Watek dla nerkowcow:-) - robimy stronę dla nerkowców!!!

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Sob cze 30, 2007 20:53

Kreatynina rzeczywiście wysoka. Płukać, płukać i jeszcze raz płukac kroplówkami. Na początek kroplówek swojemu daję mała dawkę Furosemidu, żeby przyspieszyć wypłukiwanie mocznika, ale Furosemid niszczy nerki, więc jest to rodzaj miecza obosiecznego. No i dieta nerkowa.
Nie chce jeść, bo jest przytruta mocznikiem. Jeśli jest kroplówkowana, to pije z "kroplówki". Trzeby by karmić na siłe (strzykawką) żarciem nerkowym mokrym (lub suchym namoczonym zmiksowanym), bo kot nie może nie jeść dłużej niż dwie doby. Karma nerkowa to lekarstwo.
Marcelibu
 

Post » Sob cze 30, 2007 20:56

http://www.vetserwis.pl/pnn_kot_2.html
Tu jest link na temat przewlekłej niewydolności nerek.
Marcelibu
 

Post » Sob cze 30, 2007 21:07

Co do moczu, to Ci odpowiem za chwilę, ma je żona, jest w łazience. Leczymy kicię w lecznicy Felis w Warszawie na Grochowie, ul. Osowska 84b. Te wetki są nawet miłe. A kicia ma cały czasw łapce to cos do kroplówki. Jest strasznie osowiała, nie chce ani jeść ani pić a jest tak dzika z natury że w ogóle nie wyobrażam sobie wstrzykiwania jej czegokolwiek do pyszczka. Najbardziej się martwię, czy przeżyje.

Bożena i Janusz Sigismund

 
Posty: 10
Od: Sob cze 30, 2007 19:18
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 30, 2007 21:08

8) Filuta dieta wygladała dzis tak:

Przyszedl o 17-stej wrąbąl poł puszki hillsa, poleciał. Wrocil o 21-szej drugie pól wrąbał i wyszedl. Za sekubdę mąż patrzy a on w ogrodzie myszkę je! Czyli przyniósł myszkę, zobaczył co w stołowce dają, stwierdzil, ze da się to jesć ale nie jest to to, co koty lubią najbardziej i sam dopełnie swoja diete. Mam tylko nadzieję, ze to u niego bedzie jakis stan zapalny i da sie wyleczyc,. Na diety nerkowe w jego wydaniu nie ma co liczyc :?
I tak jakos mnie naszło refleksyjnie. Dwa lata temu moj Antos mial chore nerki. Pamietam koszmary dietowe, pamietam blagalne oczy Antosia o kawał miesa. Pamietam jak cierpial z tego powodu bo byl wyjatkowo miesozerny mimo ze jadal tez sucha karme czy puszki ale mieso to bylo to co Antos lubił. Dwa, trzy razy w tygodniu, smietanka tez lubil bardzo. Pamietam jak chudł jak bylo coraz gorzej. Jego błagalny wzrok w kuchni, wbijanie mi pazurow w nogę aby dostać sie do miesa, jego stres i moj.
Pamietam jak dorwał myszkę w ogrodzie(pewnie Filut przyniosł) i jak ja w locie zjadl warcząc strasznie-nigdy nie warczał! Pamietam jak w desperacji juz ciezko chory, chudy jak pień, cudem wydostal sie poza nasz ogrod( byl kalką)-chyba sam chcial upolować poprstu cos konkretnego. I tak sobie ciagle mysle, czy mamy prawo tak sztucznie przedluzac zycie. Z jednej strony karma, kroplowki leczą a z drugiej strony stres, niemoznosci jedzenia tego co lubia, przeciez dobija nerki :? Błedne koło. To tak off topik.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Sob cze 30, 2007 21:11

W ogóle dziękujemy, że się zainteresowałaś(łeś?) naszym problemem. Bożena za kilka minut dołączy, to rozmowa będzie konkretniejsza, jeśli możemy Ci jeszcze o tej porze zawracać głowę?

Bożena i Janusz Sigismund

 
Posty: 10
Od: Sob cze 30, 2007 19:18
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 30, 2007 21:13

Bożena i Janusz Sigismund pisze:Co do moczu, to Ci odpowiem za chwilę, ma je żona, jest w łazience. Leczymy kicię w lecznicy Felis w Warszawie na Grochowie, ul. Osowska 84b. Te wetki są nawet miłe. A kicia ma cały czasw łapce to cos do kroplówki. Jest strasznie osowiała, nie chce ani jeść ani pić a jest tak dzika z natury że w ogóle nie wyobrażam sobie wstrzykiwania jej czegokolwiek do pyszczka. Najbardziej się martwię, czy przeżyje.

Jeśli możecie podjechać, to polecamy w W-wie lecznicę na ul. Białobrzeskiej na Ochocie (okolice kina Ochota) www.bialobrzeska.waw.pl , czynni też chyba w niedzielę. Ale obawiam się, że teraz tylko kroplówki i starać się karmić na siłę, jeśli ma wymioty - skonsultowac się z wetem i może dać coś przeciwwymiotnego. Te wyniki są dosyć wysokie. Przeczytajcie ten link o PNN.
Marcelibu
 

Post » Sob cze 30, 2007 21:18

Ja mojemu nerkowemu Piartowi daję prawie codziennie troszkę normalnego jedzenia z ipakitine. Mam tyle kotów. On patrzy jak zajadają się surową wołowinką lub kurczakiem. Nie potrafię mu tego odmóić jak prosi. On nie je dużo. Wystarczy mu troszkę i uspokaja się. Potem już je swoje nerkowe jedzenie. Niestety, muszę raz na 2 tygodnie dawać przez kilka dni peritol na apetyt. Siłowe karmienie go stresuje i nie mogę karmić go strzykawką dłużej niz tydzień.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob cze 30, 2007 21:24

Bożena i Janusz Sigismund pisze:Co do moczu, to Ci odpowiem za chwilę, ma je żona, jest w łazience. Leczymy kicię w lecznicy Felis w Warszawie na Grochowie, ul. Osowska 84b. Te wetki są nawet miłe. A kicia ma cały czasw łapce to cos do kroplówki. Jest strasznie osowiała, nie chce ani jeść ani pić a jest tak dzika z natury że w ogóle nie wyobrażam sobie wstrzykiwania jej czegokolwiek do pyszczka. Najbardziej się martwię, czy przeżyje.


Najlepiej byloby abys wszystkie tu wyniki wpisał, jakie macie.
Co dokladnie kotce badano oprocz krwi i byc moze moczu.
Wazne jest aby wet polecony od nerek, z W-wy, nia sie zajał, nie jest dobrze :?
I jak dlugo juz nie je?
Ostatnio edytowano Sob cze 30, 2007 21:27 przez ARKA, łącznie edytowano 1 raz
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Sob cze 30, 2007 21:26

Dziękujemy za linka o PNN - przeczytamy na pewno. Niewykluczone, że na Białobrzską podjedziemy. Wiem, gdzie to jest. Na tym arkusiku badań niec o moczu (tylko mocznik) nie znaleźliśmy. Sika malutko, ale sika. Po pierwszej kroplówce był potop. Dostała do jedzenia od wetki takim proszek do rozpuszczania "Convalescence Support" Waltham i Royal Canin, chyba razem. Będziemy ją teraz próbowali karmić, więc znikam na razie z netu. Odezwiemy sie jutro po drugiej kroplówce. Dziękujemy z całego serca za reakcję. Bożena i Janusz

Bożena i Janusz Sigismund

 
Posty: 10
Od: Sob cze 30, 2007 19:18
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 30, 2007 21:28

Wpiszę wszystkie te wyniki za kilkanaście minut, bo teraz musimy się zająć kicią, będziemy próbowali ją karmić.

Bożena i Janusz Sigismund

 
Posty: 10
Od: Sob cze 30, 2007 19:18
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 30, 2007 22:11

Niestety, ale "Support" w ogóle jej nie zainteresował. Za chwilę bedziemy próbowali strzykawką. Tragedia. Podaję wyniki, po kolei. Leukocyty 7,03; Erytocyty 8,90; Hemoglobina 7,30; Hematokryl 0,40; MCV 45; MCHC 18,2; płytki krwi 509. Obraz krwinek białych: kwasochłonne 2; segmentowane 58; limocyty 40; Obraz krwinek czerwonych bez zmian; Oznaczenia bio0chemiczne AsoAT 55,0; AV.T 128,0; ALP 34,0; glukoza 88,0; kreatynina 8,1; Mocznik 299,5; białko całk. 79,0. Nie wiem czy wszystkie hasła (nie mówię o liczbach) przepisałem dobrze, bo blankiecik jest z ksero, które nie wszędzie dobrze odbiło. Krew była pobrana w Felisie, badanie zrobione na Gagarina.

Bożena i Janusz Sigismund

 
Posty: 10
Od: Sob cze 30, 2007 19:18
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 30, 2007 22:14

A nie je już trzeci dzień. To znaczy je, ale ociupinkę. Troszkę mokrego, troszkę suchego, troszkę wody, trochę jogurtu (to najchętniej - ale boimy sie przesadzić z tym jogurtem). Kiedyś lubiła też mleko "Minila" o obniżonej zawartości laktozy, ale ono nie zawsze jest w sklepach, będę je miał w poniedziałek. Może to będzie chciała pić....

Bożena i Janusz Sigismund

 
Posty: 10
Od: Sob cze 30, 2007 19:18
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 30, 2007 22:57

Piciem się nie przejmujcie, bo picie dostaje w kroplówce, bo rozumiem, że kroplówki są oczywiście codziennie.
Ważne, żeby jadła, po 2 dobach niejedzenia kotom stłuszcza się wątroba, no i nerkom to nie sprzyja. Zapytajcie weta o coś na apetyt.
Kicia ma w sumie, oprócz nerkowych dobre wyniki, nie widać anemii. Co wetki powiedziały (oprócz tego, ze są sympatyczne :wink: )? Może powinniście sami nauczyć się robić kroplówki, to nie jest trudne, bo codzienne wożenie kotka do weta przez dłuższy czas to okropny stres dla zwierzaka. Czy miała kotka podawany Furosemid? Od kiedy ma objawy PNN? Może zapytajcie weta o podanie Fortekoru, tylko nie wiem, czy w takim stanie można podać.
Marcelibu
 

Post » Nie lip 01, 2007 15:23

Bożena i Janusz Sigismund pisze:A nie je już trzeci dzień. To znaczy je, ale ociupinkę. Troszkę mokrego, troszkę suchego, troszkę wody, trochę jogurtu


:? i jak kicia sie czuje?
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Nie lip 01, 2007 21:08

Dziękujemy za zainteresowanie. Dzisiaj miała drugą kroplówkę i wydaje się, że nastapił przełom. Czuje się chyba znacznie lepiej niż przed wykryciem choroby. Znowu interesuje sie otoczeniem. Sama - nieprzymuszona podeszła kilka razy do miski z jedzeniem. Je co prawda tyle "co kot napłakał", ale jednak. Rano miała stan podgorączkowy. Strasznie to przeżywamy, a najbardziej przykre jest, kiedy podłączają jej weflon a ona jest taka przerażona. Wczoraj martwiliśmy się czy przeżyje. Dziś trochę mniej, również dzięki temu, że dzięki Waszemu zainteresowaniu czujemy, że nie jesteśmy sami. Westa ma 10 lat i jest z nami od miesiąca życia.

Bożena i Janusz Sigismund

 
Posty: 10
Od: Sob cze 30, 2007 19:18
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości