Pojechały po ratunek, znalazły śmierć Schron w Częstochowie

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pt lis 11, 2011 17:19 Pojechały po ratunek, znalazły śmierć Schron w Częstochowie

Schronisko prowadzone jest przez TOZ !!!!!

http://www.facebook.com/event.php?eid=149198918511794
http://wyborcza.pl/1,75248,3026173.html
http://www.dogomania.pl/threads/217586

Od tego się zaczęło:
"...Kilka dni temu zgłosiła się do mnie zrozpaczona kobieta z prośbą o pomoc. Pani opowiedziała mi, że jeżdżąc do znajomych zauważyła posesję na której są zaniedbane psy............
Działka znajduje się poza Częstochową.
Są tam 3 suki. Najprawdopodobniej siostry, bo każda z nich jest swoim lustrzanym odbiciem. Nie sposób ich rozróżnić. Ten sam wzrost, umaszczenie, budowa ciała. Jak klony. Jest również jeden kudłaty pies. A teraz najlepsza. Każda z tych suk się oszczeniła. W sumie jest 18 lub 19 szczeniąt. Razem 23 psy.... "

Dziewczyny codziennie woziły im jedzenie. Część psów znalazła domy, reszta trafiła do ......schroniska w Częstochowie, pojechały tam po śmierć!!!!

wklejam fragment dzisiejszej wypowiedzi :cry:
"....Szczeniak, którego zabrałam wczoraj też jest chory. Właśnie walczę o jego życie – jego i Pompuni, bo przyniosłam do domu parwowirozę. Ale nie mogłam, po prostu nie mogłam go zostawić. Naprawdę widziałam tam wystarczająco dużo, by nigdy w życiu nie oddać już do schroniska żadnego zwierzęcia – lepiej jak go zastrzelę na miejscu – oszczędzając mu cierpienia. Ci, którzy twierdzą, że wszystko jest tam oki, patrzą na świat chyba przez różowe okulary. Sunie zawiozłam w niedziele – moja siostra zainteresowała się jednym małym szczeniakiem, który strasznie chciał opuścić boks. Gdy pojechałam we wtorek – wtorek, który zmienił moje życie, bo tego obrazu nigdy nie zapomną i co noc staje mi przed oczyma – szczeniak umierał na moich oczach. Leżał na zalanej wodą podłodze w stanie wstrząsu – umierał. Bladość (białe!!!) śluzówki, otwarty szeroko pysk z języczkiem na wierzchu. Jedno z jego długich uszu leżało w kałuży. Oddech – agonalny. Towarzyszyła mi Kierowniczka schroniska – czekałam na jej reakcję, wezwanie weterynarza… cokolwiek – NIC!!! Następnego dnia szczeniaka nie było. Podobnie jak innej kruszynki, ok.5-6 tyg. samej w boksie wciśniętej w przysięgam – ociekający wodą koc!!! Kilka dni później zobaczyłam szczeniaka w typie doga niemieckiego – wymiotował, nie szczekał – wydając z siebie bezgłos. Zapalenie płuc, może nawet zachłystowe. Taki pies powinien leżeć w nagrzanym pomieszczeniu, ogrzewany kocami, pod kroplówką – a on? Brodzi w wodzie, nie ma się gdzie wysuszyć, bo jego posłanie, to po prostu gąbka. Odpowiedź pracowników: „dopiero co myliśmy, czekamy aż wyparuje”!!!! Nie mogłam i nie mogę tego pojąć – prędzej te kałuże zamienią się w lodowisko, niż wyparują. I ja i Ania każdorazowo prosiłyśmy o wymianę kocy na suche – grochem o ścianę. Miałam nadzieję, ze jeśli nie będę się awanturować, to nasze psy będą bezpieczne. Nigdy sobie tego nie wybaczę!!! Czemu ja je tam zawiozłam? Skazałam je na śmierć - w samotności, strachu i bólu. Jak dalej żyć z taką świadomością. Patrzę na Pompunię i myślę – Twoja mama nie żyje. Miała dom – czemu nie pozwolili mi jej zabrać? Czemu wczoraj, gdy wiedzieli, że jest z nią źle, nie chcieli mi jej wydać – bo co? Nie dostaną kasy jeśli pies opuści schronisko wcześniej niż przed 14 dniem? Zwierzęta tam, to tylko statystyka, cyferki. O tym, co się stało z suniami wiemy, bo ktoś o nie walczył – nie były bezimienne, a ile psów tam umiera dziennie – takich o które nikt się nie upomni, niczyje, zapomniane? Mamunia od 9 szczeniaczków leżała w pomieszczeniu sąsiadującym z ambulatorium – weterynarz nie wiedział, że coś jest z psem? Jak to możliwe, że pod jego okiem umiera sunia a on jest zdziwiony? Gdy psy trafiły do schroniska były zdrowe – mamy obdukcję. Zabiło je schronisko i …......"

filmy zrobione przed zabraniem psów do schroniska:
cyt:"...Byłam tam dziś. Zrobiłam zdjęcia szczeniakom i nagrałam filmy. Właśnie wgrywam je na yotuba, ale troszkę to potrwa, bo są długie. Jak wszystko zgram – zaraz umieszczę. Teraz siedzę i beczę – płaczę, bo to co dziś zastałam, to psie piekło. Nie mam siły nawet o tym pisać, tak jestem wyssana emocjonalnie :( .Właściciele tereny cały czas kłamali i kłamią dalej. To oni głodzą i krzywdzą te psy. To oni zgotowali im Auszwic!!!! Dziś stwierdzili, że mają dość zamieszania na swojej posesji i cytując tego Hama – „Jutro psów już nie będzie”. Twierdzi, że zabierze je do schroniska – ja twierdzę, że wywiezie je gdzieś i pozabija. To zakłamani, okrutni ludzie. Dał mi 3 dni na zabranie 18 szczeniąt i 3 suk !!! Dziś, mimo zostawienia im karmy, miski były puste – choć nie, były w nich liście. Zero wody – nawet kropli. Psy były tak głodne, że zagryzały się w walce o jedzenie....."
http://www.youtube.com/watch?v=s2iJT0xoA9c
http://www.youtube.com/watch?v=MGhWHLutdTk
http://www.youtube.com/watch?v=c6bKN-RT7_g
http://www.youtube.com/watch?v=GdoS8jer2Oo

paros

 
Posty: 264
Od: Śro maja 17, 2006 12:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 12, 2011 6:22 Re: Pojechały po ratunek, znalazły śmierć Schron w Częstochowie

Tekst w Wyborczej jest z 2005 roku. Zadzwoń do nich, poproś o interwencję. Zadzwoń do telewizji, zawiadom warszawski TOZ. Może nic się nie zmieni, ale proszę, próbuj. Straszne to wszystko.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lis 12, 2011 19:44 Re: Pojechały po ratunek, znalazły śmierć Schron w Częstochowie

8 szczeniąt od wieczora przebywa u mnie . Częstochowski weterynarz stwierdził u malców parwo . Ze względu na nawał pracy wszelkie informację będę podawać jedynie na dogo . Bardzo proszę paros o przeklejanie informacji .
Zdjęcie malców już u mnie .
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

BIANKA 1

 
Posty: 150
Od: Wto lis 13, 2007 6:06
Lokalizacja: wiocha koło Żmigrodu

Post » Nie lis 13, 2011 16:27 Re: Pojechały po ratunek, znalazły śmierć Schron w Częstochowie

Fundacja KASTOR ofiaruje dla maluchów surowicę, ale nie ma kto jej odebrać !!!!!
To link do wątku maluchów
http://www.dogomania.pl/threads/217586- ... -!!!/page2
Pokaż mi swoje zwierzątko, a powiem Ci jaki jesteś.

elsia

 
Posty: 372
Od: Pon wrz 10, 2007 10:25
Lokalizacja: Kraków/Kurdwanów




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości