Koty cukrzycowe- ABC- cudny słodziak szuka domu str.86

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro wrz 26, 2007 21:57

Hi Hebe,

Hebe pisze:Tinka07 - Nusia w piątek dostała kroplówkę bo była dość odwodniona,dzisiaj dr ją powtórzył

Kroplówki były z pewnością dla Nutki wskazane. Pisząc w moim poprzednim poście o kroplówkach, miałam na myśli tylko takie roztwory, które zawierają również potas. To tylko moje spostrzeżenia. Dobierając kroplówki dla Tinki, moi weci zawsze kierowali się wynikami elektrolitów we krwi. Jeszcze może jedna ważna uwaga dotycząca kroplówek. Kotom cukrzycowym nie powinno się w żadnym wypadku podawać płynu Ringera Lactate. O tym w naszym wątku cukrzycowym chyba jeszcze nigdy nie pisałam. Nie wszyscy weci o tym wiedzą lub pamiętają, a wielka szkoda.

krew pobrana,cukier strasznie skoczył - było ponad 20!! Reszta wyników bedzie jutro i od rana siedze z nią w domu non stop i poluje na mocz...Po za tym czuje się dobrze,temp. w normie.

Wszelkie stany zapalne w organizmie powodują niesamowite skoki cukru. Przerabiałam to z Tinką kilka razy. Gdy poziom glukozy był u niej dziwnie wysoki i niewytłumaczalny, pierwszą rzeczą, którą robiłam, była wizyta u weta. Wiedziałam, że coś w jej organizmie siedzi i zawsze coś się znalazło.

Studiuję sobie własnie dokladnie lekture tego watku,musze przyznac ze tak wyczerpujących informacji jak dotąd nigdzie nie znalazłam - wielkie brawa dla Was !!

Dzięki za uznanie. Zdążyłam się przekonać, że w Polsce dostęp do wiedzy na temat cukrzycy u kotów jest ograniczony. Bardzo mi na tym zależy, żeby pomóc jak największej liczbie kociaków cukrzycowych.

Dało mi do myślenie co pisałyscie odnosnie suchej karmy,ze rosnie po niej poziom cukru,ze lepsz same mokre,Nuka wlasnie je dość dużo suchego Hill'sa seniora i pewnie to błąd,Diabetica RC nie chciała ruszyc,podobnie jak Hill'sa w/d i m/d,którego na samym poczatku nawet jadła ale nikła w oczach - zawsze chuda ale przy tej karmie była tragedia...w koncu sama go sobie odstawiła...

Zmieniając jednak karmę z suchej na mokrą musiałabyś bardzo uważać. Koty zazwyczaj nie potrzebują wtedy tak dużych dawek insuliny.

Nie wiem, jak to wyrazić, żeby Cię nie odstraszyć i nie zburzyć Twoich przyzwyczajeń, ale może zapytałabyś swojego weta, co sądzi o podawaniu insuliny dwa razy dziennie. Jakbyś miała jeszcze glukometr i mogła sama monitorować stężenie glukozy we krwi, to Nutka miałaby o dużo większe szanse, by żyć jeszcze długo i szczęśliwie.

Z hematokrytem jest wszystko OK. Jeśli jest napisane: Hematokryt 0,441 norma ,250 ,470, to znaczy to dla mnie, że wartości referencyjne są po przecinku. W takim razie hematokryt (parametr wskazujący na odwodnienie lub jego brak) jest w porządku. Inaczej być nie może.

Pozdrawiam serdecznie
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw wrz 27, 2007 8:01

Ja też witam Hebe i Nusię bardzo bardzo serdecznie!

A resztę pozdrawiam. Buziaki dla wszystkich Kociaków!

Tinka może jakieś nowe fotki Kai? (skomplikowane to imię do odmiany) :lol:

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 27, 2007 8:42


Tinka07 Jeszcze może jedna ważna uwaga dotycząca kroplówek. Kotom cukrzycowym nie powinno się w żadnym wypadku podawać płynu Ringera Lactate.


Hi dziewczyny !
A jakże.... pisałaś, ale jak byłam w klinice w nocy to poprosiłam o płyn Ringera i nie pamiętam czy wskazałam jaki powinien być. Przypomnienia nigdy nie jest za wiele. :(

Tinka, wyniki Matyldy z ostatniego tygodnia w dzienniczku. Po raz pierwszy we wtorek przy pre wieczornym zastosowałam metodę z opóźnionym zastrzykiem 1U godz. 19.00 i 1U o 22.30. Bez drugiej połowy dawki Matylda pewnie rano następnego dnia miałaby ok 400 mg/dl.

Ponadto kolejny raz przeczytałam instrukcję obsługi glukometru i stwierdziałam, że zapomniałam o potrzebie zmieszczenia się z pomiarem w ciągu 3 minut od momentu wyjęcia paska z pudełka. 8O Najpierw wkładałam do połowy pasek do glukometru, a następnie rozgrzewałam i kułam w ucho i pasek "przebywał" poza pudełkiem ponad 5 minut.
W dzienniczku zaznaczyłam moment ,od którego zmieniłam sposób robienia pomiaru.

Tinka, chyba powinnam utrzymać dawkę 2,0U. ?

Ucałowania w słodkie futerka

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Czw wrz 27, 2007 11:56

Tinka07 pisze:
Nie wiem, jak to wyrazić, żeby Cię nie odstraszyć i nie zburzyć Twoich przyzwyczajeń, ale może zapytałabyś swojego weta, co sądzi o podawaniu insuliny dwa razy dziennie. Jakbyś miała jeszcze glukometr i mogła sama monitorować stężenie glukozy we krwi, to Nutka miałaby o dużo większe szanse, by żyć jeszcze długo i szczęśliwie.



Mnie trudno odstraszyć ;) bo za dużo przeszłyśmy z Nusią,nie tylko zresztą z nią,z psiakami też ....zawsze trzeba szukać,konsultować i w zasadzie samemu decydowac co dalej..bo zdarzało nam się trafiać na takich wetów-cudaków ktorzy pomoc nie umieli za to wszystko chcieli "leczyc" skalpelem..:/ ale do rzeczy..Nusia ogłosiła strajk,do pustek kuwety nie pojdzie :roll: zrobiła na kafelkach...do zebrania się to nie nadawało,zamoczyłam jedynie pasek i ketonow nie ma a glukoza na +++,dr kazal jeszcze wieczorem sprawdzic.
Wczoraj własnie mowil nam ze mozliwe ze przejdziemy na podawanie insuliny 2x dziennie,ale trzeba ostroznie to zrobic no i zmierzyć tą nieszczęsną krzywą...ktora mnie przeraza..kłuć ją tyle razy dziennie...w klinice nie ma mowy zebym ją zostawiła,bedziemy co chwilę jezdzily,ale na ile miarodajne bedą wyniki kota w stresie to już inna bajka.... :?

Hebe

 
Posty: 157
Od: Wto cze 20, 2006 13:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 27, 2007 12:02

Kociara widziałam w dzienniczku Matyldy,że podajesz jej pasty calo pet i uro pet,rozumiem ze nie ma zadnych przeciwskazac co do ich podawania przy cukrzycy ?

Hebe

 
Posty: 157
Od: Wto cze 20, 2006 13:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 27, 2007 12:30

Hi "Kociaro",

Po raz pierwszy we wtorek przy pre wieczornym zastosowałam metodę z opóźnionym zastrzykiem 1U godz. 19.00 i 1U o 22.30. Bez drugiej połowy dawki Matylda pewnie rano następnego dnia miałaby ok 400 mg/dl.

Ja też często stosowałam taką metodę przy niskich PRE, gdy bałam się podać od razu całej dawki. Dzieliłam ją podobnie jak Ty. Wolałam dostrzyknąć po 3-4 godzinach (po ponownym pomiarze) jeszcze troszeczkę insuliny niż mieć przy następnym PRE zawrotne wyniki. Jeśli się dobrze zna działanie podawanej insuliny, ryzyko stosowania (w razie konieczności) takiej metody nie jest zbyt duże.

Jest jeszcze inna metoda tzw. "Tight Regulation". Oczywiście nie jest to metoda standardowa i dla początkujących dosyć ryzykowna, bo wymaga ciągłego monitoringu, znajomości reakcji organizmu na podawaną insulinę i ścisłego przestrzegania diety. Jednak dla właścicieli mających duże doświadczenie w standardowej insulinoterapii (i oczywiście dużo czasu) metoda ta jest możliwą alternatywą.

http://www.felinediabetes.com/phorum5/r ... msg-111567

"Kociaro", ja utrzymałabym na razie tę dawkę 2 U. Wieczorem, gdy PRE jest niskie, nie masz większych problemów. Możesz podzielić dawkę, zrobić ponowny pomiar kilka godzin później i zadecydować, czy coś dostrzyknąć, czy nie. Gorzej jest z porą ranną, bo wychodzisz wcześnie do pracy.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw wrz 27, 2007 12:50

Hi Hebe,

Hebe pisze:
Wczoraj własnie mowil nam ze mozliwe ze przejdziemy na podawanie insuliny 2x dziennie,ale trzeba ostroznie to zrobic no i zmierzyć tą nieszczęsną krzywą...ktora mnie przeraza..kłuć ją tyle razy dziennie...w klinice nie ma mowy zebym ją zostawiła,bedziemy co chwilę jezdzily,ale na ile miarodajne bedą wyniki kota w stresie to już inna bajka.... :?

Krzywa cukrowa, robiona w klinice, nie ma moim zdaniem zbyt dużego sensu. Stres powoduje uwalnianie się adrenaliny, antagonisty insuliny. Dobrana według takich wyników dawka insuliny może w domu w warunkach bezstresowych okazać się o dużo za wysoka i hipoglikemia gotowa.

Hebe, wiesz, jak my to robimy lub robiłyśmy. Jeśli zdecydujesz się na to samo, nikt nie odmówi Ci tu pomocy.

Uwaga z pastą Calo-pet, bo zawiera dużo cukru. Najczęściej podaje się ją wtedy, gdy kociak nie chce jeść lub wcześniej zwymiotował, a insulina siedzi już w brzuszku. Pasta Calo-pet jest też dobra w innych sytuacjach podbramkowych, kiedy kociak ma dosyć niskie wyniki glukozy we krwi. Pasta Uro-pet zakwasza mocz i podaje się ją wtedy, gdy pH moczu jest ponad 7,5.

Kociaro, czy dobrze to wytłumaczyłam z pastą Uro-pet?

Pozdrawiam serdecznie
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw wrz 27, 2007 13:02

Dzięki serdeczne !! Chcialam dać Nusi jakieś witaminki itp ale zawsze się boję ze bardziej zaszkodzą niż pomogą ze względu na cukrzycę.

A co do krzywej..czytałam,że pobieracie same krew w domku..z uszka.....ale nie wiem czy dam rade ..:( dla mnie zastrzyk to stres ze jej krzywdę robię - choć Nusia się wtedy pręzy i miauczy bo kojarzy te zastrzyki z jedzonkiem..;) jednak najcześciej i tak robi je mój mąż...

Czekam na te wyniki i zaraz jajko zniosę :( Nie wiem co się dzieje,że i cukier podskoczył i znowu tyle go w moczu.Tak fajnie się czuła,odkąd bierze insulinę,przytyła,lepiej wygląda,siusiała i piła też normalnie,a teraz nagle jakby insulina wogóle nie działała..
No nic pozostaje mi na razie czekac,jak będę miała wyniki to napisze.
Bardzo dziękuje ze mi pomagacie :1luvu: :catmilk:

Hebe

 
Posty: 157
Od: Wto cze 20, 2006 13:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 27, 2007 13:57

Tinka07 pisze:Pasta Uro-pet zakwasza mocz i podaje się ją wtedy, gdy pH moczu jest ponad 7,5.
Kociaro, czy dobrze to wytłumaczyłam z pastą Uro-pet?


Hi dziewczyny !
Pasta uropet zakwasza mocz, powoduje zmniejszenie jego gęstości i częstsze siusianie, co jest wskazane np. przy konieczności wypłukania piasku z nerek.
Nie wyczytałam nigdzie związku zmiany ph w moczu przy stosowaniu pasty uropet, ale zauważyłam że kiedy Matylda ma wysokie ph 7-7,5 i dostaje tą pastę częściej siusia i spada ph do 6-6,5.
Ph tak naprawdę zależy od rodzaju karmy.

Pastę bezopet podaję Matyldzie kiedy zakłacza się i przez to potrafi wyrzucić zawartość żołądka tuż po śniadaniu, kiedy trzeba dać insulinę.
Ostatnio nie dawałam tej pasty bo Matylda świetnie sobie radziła sama.

Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Czw wrz 27, 2007 14:02

Flores pisze:Tinka może jakieś nowe fotki Kai? (skomplikowane to imię do odmiany) :lol:

No dobrze, Flores, coś na osłodę na nasze troski. Ja odmieniam: Kaya, Kayi, Kayi, Kayę, Kayą, Kayi, Kayu!

Obrazek Obrazek Obrazek

Lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie?

Zamknęłam dziś Kayę przez nieuwagę w szafie na ubrania. Przesiedziała tam chyba ze trzy godziny. Jak otworzyłam drzwi, to Smarkata spacerowała po wieszakach.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw wrz 27, 2007 14:45

Hebe pisze:A co do krzywej..czytałam,że pobieracie same krew w domku..z uszka.....ale nie wiem czy dam rade ..:( dla mnie zastrzyk to stres ze jej krzywdę robię - choć Nusia się wtedy pręzy i miauczy bo kojarzy te zastrzyki z jedzonkiem..;) jednak najcześciej i tak robi je mój mąż...


Witaj Hebe!
Kiedy uda Ci się po raz pierwszy pobrać krew z ucha, to sama zobaczysz jakie to proste, chociaż na początku pewnie nieźle się napocisz. Wszystkie przez to przeszłyśmy i teraz to już rutyna. A moja Matylda, sama wchodzi do koszyka i czeka na kłucie w uszko, bo.......... wie że po tym będzie smaczne jedzonko. :lol:
Robić bezboleśnie zastrzyki z insuliną to się nauczyłam tak naprawdę dopiero niedawno jak Tinka wkleiła link pokazujący jak to się robi. Nie wkuwam się już w kark tylko w fałdy skórne na boczkach. Matylda tych niewinnych ukłuć to nawet nie czuje.

Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Czw wrz 27, 2007 14:50

Witam również Hebe i Niusię, Kuba ostatnio słabo ok 500 na czczo. Ale ma humor, myje się, wychodzi na balkon, ten kot mnie zadziwia.
Tiinko, maly Kayak :) fajny, ale to już pisałam wczesniej, rozumiem, że niesforny, ale tak od razu do szafy? Na 3 godziny? Może zamiast tego do pralki na pół?
Tak na serio, uważaj z pralką.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw wrz 27, 2007 15:10

No niestety, Magicmada, oczy muszę mieć wszędzie. Pralka zawsze przymknięta, suszarka, zmywarka również. O szafie wprawdzie zawsze pamiętałam, bo Tinka też już mi kiedyś taki numer odwaliła. Siedziała tam trochę dłużej, bo chyba pół dnia i pościągała mi wszystkie ubrania z wieszaków. Z Kayą miałam szczęście, zorientowałam się trochę szybciej i Potworek nie zdążył mi zrobić generalnych porządków w szafie. Chociaż, chociaż, to nie byłoby takie złe, bo tak i tak miałam zamiar pozdejmować letnie rzeczy z wieszaków.

A dlaczego Kubuś tak słabiutko? Może jakaś infekcja się wdała? Wymiziaj go od nas delikatnie.

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i trzymam kciuki za lepsze wyniki.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw wrz 27, 2007 18:52

Tinka, ja wymiękłam przy tych fotkach.! :D Ja też kiedyś zamknęłam kota w szafie. I to kilka dni po tym jak sobie kupiłam pierwszy w życiu garnitur z prawdziwego zdarzenia. Kamizelka i spódnica nie do naprawienia :lol:
A jak będziesz miała nowe foty to czekamy. :lol:

Kociara ja to właśnie stres miałam straszny przy tych pomiarach bo wiedziałam, że pasek nie może być długo na powietrzu. Teraz to się tak wyćwiczyłam, że od wyjęcia paska do pomiaru mija kilka sekund.

Hebe ja to bym nie robiła krzywej w lecznicy, jak zresztą dziewczyny już radziły. Stres dla Nusi i dla Ciebie. A wynik i tak będzie to kitu. Może się jednak przełamiesz i zrobisz sama w domu :D ? Naprawdę wszystkie przez to przechodziłyśmy i nie taki diabeł straszny. Za kilka tygodni będziesz się dziwiła jakie to proste :wink:

Magicmada pozdrawiam Ciebie i baaaaaardzo słodkiego Kubusia.

Pozdrowienia dla wszystkich.

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 27, 2007 19:12

Wiem,że macie rację...takie same obiekcje miałam przed podawaniem insuliny....
Zacznę się chyba rozglądać za glukometrem,widzialam ze na pierwszej stronie polecalyscie jakies konkretne,mam nadzieje ze uda mi sie je dostac a potem nauczyc co i jak... :roll:
Wyniki wiem tylko ze wporządku,są jakieś malenkie wahania..jutro je odbiore i napisze,bo dzis tylko mezowi wet przez telefon mowil..

Hebe

 
Posty: 157
Od: Wto cze 20, 2006 13:27
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: EwaMag i 42 gości