Klaudissima pisze:Peggy jest teraz u mojego taty, który od lipca ma też 1,5 roczną amstafkę (wprawdzie zupełnie niechcący bo dostał ją na tydzień na przechowanie, ale nie mógł jej oddać młodocianym właścicielom, którzy beztrosko zgłosili się po nią po 3 miesiącach!!!). Bardzo ją pokochał, ale ma z nią sporo problemów (po pierwsze jest bardzo agresywna a nie stać go na behawiorystę, po drugie ciągle ma cieczki i ciąże urojone i nie można jej wysterylizować...)
szczerze gratuluję taty! :D
Faktycznie, agresja w stosunku do innych psów może być problemem (zwłaszcza, kiedy są dwa po przejściach):?

Nasza nie jest ogólnie agresywna do psów(w sumie to nie jest agresywna w ogóle, w normalnie rozumianym pojęciu), ale niektórych psów nie lubi i trudno zrozumieć dlaczego akurat Ten a nie inny wzbudza w niej wściekły warkot, napięcie smyczy i "chód czołgisty" -na szczęście nie jest tak często (wiemy za to, że nie znosi zdecydowanej większości mniejszych szczekających na nią -jako szczeniak często była przez takie atakowana i podgryzana, a ona biedna chciała się tylko bawić i nie wiedziała sierotka dlaczego i że trzeba się bronić -na szczęście

, teraz większość z nich 'ambitnie' straszy na wszelki wypadek, nie pozwoli im do siebie podejść)My świadomie - po lekturze różnych for i poradników unikaliśmy starć z psami i ludzkimi kretynami, wiedząc, jakie to może mieć w przyszłości skutki. Do tego sami uczymy ją komend (nie tylko podstaw:stój, siad, do mnie, zostaw, nie wolno, ale też: w prawo, noga, biegaj, wolniej,przynieś, przytul się -nieruchomieje kiedy przytula ją małe dziecko i os.starsza, szukaj, cześć, przybij piątkę, itd) a wzięliśmy ją od nieodpowiednich dla niej, nie rozumiejących rasy opiekunów jak miała 6 m-cy, i to wszystko przez rok! To naprawdę niezwykle pojętne psy,
ale- jak napisał miłośnik rasy:to pies, który słucha poleceń, nie za miskę, ale za miłość - i to prawda.Te psy wymagają, pragną wiele uczucia, które odwzajemniają, a za człowiekiem, z którym łączy je silna więź wskoczą nawet w przepaść- dosłownie!

Co do ciąży urojonej - nasza też miała bardzo uciążliwą, dostawała leki przez miesiąc, choć podobno większości wystarczy 1-1,5 tyg, żeby ją zatrzymać.A jedynym objawem był przeogromny apetyt, żadnych zmian psych. Najlepiej iść do weta po odp. antybiotyki, żeby nie doszło do jakiś powikłań.
Co do problemów z zachowaniem, ja bym spróbowała poszukać rady na forum
http://amstaff-pitbull.cyberdusk.pl/ind ... 5c2b0a8bb5 lub
http://forum.amstaff.info.pl/index.php? ... f14b6a3af4Jest też np. taka stronka:
http://www.psycholog.zoologia.pl./ i
http://dogs.gd.pl/kliker/agresja/bach.html Może w czymś Wam pomogą
Klaudissima pisze:Z pewnością fakt, że nie może się swobodnie wybiegać bo przestrzeń wokół domu zajęta jest przez Peggy, z którą się nie lubią, też nie pomaga a puszczenie jej luzem poza tym terenem oczywiście nie wchodzi w grę...
to faktycznie też może się przyczyniać do problemów

A pomyśleliście, żeby np. kupić MOCNE kagańce? [są specjalne dla bojowych, całe zabudowane, skórzane, takie "Hannibal Lecter"

choć może nie są tanie, niestety

] Tak wygląda:

Moja rada: zastanówcie się dwa razy nad metalowym-to bardzo silne psy- metalowym koszem też mogą sobie porobić krzywdę, choćby uderzając głową. Luzem też bym nie puściła takiego psa, bałabym się, macie rację, a na zamkniętym terenie mogłyby wspólnie urządzić rzeź skoro się nie lubią

Trudna sytuacja, ale mam ogromną nadzieję, że dacie sobie radę, i mocno w to wierzę!!
Klaudissima pisze:Przekażę mu to co napisałaś, na pewno chętnie poczyta


Ależ się zawstydziłam...

Mam nadzieję, że chociaż troszkę podpowiedziałam coś. Bardzo bym chciała, żeby wszystko ułożyło się świetnie!Jeśli możesz, będziesz mieć czas daj znać jak Wam idzie
Ja naprawdę kocham tą rasę, dla mnie bojowce są cudowne,mimo pewnych wad (ale to już przecież wina człowieka i kierunku hodowli, a nie samych psów), bardzo się interesuję wszystkim co z nią związane, ale jeszcze długa droga przede mną, wiele muszę się nauczyć
