyna i psychotropy. Wymioty i brak apetytu jest nadal.
We wtorek odebrałam wyniki posiewu moczu. Były ujemne. Może dlatego, ż pobralismy mocz jeszcze w czasie antybiotykoterapii. Nie wiem co dalej robić. Pobralismy ponownie mocz na posiew.
Kropcia jest nieaktywna. Dużo leży i ma minkę jakby jej coś dolegało. Śpi raczej mało. Lezy iczuwa najczęściej. W zeszłym roku jak miała poczatki choroby, było podobnie. JUż weci nie wiedzą czym ją leczyć.Nic nie działa! Ona jest niepłenosprawna i mocz zalega jej pęcherz. Krew w moczu ma stale od stycznia, ale wychodziło to dopiero po zbadaniu paskiem, a teraz jest gorzej.
Moi weci na urlopach. Nie mam do kogo pojechać. Płakać i załamywać ręce!
Misiu pisze:Wczoraj dostałam potwierdzenie, że moja Arika ma niewydolność nerek.
Misiu pisze:Misiu pisze:Wczoraj dostałam potwierdzenie, że moja Arika ma niewydolność nerek.
Przegrywamy![]()
Teraz już tylko zastanawiam się, kiedy zdecydować się na eutanazję, odkładam to z dnia na dzień, ciągle mam nadzieję, że może się troszeczkę polepszy, ale to tylko złudzenia, widzę, jak Arusia się męczy i mam wyrzuty sumienia, że nie mogę podjąć decyzji![]()
![]()
Misiu pisze:Misiu pisze:Wczoraj dostałam potwierdzenie, że moja Arika ma niewydolność nerek.
Przegrywamy![]()
Teraz już tylko zastanawiam się, kiedy zdecydować się na eutanazję, odkładam to z dnia na dzień, ciągle mam nadzieję, że może się troszeczkę polepszy, ale to tylko złudzenia, widzę, jak Arusia się męczy i mam wyrzuty sumienia, że nie mogę podjąć decyzji![]()
![]()
Zakocona pisze:Mycha 1, zaczekaj! Miałam kota, który słaniał się, wymiotował krwią, nie jadł, a uciekał przed wetem, który przyjechał go uśpić. Mogłam wtedy poczekać dzień lub dwa.
mycha1 pisze:Zakocona pisze:Mycha 1, zaczekaj! Miałam kota, który słaniał się, wymiotował krwią, nie jadł, a uciekał przed wetem, który przyjechał go uśpić. Mogłam wtedy poczekać dzień lub dwa.
hmmm, nie bardzo wiem na co mam zaczekać??? Ja nie planuje usypiać swojego kota, nawet mi to do głowy nie przyszło. Bede walczyć dopóki sie da!!!!!
miklosz pisze:Taida pisze:Dzisiaj idę do nowego weterynarza, zapytam go o rubenal i badanie moczu...
To chyba najlepsze wyjście, szkoda tylko Kocia, że znowu będzie narażony na stres.
Myślę, że najważniejsza jest konkretna diagnoza, dopiero wtedy można zacząć jakiekolwiek leczenie. Do tej pory, z tego co piszesz, było to raczej takie błądzenie po omacku..trochę tego, trochę tamtego..
Jeżeli Kocio lubi ruszającą się wodę, spróbuj może zainteresować go w ten sposób.
Ja np. wykorzystałam butelkę po kroplówce i wężyk, powiesiłam na balkonie i odkręcam co jakiś czas, a moja Moria sobie popija. Zawsze trochę wody się nałyka. Możesz powiesić np. w łazience, nad wanną. To taka moja alternatywa wobec fontanny - drogie to, nie wiadomo czy się przyjmie...
Życzę Wam powodzenia z nowym wetem, dużo optymizmu i siły. Napisz jak poszło:)
Misiu pisze:Przegrywamy![]()
Taida pisze:Biamila doradza, żeby zamienić ipakitine na rubenal. Dlaczego?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 236 gości