Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołuje

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy


Post » Wto sty 07, 2014 9:26 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

:)

no, trudno działać bez planowania z Małym na pokładzie
i woleć wycieczkę, zamiast pozostania w domu, jak ktoś na ostatnich nogach ;)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 07, 2014 16:36 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Szalony Kot pisze:Mam 47 "umysłowo", mimo 25 na karku. Chyba macierzyństwo mi się nie przysłużyło ;]

W macierzyństwie człowiek musi myśleć za siebie i za dziecko, to dlatego :)
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto sty 07, 2014 17:44 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

-
Ostatnio edytowano Nie sty 19, 2014 7:18 przez kropkaXL, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Wto sty 07, 2014 21:57 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Czy ukochana publisia docenia fakt, że do tej pory ani słowa nie napisałam o trzecim sezonie Sherlocka?
Emocje mnie rozpierają, ale kipię głównie ulubionej sąsiadce i wśród znajomych fanek.
Jestem oazą opanowania normalnie. :roll:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 07, 2014 22:05 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

no ja się właśnie dziwię
bo gdzie indziej widziałam zdjęcie z Cucumberem w roli świadka na ślubie
i taki był przystojny (nie dla mnie of course), że aż się dziwiłam że nie opowiadasz wrażeń
a ponoć jest jeszcze bardziej asocjalny, a usiłuje grać, jakby wiedział o co chodzi w czasie interakcji międzyludzkich :mrgreen:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 07, 2014 22:21 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Megana pisze:Czy ukochana publisia docenia fakt, że do tej pory ani słowa nie napisałam o trzecim sezonie Sherlocka?
Emocje mnie rozpierają, ale kipię głównie ulubionej sąsiadce i wśród znajomych fanek.
Jestem oazą opanowania normalnie. :roll:


czy JUŻ jest?

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto sty 07, 2014 23:16 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

W BBC One pierwszy odcinek był pierwszego stycznia.
Oficjalnie po naszemu pierwszy będzie 12 stycznia
http://www.teleman.pl/program-tv/stacje ... 2014-01-12
o 22.
Obawiam się tam reklam i lektora. Wszystko, tylko nie lektor!!!
Więc polecam poczytać strefę fandomu na Mirriel, tam fanki udzielają dobrych rad :>
No i trwa szatańska dyskusja.
Kocham ten fandom i scenarzyści Sherlocka też go najwyraźniej kochają.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 07, 2014 23:20 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

ależ 8O !
muszę się pośpieszyć z czytaniem książki :roll: bo nie lubię mieszać.
Zacieram rączki i tuptam w miejscu w oczekiwaniu na premiery nowych odcinków :>

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto sty 07, 2014 23:42 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Trzeci sezon już niewiele ma wspólnego z książkami.
To studium relacji międzyludzkich...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 08, 2014 9:51 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Ja bym chciala dotrzec do tego SH, ale nie mam jak... nie zalezy mi bardzo, zeby po polsku.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87957
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów


Post » Śro sty 08, 2014 22:14 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Z PAMIĘTNIKA Mosia

Państwo dziś byli zajebiści po prostu. Najpierw razem z Juniorem czołgali się pod łóżkiem w sypialni, by złapać Celinę do transportera, jak Celina wyprysnęła spod łóżka, to usiłowała się zapakować razem z poduszką pańcia, z trudem państwo to jej wyperswadowali. A potem okazało się, że ja też jadę! Jej, jak ja lubię jeździć do wetów! Bo wiecie, co się robi po drodze?? Na rzadko?? Po drodze pańcio powiedział "oranyboscy, mam nadzieję, że nas wpuszczą do łazienki", pańcia nic nie powiedziała, tylko schowała nos w szalik. Jechaliśmy długo, bo wet od Celiny jest daleko, dużo dalej niż ten co mnie leczył poprzednio i miałem bardzo dużo czasu, by robić mlask, mlask łapami i ogonem. Jak już dojechaliśmy, to państwo mnie wypuścili w panasalewiczowej łazience i bez pardonu polewali wodą w brodziku, pańcio wydawał fajne okrzyki "won z tym obsranym ogonem z moich spodni!!" na co pańcia odpowiadała kojąco "nic, nic, wszystko da się wyprać, dont panic!" potem kazali mi w tej łazience wysychać, wymyli transporter i sobie poszli, zabierając Celinę. Ale i moja kolej nadeszła! Co prawda byłem mokry i ciągle śmierdzący, ale pani wetka była przemiła i oczywiście była mną zachwycona. Obejrzała moje dziąsła i trochę się zacukała. Pańcia od razu powiedziała, że nie ma mowy o żadnych sterydach, bo po nich natychmiast jestem chory, więc dostałem fajny zastrzyk z antybiotykiem i specjalnie dla mnie zostanie sprowadzony jakiś innowacyjny lek, który jest testowany na nowych pacjentach. Pani wet uprzedziła, że tani nie jest, na co pańcia nie bez słuszności zauważyła, że właściwie to ja powinienem dostać wynagrodzenie, skoro mam być króliczkiem doświadczalnym. Celina została zapakowana w nowy bandaż w czaszki na kolejne dwa tygodnie, a ja mam czekać na nowiutki lek. W syropku. Bo i pańcia i pani wet powiedziały, że tak dalej z moimi dziąsłami być nie może. Pańcio tylko westchnął i wyjął kartę...
Ach, jak ja lubię poznawać nowych wetów...


Dopisek pańci - Wszystko poszło do prania, a pańciowe buty się wietrzą na sznurku. :roll:

Dopisek Mosia - Jak kot porządnie zdefekuje, to potem musi się porządnie pokrzepić.
Obrazek

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 08, 2014 22:36 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

O rany Meg wiem co to znaczy , droga do Warszawy była długa, ale ja na bieżąco wyrzucałam przez okno aby nie ulec zaczadzeniu :mrgreen:

A propo tych nieszczęsnych dziąseł Mosia , czy wet nie rozważał wyrwania wszystkich zębów ? Miałam ten sam problem z kotką , nic nie pomagało , po wyrwaniu wszystkich zębów jest w końcu dobrze .

Kropkaa

 
Posty: 236
Od: Pon sie 20, 2012 22:23

Post » Śro sty 08, 2014 23:08 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Tym razem musielibyśmy po drodze wyrzucić wszystko, łącznie z kotem i transporterem. Kupa była po prostu płynna... :? Transporter ciągle się moczy w brodziku.
Owszem, osobiście będę się upierać, by pozbawić Mosia reszty zębów. Generalnie zostało ich 6, z czego widać tylko cztery kły. Piąty został znaleziony z pewnym trudem, a o szóstym pani wet musiała mi uwierzyć na słowo.
Podobno kły nie przeszkadzają w niczym. Pozostałe dwa muszą imo wyrwać bezwzględnie, ale najpierw trzeba dziąsła ciut podleczyć.
Ta pani wet wzbudza w nas dużo większe zaufanie, niż cztery wetki w tamtej poprzedniej lecznicy. Gdyby do lecznicy Salewiczów było trochę bliżej, bylibyśmy naprawdę happy.
Jednak, nawet pomijając kupy Mosia, to jest różnica, jak się jedzie 4 minuty a jak 24...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości