Wątek dla nerkowców - VI prośba o zamknięcie

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Sob kwi 23, 2011 19:44 Re: Wątek dla nerkowców - VI

Nie mam odczytu kreatyniny na wyniku, niestety, ale przypilnuję następnym razem, żeby zrobili. Dlatego pytam o badania, bo z wetami dokładnie tak jest, jak się nie powie wyraźnie, to zrobią tylko minimum.
Leukocyty w normie, więc ropomocz to chyba nie jest. Może śluz?

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 23, 2011 19:49 Re: Wątek dla nerkowców - VI

sheridan pisze:Nie mam odczytu kreatyniny na wyniku, niestety, ale przypilnuję następnym razem, żeby zrobili. Dlatego pytam o badania, bo z wetami dokładnie tak jest, jak się nie powie wyraźnie, to zrobią tylko minimum.
Leukocyty w normie, więc ropomocz to chyba nie jest. Może śluz?

I nie możesz mieć, bo oznaczenie białka i kreatyniny w moczu, To badanie o którym pisał wjwj1 to osobne badanie.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 23, 2011 20:02 Re: Wątek dla nerkowców - VI

Sheridan, upewnij się czy w danym labie można zrobić te badania.
1. W zewnętrznym labie weterynaryjnym pewnikiem zrobisz wszystko (tzn. białko/kreatynina + refraktometr + etc)
2. W lecznicowym labie wet. możesz mieć problem z określeniem białka ilościowo i kreatynina.
3. W ludzkim labie raczej refraktometrów nie mają. Za to standardem jest określanie białka i kreatyniny ilościowo.

Na pierwszej stronie w tym wątku jest wydruk jak powinno wyglądać pełne badanie moczu.

wjwj1

 
Posty: 594
Od: Pt wrz 07, 2007 10:08
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob kwi 23, 2011 20:04 Re: Wątek dla nerkowców - VI

Ok, dzięki.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 23, 2011 20:20 Re: Wątek dla nerkowców - VI

sheridan pisze: /../ Czy białko w moczu można zobaczyć "na oko"?
Mocz może się pienić
http://uwaganerki.pl/pytania/czym-spowo ... na-w-moczu
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24793
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Sob kwi 23, 2011 20:45 Re: Wątek dla nerkowców - VI

sheridan pisze:.... Dziewczyna miała jeszcze pół roku temu badania w normie (mocz, morfologia, biochemia),...

Jeśli chodzi o te badania: (post z 11.12.2010)

sheridan pisze:Już podaję.
Aspat: 27,27 U/l
Kreatynina 167,52 mmol/dl
Amylaza 971,09 u/l
Glukoza 81 mg
Białko 7,6
...

CREA w normie nie jest. (1.89mg/dl)
UREA nie badano(?)

W którymś z zachodnich źródeł czytałem o powiązaniu SUK z CRF - konkretniej: o częstych błędach interpretowania jako SUK kamicy powstającej w wyniku UTI i w związku z tym zaniechanie leczenia UTI w ogóle, co prowadzi do CRF.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 23, 2011 21:31 Re: Wątek dla nerkowców - VI

Ana, dzięki. Pienienie to to jednak nie jest. To są ewidentne pasma czegoś.

Jak widać pod moim cytowanym postem, lekarz nie miał zastrzeżeń do tych wyników.... :(

(a morfologia po tym zapaleniu migdałków wróciła ładnie do normy).

Mocz powtarzałam potem w ludzkim labie oznaczającym ilościowo i wyszedł "ślad". Dopiero teraz pierwszy raz dało się oznaczyć. Jednak na paskach w domu zabarwienie mogłoby wskazywać na więcej.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 23, 2011 21:48 Re: Wątek dla nerkowców - VI

PcimOlki pisze:W którymś z zachodnich źródeł czytałem o powiązaniu SUK z CRF - konkretniej: o częstych błędach interpretowania jako SUK kamicy powstającej w wyniku UTI i w związku z tym zaniechanie leczenia UTI w ogóle, co prowadzi do CRF.

A w jakim tam znaczeniu były używany termin SUK.
Widziałem ze 3 definicje:
a) to co obecnie jest nazywane idiopatycznym zapaleniem pęcherza
b) obecność kryształów
c) wszelakie choroby dolnego układu moczowego (kamica, UTI, idiopatyczne etc)
To ostatnie chyba najczęściej widziałem.

wjwj1

 
Posty: 594
Od: Pt wrz 07, 2007 10:08
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob kwi 23, 2011 21:50 Re: Wątek dla nerkowców - VI

Przeglądnęłam wszystkie badania obu dziewczyn, jakie mam od początku leczenia SUK. I one obie miewały wcześniej białko w moczu w ilości oznaczalnej (najwięcej 1,0 g/l)!!!! I zawsze weterynarz to lekceważył, tzn nigdy białko w moczu nie było tematem.:( :( (fakt, że w fazie ostrego zapalenia pęcherza białko ma prawo się pojawiać)
Muszę zrobić z tym porządek. Wiozę obie panny do weta po świętach na badania.
Nic to, nie chcę wam zaśmiecać wątku, dzięki za pomoc.
Odezwę się z wynikami.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 23, 2011 22:03 Re: Wątek dla nerkowców - VI

wjwj1 pisze:
PcimOlki pisze:W którymś z zachodnich źródeł czytałem o powiązaniu SUK z CRF - konkretniej: o częstych błędach interpretowania jako SUK kamicy powstającej w wyniku UTI i w związku z tym zaniechanie leczenia UTI w ogóle, co prowadzi do CRF.

A w jakim tam znaczeniu były używany termin SUK.
Widziałem ze 3 definicje:
a) to co obecnie jest nazywane idiopatycznym zapaleniem pęcherza
b) obecność kryształów
c) wszelakie choroby dolnego układu moczowego (kamica, UTI, idiopatyczne etc)
To ostatnie chyba najczęściej widziałem.


Obecność kryształów/kamieni skutkujące często niedrożnością cewki. Hiperechognenne wtręty na USG. Jak trafię na ten artykuł, to podlinkuję. Nie jestem pewien, czy go sciągnąłem do lokalnych zasobów.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 26, 2011 12:39 Re: Wątek dla nerkowców - VI

po moim pimpku bez oglądania wyników widać, że są złe...
futerko mu sterczy na wszystkie strony, chudzina się zrobił bardzo, sam pije niewiele, mama go strzykawką poi, jeść też mało co je, opuszki mu się pomarszczyły... widać na pyszczku, że chory jest...
w niedzielę widziałam go pierwszy raz od miesiąca i teraz co chwilę ryczę... moja mama z resztą też... i myślę, że niedługo podejmie jedną z trudniejszych decyzji :cry:

Jusia_P

 
Posty: 799
Od: Czw sty 04, 2007 21:46
Lokalizacja: bytom

Post » Wto kwi 26, 2011 17:47 Re: Wątek dla nerkowców - VI

Jusia, a Pimpek jest nawadniany podskórnie? Może trzeba mu podawać więcej płynów ..
Mój wygląda świetnie, a wyniki tragiczne.
W usg nic nowego, trochę zmniejszona echogeniczność i tyle ...
Odpisała nam N-S, napisała, że bez posiewu nie da się nic zdecydować, ale dopóki nie będzie wyników to jedynym sposobem jest zwiększenie płynów

jaguarius

 
Posty: 292
Od: Nie lis 11, 2007 15:40

Post » Wto kwi 26, 2011 20:46 Re: Wątek dla nerkowców - VI

jaguarius pisze:Mój wygląda świetnie, a wyniki tragiczne.


U mojej Yenki też tak było- wyglądała kwitnąco, humorek dobry, piękna sierść a wyniki... Szkoda gadać...

Jusiu, żeby było lepiej trzeba działać- diagnozować i leczyć. Samo nie przejdzie.... Czy robicie nadal kroplówki czy skończyło się na tygodniu? Oznaczyliście poziom fosforu? Podajecie furosemid- i co jeszcze? Pimpek ładnie zareagował na początku... Co teraz podajecie?
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 26, 2011 22:34 Re: Wątek dla nerkowców - VI

Witajcie,

niestety przyszedł czas, że też muszę przyłączyć się do wątku...

W grudniu dowiedzieliśmy się, że nasz Behemot ma PNN. Oczywiście szok, łzy, że to wyrok, itd. Jak widać człowiek może się przyzwyczaić do wszystkiego. Chociaż każde miauknięcie mnie mrozi, a oczekiwanie na wyniki jest niewyobrażalnym koszmarem. I to ciągłe obserwowanie, czy coś przypadkiem się nie dzieje.

Nie miałam głowy, żeby pisać, trochę podczytywałam, ale wydaje mi się, że nadszedł ten moment, gdy bardzo potrzebujemy wsparcia. Życie osobiste też nie rozpieszcza, teściowa po udarze, teść w szpitalu, babcia - operacja, mama szuka pracy, mogę tak długo. Otworzył się jakiś cholerny worek z problemami, i, mimo że staję na głowie, mam wrażenie, że nadal robię za mało dla naszego futerka.

Kicik miał robione USG u dr. Marcińskiego, duże zmiany w obu nerkach, funkcjonowanie poniżej 30%, i to w grudniu.

Ostatnie wyniki, po tygodniu kroplówek, były takie:

kreatynina: 5,3 (nie ruszyła)
mocznik: 230 (przedtem 257)
potas nad górną granicą
żelazo grubo poniżej, bodajże 7 (dzięki uprzejmości prof. Lechowskiego...)
morfologia poprawiła się bardzo, bo Behemot od końca stycznia dostaje EPO
fosforany trochę powyżej normy (futro je, co chce i dostaje alusal na wiązanie fosforu)

reszta w miarę w normie lub na takim poziomie, na jakim można się spodziewać u nerkowca

Dobranie leków i leczenia to prawdziwa akrobatyka. Behemot nie należy do pacjentów cierpliwych, krew pobiera mu jeden wet w mieście, resztę gryzie dość dotkliwie, nawet w domu. Kroplówki dopiero od niedawna, bo pierwsze były prawdziwym koszmarem (konowały na Powstańców - wybaczcie, nie ma innego określenia - postanowiły go zsedować, a i tak nie dał sobie dać glukozy - to było pół roku przed diagnozą). Myśleliśmy, że kroplówki to ostateczność, ale jak kreatynina dobiła do 5,3 uznaliśmy, że to ostatni moment. Dziś jest różnie, futro dostaje raz na 2 dni czasem po dwa razy, w sumie dopiero od 3 tygodni. Zdarzało się, że się nie udało, mimo niemieckich ciasteczek, waleriany, cierpliwości wetów i dobrych chęci wszystkich zainteresowanych. Zadrapaniami już się nie przejmuję, tylko gdy ugryzienie się podkaża. Siłą się nie da, lepiej nie próbować, bo to tylko stres. Żadne ręczniki, koce, klatki nic nie dadzą. Już przećwiczyliśmy.

Jesteśmy na etapie ustawiania leczenia, dopasowywania dawek itd.
Behemot dostaje Enarenal na nadciśnienie, cerenię (wcześniej famidynę), żelazo, wit B, alusal, raz w tygodniu epo oraz steryd, Encortolon. Napiszcie proszę, jeśli z tym ostatnim macie jakieś doświadczenia.

Je, co chce, bo na nerkowej strasznie chudł i nie jadł. Rozważam Barfa, i tak już staję na głowie, by się najadł. Bo jeść zaczyna, ale szybko rezygnuje. Karmimy go ze 20 razy dziennie - podobno przy wysokim moczniku kotom jedzenie cuchnie moczem, dlatego tak skubią.

Kupiłam wagę dla niemowląt, dla ludzi odradzam, bo gdy ważyliśmy futro na zmianę z mężem (a między nami 35 kg różnicy), to kot ważył raz 3 a raz 2,3 kg.

Na początku Behemot ważył ok 3,3 kg, teraz waży 2,7 i na razie tendencji do wzrostu nie widzę, chociaż długo utrzymuje się na jednym poziomie.

Bardzo chciałabym zamówić Azodyl, ale, jak wspominałam, z przyczyn osobistych, nie miałam czasu grzebać, by znaleźć solidnego dostawcę. Chętnie od kogoś trochę odkupię, na próbę.


No i na początek to byłoby tyle. Pozdrawiam ciepło Was wszystkich, wiem ile sił to kosztuje.
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 27, 2011 6:19 Re: Wątek dla nerkowców - VI

avild pisze:Nie miałam głowy, żeby pisać, trochę podczytywałam, ale wydaje mi się, że nadszedł ten moment, gdy bardzo potrzebujemy wsparcia. Życie osobiste też nie rozpieszcza, teściowa po udarze, teść w szpitalu, babcia - operacja, mama szuka pracy, mogę tak długo. Otworzył się jakiś cholerny worek z problemami,


Kiedyś w jakimś teleturnieju było pytanie: W przysłowiu nieszczęścia chodzą:
- pojedynczo
- parami
-wielkimi stadami
I otóż moim zdaniem ostatnia odpowiedź była prawidłowa- jak się sypie to na wszystkich polach na raz.... Przez to nawet niewielkie problemy wydają się olbrzymie.




avild pisze: Behemot nie należy do pacjentów cierpliwych, krew pobiera mu jeden wet w mieście, resztę gryzie dość dotkliwie, nawet w domu. Kroplówki dopiero od niedawna, bo pierwsze były prawdziwym koszmarem (konowały na Powstańców - wybaczcie, nie ma innego określenia - postanowiły go zsedować, a i tak nie dał sobie dać glukozy - to było pół roku przed diagnozą). Myśleliśmy, że kroplówki to ostateczność, ale jak kreatynina dobiła do 5,3 uznaliśmy, że to ostatni moment.


Po tym co opisujesz to Behemot nie jest aż taki straszny jak go malują ;) Jeden wet do mojej Yenny mógłby od razu nie podchodzić- krew pobiera się jej w cztery osoby..... Oczywiście stosując moje ulubione chwyty obezwładniające. I teraz do rzeczy- owa Yennefer ma codzienne kroplówki- w domu podskórnie. I z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że o ile na początku było koszmarnie to po kilku tygodniach się przyzwyczaiła i teraz tylko złorzeczy pod nosem (warczy, zawodzi, syczy) ale da się jej spokojnie wtoczyć płyn. Polecam. Bo jeżeli podczytujesz wątek to pewnie trafiłaś- ustaliliśmy tutaj, że kluczem do sukcesu w prowadzeniu nerkowca jest prawie zawsze jego stałe nawadnianie... Oczywiście cała reszta jest równie ważna ale bez nawadniania się jakoś nie udaje- obserwuję pojawiające się w wątku nowe koty nerkowe i stabilizują się te, które mają podawane płyny.

Możesz spróbować też sposobu Casicy- strzykawką np. 20-tką zastrzyk z płynem zamiast kroplówki albo dopajać dopyszcznie strzykawką. To jednak może być uciążliwe jeżeli płynu ma być więcej (bo nie skończy się na jednym podaniu) ale może Behemot lepiej będzie znosił. Pamiętaj, że jeżeli będziesz myślała, że się nie uda- to się nie uda. A musi się udać. Z kotami "walecznymi" też się udaje.... Malwina swojego Smolika musi wynosić do innego domu- tam się boi i pozwoli sobie wtoczyć płyn. I daje radę. Ty też dasz :ok:

avild pisze: cerenię (wcześniej famidynę), żelazo, wit B, alusal, raz w tygodniu epo oraz steryd, Encortolon. Napiszcie proszę, jeśli z tym ostatnim macie jakieś doświadczenia.


Cerenia z tego co wiem jest przeciwwymiotna a famidyna zobojętnia kwasy żołądkowe. Jeżeli Behemot nie wymiotuje to ja bym była za famidyną.... Steryd podaliśmy Yennie raz- w ostrym zapaleniu pęcherza- nie było wyjścia. Moi weci uważają, że steryd dla nerkowca to ostateczność.

avild pisze: Bo jeść zaczyna, ale szybko rezygnuje. Karmimy go ze 20 razy dziennie - podobno przy wysokim moczniku kotom jedzenie cuchnie moczem, dlatego tak skubią.


Jak tutaj rozmawiałam z ludźmi- to typowe dla nerkowców- jedzą często a mało.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości