wątek cukrzycowy III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw mar 19, 2009 23:08

Kochana Liwio,

Tinkę cukrzycową szczepiłam i odrobaczałam regularnie. Jeśli Czesiu się dobrze czuje i nie ma żadnej infekcji, to szczepieniom nic nie stoi na przeszkodzie. Przed szczepieniem konieczne jest jednak odrobaczenie (dwa tygodnie wcześniej), ale o tym na pewno wiesz.

Jako środek odrobaczający polecam Milbemax: to maluteńka tabletka, środek bardzo dobrze przyswajalny i łagodny na koci żołądek. U nas wszystkie koty cukrzycowe na forum Helgi odrobaczane są tymi tabletkami. Martina i David też tym odrobaczają swoją całą gromadę, liczącą 20 kotów, w tym 6 cukrzyków. Kayę i Stellę odrobaczam również Milbemaxem.

Pozdrowionka :)
Ostatnio edytowano Czw gru 03, 2009 21:30 przez Tinka07, łącznie edytowano 2 razy
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw mar 19, 2009 23:20

magicmada pisze:Wyniki Kuby
sód 144mmol/l
potas 5,7 mmol/l
mocznik 132,4 mg/dl
kreatynina 2,8 mg/dl
fosforany 2,32 mEq/l

Magicmado, wpisz, jeśli masz, wartości brzegowe. Szkoda, że w tej sytuacji nie zrobiono też wapnia :evil:

Pa, pa
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro mar 25, 2009 10:24

Norm nie wpiszę, bo mi się chwilowo zawieruszył wydruk.
Wg weterynarza wyniki nie są najgorsze.
Dla mnie najważniejszy jest stan Kuby- Kuba miewa się całkiem całkiem ostatnio.
Je chętnie Bozitę- po okresie karmienia go na siłę, kupowania coraz wymyślniejszych puszek z mokrym jedzeniem wreszcie jest coś, co mu smakuje.
O dziwo, po Bozicie zniknął też problem zaparć.
Tak, że na razie żyjemy, Kuba czuje się całkiem nieźle, przychodzi czasem nawet do łóżka i mruczy.
Oczywiście kroplówki pozostały w grafiku.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt mar 27, 2009 19:29

magicmada pisze:Kuba ....je chętnie Bozitę- po okresie karmienia go na siłę, kupowania coraz wymyślniejszych puszek z mokrym jedzeniem wreszcie jest coś, co mu smakuje.
O dziwo, po Bozicie zniknął też problem zaparć.

Hi
Magicmada, czy mogłabyś coś więcej napisać o tych puszkach. Jaka jest ich konsystencja, czy dajesz też tą w wersji pasztetu i czy pasztet jest tak jak u Hill'sa papką, czy zwarty tak że można pokroić w kosteczki ???
Czytam w opisie, że w składzie jest i wołowina, wieprzowina, kurczak i ryby, tauryna, mikroelementy. Czy pachną intensywnie rybą itp.
Chcę na próbę kupić po jednej tacce dla Matyldy.

Na razie dieta BARF zawieszona i muszę ponownie zacząć kupować puszki.
Zmorą dla mnie były wymioty u Matyldy po jedzeniu. Albo źle zrównoważałam dietę albo żołądek kocicy nie był w stanie strawić na raz 70-60 gr surowizny. Poza tym Maciek zwyczajnie zaczął niebezpiecznie tyć i miał zaparcia. W mojej okolicy nie udało mi się kupić wątróbki wołowej, która jak się okazało była niezbędna w diecie.
Zmieniłam też sposób żywienia. Ponieważ insulina Lantus pracuje po 4 godzinach po PRE, Matylda dostaje teraz 35 gr animondy przy PRE i za 3 godziny 50 gr papu.
Zamierzam też sprawdzić czy nie lepszym rozwiązaniem będzie II-gi posiłek po 4 godzinach po PRE.

Matylda ma problemy z przyswajaniem jedzenia. Dlaczego - nie wiem. Tak wygląda jakby miała za mało soków żołądkowych. Jak czytam Wasze słodkie kociaki jedzą dużo więcej niż moja kocica. 85 gr jedzenia 2 x dziennie wydaje się, że jej wystarcza - albo nie. Ale utrzymuje swoją wagę 5,7 kg. Oba moje futra to typowe kanapowce, im są starsze tym mniej aktywne.
Za radą Tinki zaczynam podawać środek przeciwwymiotny - może to jej pomoże.

Na razie tyle ode mnie.
Dużo zmieniło się w moim życiu i mogę teraz bardziej zaopiekować się kociakami.
Pozdrawiam
PS. Dziewczyny, czy nie wiecie co można ugotować ze zmielonych serc i ozorów wołowych. Bo ze zmielonej wołowiny to będę miała gigant spagetti bologne.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Sob mar 28, 2009 15:39

Kociaro,
ja kupuję Bozitę w galaretce, to takie kawałeczki. Pasztetu raczej nie. Jesli Twoje koty mają "sensacje trawienne", to wprowadzaj ją stopniowo, Ofelka miała kiedyś biegunkę, która kojarzę z Bozitą, a i fakt, że Kuba nie ma teraz zatwardzenia, świadczy, że ta karma raczej kota "nie zapycha". To takie moje prywatne obserwacje niemniej jednak, nie jakieś wytyczne.
Lubię Bozitę za praktyczność opakowania, to wygodny kartonik, jeśli to ma jakieś znaczenie. Ze smaków, musisz sama dac kotom wybrac, podobno te raki sa w miarę często sprzedawane, ale znów nie zagwarantuję, że to ze względu na smak, a nie egzotykę:)
Kubę trochę przechwaliłam, bo choć dziś zjadł ładnie, to wczoraj była załamka. Natomiast dziś jest mu lepiej, przyszedł rano do łóżka i mruczał.
Z sercami nie umiem Ci doradzić, jeśli nie jesteś w stanie sama przejeść, to o ile nie są mrożone, to może warto je oddać jakimś karmicielom dla kotów bezdomnych, lub zawieźć do azylu jakiegoś, o ile przyjmą.
Ja dziś na ryneczku rozmawiałam w sprawie serc, maja mi zamówić, zobaczymy jak moje zareagują.
Czy dajecie serca surowe? Czy sparzone?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob mar 28, 2009 16:19

Dziękuję za poradę !
Może rzeczywiście trzeba kupić po jednej puszce tej karmy i przetestować.
Przy diecie BARF (tylko surowa wołowina z podrobami) kociaki miały raczej zaparcia niż rozwolnienie. U Maćka nie dosyć że zaczął tyć to wystąpiły poważne zaparcia. Serc ani ozorków wołowych nie sparzałam. Po zakupieniu od razu świeże zmieliłam, podzieliłam na porcje i zamroziłam.
Niestety sama się na własnej skórze przekonałam, że mięsożercom węglowodany nie są potrzebne, bo potrafią wspaniale przerobić proteiny na węgle. Dlatego Matylda zaczęła wysoko chodzić - powyżej 300 mg/dl i to pomimo zwiększenia dawki insuliny do prawie 2,0 jednostek.
Na razie musiałam powrócić do jedzenia puszkowego i wyniki poprawiły się.
magicmada pisze:Kociaro,
Z sercami nie umiem Ci doradzić,

Z sercami i ozorkami to było tak, że zamówiłam od razu 5 szt.serc i 6 szt.ozorków. Dobrze, że sprzedawca miał głowę na karku i zamówił do sklepu tylko 3 serca wołowe (każde po 3,5 kg wagi) i 4 ozory (każde o wadze 1,5-1,7 kg). Jednym ozorem "zaopiekowała" się sąsiadka pozostałe zmieliłam i zamroziłam.
Co do reszty to jak podejmę ostateczną decyzję o całkowitej rezygnacji z diety BARF to na pewno oddam do karmicielek.
Ja dziś na ryneczku rozmawiałam w sprawie serc, mają mi zamówić, zobaczymy jak moje zareagują.

Poradź się Tinki w tej sprawie.Nie wiem czy same serca można podawać kotom. Wiem od osoby, która gotuje dla swojego pieska papu, że do makaronu dodaje właśnie gotowane serca.
Czy dajecie serca surowe? Czy sparzone?

U mnie serca i ozory surowe były tylko dodatkiem do surowej zmielonej wołowiny, w ilości 10-15% porcji. W dzienniczku Matyldy jest arkusz "dieta BARF" gdzie podaję składniki i suplementy.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Sob mar 28, 2009 16:31

Moje koty jedzą suchą karmę i odrobinę puszki, czasem jakieś dodatkowe mięso. Serca miałyby być urozmaiceniem diety, nie podstawą.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob kwi 04, 2009 22:23

Witajcie dzielne dziewczyny i chłopaki !

Zobaczcie co piszą w ostatnim wydaniu Ogólnopolskiego Serwisu Weterynaryjnego. Tam nie drukują artykułów nie sprawdzonych autorów. Trzeba się naprawdę zasłużyć, żeby móc pisać do tego portalu. Na pewno wielu wetów czyta te artykuły.

Niby my wszystko już wiemy, ale zawsze warto odświeżyć swoje wiadomości - poczytajcie proszę.

BRAWO TINKA
http://www.veterynaria.pl/articles.php?id=145
http://www.veterynaria.pl/articles.php?id=144
http://www.veterynaria.pl/articles.php?id=142
http://www.veterynaria.pl/articles.php?id=141

A Matylda jak na razie po przejściu na dietę puszkową i zmianie pór posiłków chodzi całkiem nieźle - już 2-krotnie zmniejszałam dawkę.

Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Śro kwi 08, 2009 10:24

Witam,

Mam kotkę z cukrzycą w pracy. Kotka jest wysterylizowana i regularnie karmiona, niestety jest bezdomna (do tej pory nie udało mi się znależć jej domu).

Jak do tej pory nieżle się trzymała, ale ostatnio zauważyłam, że jakby się dusiła, albo miała czkawkę. Trwa to chwilę, potem przechodzi i kot znowu jest pełny życia. Będę ją brać do weta, ale czy problemy z oddychaniem są jakoś powiązane z cukrzycą?
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Śro kwi 08, 2009 12:04

Witaj Kaja !
Z tego co wyczytałam z Twojego wątku kotka ma cukrzycę, ale nie jest leczona i nie dostaje insuliny, bo nie ma stałego domku.
Czy znasz jej ostatni poziom cukru we krwi ? Co je - czy suchą karmę ?
Czasami zakłaczone kociaki wyciągają główkę do przodu i tak jakby dusiły się albo kasłały.
Ale jeśli kotka nie dostaje insuliny - to może to być wszystko: ketony, zaburzenia w trawieniu itp. Czy kotka chudnie albo dużo pije. ???

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Czw kwi 09, 2009 13:54

Kotka nie chudnie ani nie grubnie, je zarówno suchą karmę jak i mokrą.

DUżo pije i sika już jakiś czas, niestety :( Natomiast nie zauważyłam, żeby przez ostatnie miesiące to się jeszcze nasiliło. To duszenie czy czkawka jest tylko po napiciu się wody, nie przy wysiłku, bo wskakując na wysoki stół, żebys sprawdzić co tam robię, nie ma żadnych obławów zmęczenia, kotka jest dość aktywna, ma refleks i dobry humor.

a wynik cukru: glukoza 185,00 mg/dl

Stara nie miała takiej diagnozy do końca, nie starczyło mi już wtedy pieniędzy, ja ją przyprowadziłąm tylko do sterylki, a okazało się wiele innych rzeczy przy okazji.

Teraz myślę, że biorąc ją do weta, można by ją do końca zdiagnozować. I mam pytanie - ile kosztują badania (hormonów chyba) - na cukrzycę?
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Czw kwi 09, 2009 21:21

Hi Kaja,

glukoza nie jest zbyt wysoka, dlatego Stara się jeszcze dobrze trzyma. Kiedy było robione to ostatnie badanie glukozy?

Najlepsze byłoby sprawdzenie poziomu fruktozaminy we krwi. To najbardziej miarodajny wynik przy diagnozowaniu cukrzycy. Takiego badania pojedynczo jednak się nie robi. Wzięłabym w każdym razie profil geriatryczny (tzn. profil dla wieku podeszłego). Sprawdziłabym oczywiście nerki, przede wszystkim mocznik i kreatyninę (nie wiem, czy finanse wystarczyłyby na jonogram), wątrobę (ALT i AST) i koniecznie fruktozaminę.

Kajo, do badań krwi mogę finansowo cokolwiek dołożyć. Zapytaj, ile będzie to kosztowało, i proszę o kontakt na pw.

Pozdrawiam serdecznie
Ostatnio edytowano Czw gru 03, 2009 21:33 przez Tinka07, łącznie edytowano 2 razy
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw kwi 09, 2009 23:03

Witaj Kaja !
185 mg/dl :?: - chciałabym, żeby Matylda miała cały czas taki wynik - poniżej progu nerkowego.
Kocica na pewno potrzebuje diagnozy czy to w ogóle cukrzyca. Kiedy kot je suchą zła w składzie karmę, w której jest dużo węglowodanów - może zachorować na cukrzycę o ile ma predyspozycje do tej choroby. Ale nim całkiem "wysiądzie" trzustka, a raczej komórki beta - we krwi utrzymuje się podwyższony poziom cukru.
Cukrzyca też może być wtórna, dlatego potrzebne są badania.
Hi

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pt kwi 10, 2009 7:10

wyniki są z końca listopada 2008 - miała też badania w kierunku nerek i wątroby - a te wyszły w pożadku. Wtedy miała sterylizację.

tak na prawdę, to nie wiadomo czy to cukrzyca, wetkla mówiła, że wynik może być ze stresu, kotka pierwszy raz była u weterynarza, pierwszy raz była wywieziona poza swój teren.

Jedyny problem to, że dużo pije i sika. Poza tym ma dużo energii i dobry humor. To dławienie nie jest z wysiłku, tylko po łapczywym piciu wody.

Kombinuję jak tu znależć jej dom, po jak znowu ją wezmę do weta, to znowu się zestresuje i wyniki moga o niczym nie świadczyć.

Stara nie jest dzika, można ją dotykać i głaskać, ale wiadomo, że się stresuje.
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pt kwi 10, 2009 9:52

kaja555 pisze:Jedyny problem to, że dużo pije i sika.

To jeden z objawów cukrzycy, ale przy cukrzycy kot chudnie pomimo że ma dobry apetyt. Takie objawy daje też postępująca niewydolność nerek. Czy robione było badanie moczu z osadem - może to tylko zapalenie pęcherza ? trudno wyrokować bez badań.
Stara nie jest dzika, można ją dotykać i głaskać, ale wiadomo, że się stresuje.

Jest jeden sposób by zmierzyć cukier - choć wymaga pokombinowania. Znaleźć osobę która ma glukometr, pożyczyć aparat na kilka godzin, zawinąć kotkę np. w ręcznik i pobrać krew z ucha. Nie jest to łatwe jak się robi to po raz pierwszy, ale do wykonania.
Fruktozaminę w Polsce robi tylko Laboklin - pytanie jak daleko masz do najbliższego punktu.
Hi

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 11 gości