Śmierć...

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon mar 12, 2012 20:24 Śmierć...

Moje 2 kotki chorowały na nerki najpierw najstarszy(umarł w październiku) a potem średni 6 marca w tym roku, został mi tylko ostatni najmłodszy. Oby się trzymał. :cry:

cudovna

 
Posty: 6
Od: Pon mar 12, 2012 20:21

Post » Pon mar 12, 2012 21:00 Re: Śmierć...

Trzymam kciuki
MAŁA Obrazek SPIJ SPOKOJNIE STOKROCIU Obrazek

mala1996

 
Posty: 451
Od: Pon sty 16, 2012 19:47

Post » Pon mar 12, 2012 21:21 Re: Śmierć...

A diagnozujesz i leczysz czy tylko patrzysz jak odchodzą? Poczytaj wątek kot nerkowy dla początkujących, zrób badania i walcz! Chore nerki to nie wyrok!
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 13, 2012 18:01 Re: Śmierć...

Oczywiście zrobiłyśmy wszystko dla naszych kotków, były badane i leczone nawet zagranicznymi lekami i w najlepszych lecznicach. Niestety z powodu wieku (ponad 15 lat) nerki były już zużyte, ale leczenie przedłużyło im życie, niestety w swoich ostatnich dniach się męczyły więc trzeba było je uśpić. Ten starszy to był Salem, a ten co umarł 6 marca to Pascal. Pozostał nam tylko Bazyli, najmłoldszy, który właśnie poznaje się z kotem babci, który ma 2 lata. :kotek:

cudovna

 
Posty: 6
Od: Pon mar 12, 2012 20:21

Post » Śro mar 14, 2012 2:25 Re: Śmierć...

Slonko_Łódź pisze:A diagnozujesz i leczysz czy tylko patrzysz jak odchodzą? Poczytaj wątek kot nerkowy dla początkujących, zrób badania i walcz! Chore nerki to nie wyrok!

Święte słowa :!:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Pt mar 16, 2012 6:45 Re: Śmierć...

cudovna pisze:Oczywiście zrobiłyśmy wszystko dla naszych kotków, były badane i leczone nawet zagranicznymi lekami i w najlepszych lecznicach. Niestety z powodu wieku (ponad 15 lat) nerki były już zużyte, ale leczenie przedłużyło im życie, niestety w swoich ostatnich dniach się męczyły więc trzeba było je uśpić. Ten starszy to był Salem, a ten co umarł 6 marca to Pascal. Pozostał nam tylko Bazyli, najmłoldszy, który właśnie poznaje się z kotem babci, który ma 2 lata. :kotek:


Prawidłowo prowadzony kot nerkowy może żyć latami w dobrym samopoczuciu. Najlepsza lecznica nie oznacza, że weterynarze tam przyjmujący potrafią prowadzić koty nerkowe. Sprawdź w wątku nerkowców jakich wetów w Twojej okolicy polecają forumowicze. Bo z naszych doświadczeń wynika, że w dużych miastach jest jeden- dwóch wetów, którzy wiedzą co robić i bardzo wielu którzy popełniają kardynalne błędy i niby lecząc tylko przyspieszają pożegnanie. Poczytaj forum, poczytaj wątki- może przyda Ci się w przyszłości.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 17, 2012 12:09 Re: Śmierć...

Slonko_Łódź pisze:
cudovna pisze:Oczywiście zrobiłyśmy wszystko dla naszych kotków, były badane i leczone nawet zagranicznymi lekami i w najlepszych lecznicach. Niestety z powodu wieku (ponad 15 lat) nerki były już zużyte, ale leczenie przedłużyło im życie, niestety w swoich ostatnich dniach się męczyły więc trzeba było je uśpić. Ten starszy to był Salem, a ten co umarł 6 marca to Pascal. Pozostał nam tylko Bazyli, najmłoldszy, który właśnie poznaje się z kotem babci, który ma 2 lata. :kotek:


Prawidłowo prowadzony kot nerkowy może żyć latami w dobrym samopoczuciu. Najlepsza lecznica nie oznacza, że weterynarze tam przyjmujący potrafią prowadzić koty nerkowe. Sprawdź w wątku nerkowców jakich wetów w Twojej okolicy polecają forumowicze. Bo z naszych doświadczeń wynika, że w dużych miastach jest jeden- dwóch wetów, którzy wiedzą co robić i bardzo wielu którzy popełniają kardynalne błędy i niby lecząc tylko przyspieszają pożegnanie. Poczytaj forum, poczytaj wątki- może przyda Ci się w przyszłości.

Miałyśmy sprawdzonych lekarzy, którzy wiedzieli jak leczyć niewydolność nerek i zrobili co mogli ale z powodu wieku nerki były już zużyte. Koty przeciętnie żyją 16 lat, nasze miały ponad 15.

cudovna

 
Posty: 6
Od: Pon mar 12, 2012 20:21




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości